Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fly bardzo proste, a skąd takie stwierdzenie, że trudne wiersze piszę raczej nie, gdyż nie sztuka napisać coś zagadkowego i niech się głowią , ale sztuka polega na tym, że poezje niesie z sobą myśl przewodnią, czyli przesłanie, jak esej i w nim nie są ważne kolory czyli metafory, tylko myśl którą zawiera i która wzruszy czytającego i dotrze do jego serca. Jeżeli taki tok myślenia przyjmiesