Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Outra vez, bijesz jakiś rekord w ilości słabych uszczypliwości ?
Jeśli są tak słabe, co cię skłania do ciągłych reakcji?
Lubie się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać racje rozmówcy.
  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli są tak słabe, co cię skłania do ciągłych reakcji?
Lubie się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać racje rozmówcy.
Uznajmy zatem, że jest to koniec i przyznaj mi wreszcie rację.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lubie się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać racje rozmówcy.
Uznajmy zatem, że jest to koniec i przyznaj mi wreszcie rację.
Po raz kolejny

Bierzesz pierwotną złośliwość wymierzoną w ciebie i odnosisz ją do interlokutora.

przykład
-"Iksiński ale ty jesteś kutas"
-"Sam jesteś kutas"

To jest bardzo poważny błąd retoryczny. Ma też kilka swoich (stawiających cię w srednim świetle) implikacji.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Uznajmy zatem, że jest to koniec i przyznaj mi wreszcie rację.
Po raz kolejny

Bierzesz pierwotną złośliwość wymierzoną w ciebie i odnosisz ją do interlokutora.

przykład
-"Iksiński ale ty jesteś kutas"
-"Sam jesteś kutas"

To jest bardzo poważny błąd retoryczny. Ma też kilka swoich (stawiających cię w srednim świetle) implikacji.
"Bardzo poważny błąd retoryczny" musi mieć jakąś nazwę. Podaj mi ją, cwaniaku.

Dzięki za przykład z Iksińskim. Teraz wiem, że na "Ale ty jesteś kutas", muszę odpowiadać: "A ty jesteś cipa", bo jeśli złośliwość wymierzoną we mnie odbiję, to popełnię "bardzo poważny błąd retoryczny". Mam nadzieję, że za to nie idzie się do piekła.
Opublikowano

"Może właśnie tego chce od Ciebie Bóg, abyś szukał do niego ciągle nowych dróg ";)
To Bajm, a wiersz na P !
To był wist kończący.., a prawie każdy koniec jest początkiem czegoś nowego...
Dział P może się teraz wykazać :))
Przy okazji pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Opublikowano

wiersz troche bez rymu i taki jakiś no ale... jest o wielkim święcie to coś znaczy. nie zainteresował mnie bo niemogłem-czytając go nic sobie wyobrazić. No ale w sumie to nawet ładny...peace and love :)

Opublikowano

przeczytałam i mam kilka uwag;
po pierwsze tutuł mógłby być mniej dosłowny, po drugie niedobrze, że treść przedstawiona tak "kawoławowo", co stało się powodem żenującej mnie dysputy; nie neguję tematu wiersza, a wprost przeciwnie, uważam, że jest dobry, tylko forma mogłaby być inna;
a może jakoś tak?

właśnie przeszła
za oknami słychać śpiewy
pod baldachimem słońce
za którym tłumy

pokoleń i dzieci sypiące
pod stopy pachnące kwiecie
zabrane łakom i ogrodom
na wózkach i nie kalecy


zaznaczam, że to tylko sugestia...
i proszę się nie zrażać...jesli mogę
coś doradzić, to może lepiej najpierw
wklejać w warsztacie; tam naprawdę
można wiele się nauczyć...
głowa do góry Tango:)))

serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



circulus vitiosus

tylko prosze nie wpisuj tego w google i mi nie pokazuj kontrprzykładów z wikipedii tylko przeczytaj jakąś książkę i podyskutujmy.
Mam za sobą lekturę dość grubej książeczki (koło pół tysiąca stron) Marka Tokarza pt. "Perswazja, argumentacja, manipulacja". Książka była z biblioteki, nie mam więc jej przy sobie, ale sprawdź to: h ttp://www.dobreksiazki.pl/b7031-argumentacja-perswazja-manipulacja-wyklady-z-teorii-komunikacji.htm (zlikwiduj spację po "h")

Rozdział 6.4.9. zatytułowany jest "błędne koło".

Widziałem cię wczoraj, kłapouszku, na forum. Aż dwie godziny zajęło ci wykombinowanie, co mi odpowiedzieć, żeby się nie ośmieszyć. A i tak się ośmieszasz, bo brniesz w tę głupią sytuację dalej. Myślałeś, że jesteś taki cwaniak, a tu dupa. Teraz chyba będziesz musiał logować się na nowym nicku, bo na tym dałeś już plamę, he, he.

Przeczytaj jeszcze sobie raz, co tam w książkach jest napisane na temat "błędnego koła", zrozum różnicę między argumentacją, czy też próbami argumentacji a zwykłym wyzywaniem się, a wtedy pogadamy dalej. Myślałem, że wystarczy ci, kiedy ośmieszę twój przykład, twierdząc, że na "ale ty jesteś kutas", trzeba odpowiadać "a ty jesteś cipa", ale widzę, że dalej ci mało.

Co się zaś tyczy wcześniejszego: "Lubię się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać racje rozmówcy.", to jeśli ktoś tu popełnił błąd, to byłeś to najpierw ty. Żeby do tego dojść, wypisz sobie przesłanki, na podstawie których doszedłeś do wniosku, że jestem głupi (przypominam, że to była odpowiedź na moje pytanie i choć nie jest nigdzie wprost powiedziane, że jestem głupi, to taki jest sens niedosłowny [jeśli czytasz książki, wiesz, czym jest "sens niedosłowny]). Najlepiej przedstaw mi swoje rozumowanie (formę znasz, jeśli nie: zdania oznajmujące, z zaznaczeniem, co jest przesłanką, a co wnioskiem). Kiedy już zrozumiesz, że twoje rozumowanie na niczym się nie opiera, skumasz, że gdy odbijałem piłeczkę, z bzdury wymierzonej przeciwko mnie, uczyniłem bzdurę wymierzoną przeciwko tobie.
Jedno muszę ci przyznać: było to wyjątkowo perfidne posunięcie skłonienie mnie do szukania dziur w moim rozumowaniu, kiedy opierałem się na twoich słowach, w których są tylko arbitralne stwierdzenia i nic więcej.

Przy okazji - nie wiem, czy ma sens dyskutowanie z gościem, który stara się wytykać błędy innym, a sam jako pierwszy popełnił "argumentum ad personam"...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak, to było spowodowane tym, że mam znajomych i kobietę (o którą musze dbać) i byli wtedy u mnie co przeszkodziło mi troche w udziale w dyskusji, na dodatek flame'y na forach powiedzmy nie są sensem mojego życia (wbrew pozorom).



Mam do napisania jeden projekt, powinienem skończyć go niedługo, a wtedy naskrobie ci wizualizacje tego czego niestety nie pojąłeś czytając książkę. Bo tutaj bawimy sie troche innymi klockami (operujemy na innych aczkolwiek równoważnych w sensie potrzebnym pod spodem pojęciach*)

W telegraficznym skrócie:
Założmy żę w uniwersum A (nasza rozmowa w której obowiązują zasady retoryki i podstawowa logika) jesteśmy w stanie b (aktualny stan rozmowy), dodatkowo przyjmijmy bez utraty ogólności że operatorem przejścia pomiędzy kolejnymi stanami rozmowy jest wypowiedź obu ze stron. Przejście ze stanu b do stanu b' będziemy uważać za ważne jeżeli nie będziemy w stanie utworzyć izomorfizmu pomiędzy b a b'.(tzn, coś się zmieni).

Teraz bierzemy sobie stan b , ja w tym stanie odnosze do ceibie jakiś epitet, a ty go natychmiastowo odnosisz do mnie. Po moim epitecie przechodzimy do stanu b'' (stan przejściowy pomiedzy b a b') i przy tym widzimy zmiane w stanie ponieważ teraz ty powinieneś zarzut odpierać, aczkolwiek odpierasz go z załozeniem, że ja "sam jesteś kutas" , innymi słowy ze stanu b'' przechodzisz do b' zarzucając mi to co ja ci przed chwilą zarzuciłem, czego implikacja jest moja pierwotna "niezdolność" do użycia epitetu, skoro można go użyć również w stosunku do mnie. Co jest równoważne z tym że przechodzisz ze stanu b do stanu b', który jest identyczny ze stanem b. A to jest (*modulo przedmiot roważania) to o czym traktuje definicja błędnego koła.

Jestem w stanie przedstawić formalny dowód(z kolorowymi rysunkami) nawet kurwa oparty na teorii grafów albo mnogości, jeżeli tylko sobie tego życzysz.


Nic z tego nie rozumiem, zabrałeś się za dyspute i poełniasz jeden za drugim błąd logiczny, niedopuszczalny w jakiejkolwiek rozmowie na poziomie.




O wypraszam sobie.
[quote]

-Nie bądź taki samokrytyczny ;)


-Chujowszego żartu nie miałes na podorędziu ?

To nie jest ad personam, dopiero potem ty zarzuciłeś mi że nie zrozumiałem co juz jest jak najbardziej skierowane bezpośrednio w moją osobe.


PS.

ŁOOOO KURWA 500 STRON !? (to wogóle robią takie grube ksiązki ? )

Ja mam za sobą dwa semestry logiki i teorii mnogości z profesorem(z szacunku nazwiska nie podam), który był jednym z ulubionych uczniów Knastera (lub Knastra :-) ). Bibliografia tego kursu zajmuje ponad stronę a wszystkie rzeczy wykładane na tym kursie poddają się zasadom identycznym z tymi które obowiązują w retoryce. Dawałem też korki z wnioskowania prawnikom(co zmusiło mnei do zapoznania sie z literaturą, która traktuje o jasnym wypowiadaniu się i argumentowaniu swoich sądów). Bitch.
Opublikowano

"Nic z tego nie rozumiem, zabrałeś się za dyspute i poełniasz jeden za drugim błąd logiczny, niedopuszczalny w jakiejkolwiek rozmowie na poziomie."

Jeśli nic z tego nie rozumiesz, to współczuję prawnikom, którym dawałeś korki. Naprawdę nie umiesz pokazać przesłanki, która doprowadziła cię do stwierdzenia, że jestem "człowiekiem głupim". Hm, na co ci więc te wszystkie przeczytane książki, skoro umiesz tylko pierdolić od rzeczy?!


"To nie jest ad personam, dopiero potem ty zarzuciłeś mi że nie zrozumiałem co juz jest jak najbardziej skierowane bezpośrednio w moją osobe."

Bawią mnie takie kategoryczne stwierdzenia. Mam nadzieję, że za korki nie brałeś zbyt dużo.
"-Chujowszego żartu nie miałes na podorędziu ?" - Tak, te słowa w ogóle mnie nie dotykają. Jak śmiałem w ogóle odpowiadać, skoro nie do mnie mówiłeś, prawda? Naprawdę zapoznaj się z tym, co to jest "sens niedosłowny", bo najwyraźniej tego w twoich mądrych książkach nie było.

Co do reszty - nie zamierzam z tobą prowadzić dyskusji, dlatego żeby nie było, wypowie sie w tej kwestii autorytet. Zapewniam cię, że choć tylu książek nie przeczytałem, też mam dostęp do odpowiednich ludzi. W następnym tygodniu pójdę z tą sprawą do odpowiedniej osoby, będzie odpowiedź (wprawdzie od doktora, a nie profesora, ale chyba ci wszystko jedno).

Dla jasności. Przykład z Iksińskim przedstawię w formie "lżejszej":

- Jesteś kretynem.
- Sam jesteś kretynem.

Odpowiedź prześlę ci droga prywatnych wiadomości, bo temat już pewnie spadnie. Przedstawię też twoje, pożal się Boże, rozumowanie. Będzie trochę śmiechu.

Aha, napisz mi jeszcze, czy to też jest "błędne koło" (ha, ha, ha):

- Jesteś kretynem.
- A ty jesteś idiotą.

Oj, kłapouszku, mam nadzieję, że zajmowanie się kobietą wychodzi ci chociaż ciut lepiej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No fajnie, tylko to moje pożal się boże rozumowanie jest tak prostackie że udało mi się je narysować na grafie skierowanym z 3 wierzchołkami(3 strzałki i 3 kropki), więc albo jesteś uber kozak i potrafisz obalić kilka aksjomatów(masz żart ?) albo nie wiesz o czym mówisz i zgrywasz uber kozaka.

btw .za mną właśnie leży (na dniach)doktor i ostro z ciebie targa (zwróciłem mu uwagę, że to niegrzeczne ale nie przestał), jak już się tak licytujemy na tytuły.
A jak zechcesz to moge skrzyknąć drużyne piłki nożnej albo hokeja w koszulkach z numerkami złożoną z ludzi którzy zajmują się na codzień pisaniem po białych tablicach w różnych instytutach i zagramy sobie mecz transmitowany przez TVN "Nauczyciele Gimnazjalni kontra Stypendyści Maksa Planka". :D
Opublikowano

Spokojnie. We wtorek będę się kontaktował z odpowiednią osobą. Ja umiem przyznać się do błędu, tu na razie dostrzegam tylko twoje pożal się boże rozumowanie.

Szkoda że nie odpowiedziałeś na pierwszą część mojego ostatniego komentarza. Czyżby więc było tak, że te wszystkie książki nauczyły cię tylko rzucać epitetami? Hm, chyba przestanę cokolwiek czytać...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mówisz o tym ?
[quote]
Jeśli nic z tego nie rozumiesz, to współczuję prawnikom, którym dawałeś korki. Naprawdę nie umiesz pokazać przesłanki, która doprowadziła cię do stwierdzenia, że jestem "człowiekiem głupim". Hm, na co ci więc te wszystkie przeczytane książki, skoro umiesz tylko pierdolić od rzeczy?!

Na takie hamskie zaczepki odpowiadam rzutem szklanką, a nie merytoryczną odpowiedzią.

a może inaczej(to powinieneś zrozumieć)

"pierdolisz od rzeczy" (niezła przesłanka nie ?)
Opublikowano

Oj, widzę, że jesteś naprawdę ciężki przypadek.

- Jeśli są tak słabe, co cię skłania do ciągłych reakcji?
I twoja odpowiedź: "Lubię się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać rację rozmówcy."

Wniosek jest taki, że kłócisz się z człowiekiem głupim (ze mną). Jakie były przesłanki?
I nie odwracaj kota ogonem, bo ty pierwszy w tym wątku zacząłeś obrażać i używać wulgaryzmów.
Zgrywasz cwaniaka, ale na podorędziu masz tylko stek wyzwisk. To, że mi się udzieliło, to nic nowego. Czytałeś odpowiednią literaturę, wiesz, jak łatwo wyprowadzić przeciwnika z równowagi.

Tak naprawdę wiem, że żadnych przesłanek nie było. To było zwyczajne wyzwisko. Szkoda, że nie potrafisz przyznać tego, tylko zwracasz uwagę na wszystko inne, tylko nie na to, co ważne.

Ech, kłapouszku, przerabiałem takie przypadki setki razy.

Opublikowano

Wyczuwam tu jakąś podpuchę, asekuracyjnie więc przemilczę twój ostatni komentarz.

Jeszcze wracając: nie zgrywam uber kozaka (cokolwiek to znaczy, fajnie brzmi), ani nie jestem uber kozakiem (a chciałbym być, choćby ze względu na nazwę). Masz dużą wiedzę - spoko. Dla mnie to hobby, coś tam kiedyś przeczytałem. Ale tego kitu, co próbujesz mi tu wcisnąć na razie sobie sprzedać nie dam. Zobaczymy, co z tego będzie. Na razie czuję się bezpiecznie. Nie podejmuję dyskusji, bo zalejesz mnie specjalistycznym słownictwem, wydupczysz mi mózg na wszystkie strony i "będę twój", będziesz mi mógł każdy bajer sprzedać. Dlatego skorzystam z porady pewnego doktora (przez szacunek bez nazwiska, tak to leciało?). Odezwę się w następnym tygodniu, kłapouszku, co przeczytałeś wiele książek, a ino kląć umisz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa    "(...) To, co długo dojrzewa, bywa śmieszne i niedocenione (...)".     Rozumiem, że masz na myśli innych ludzi. Bo na podstawie już tylko "Późnego owocu" można wysnuć wniosek, że owoce adojrzałe bynajmniej Cię śmieszą.     Pozdrowienia. ;))*    
    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież, także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Leakey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby.       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...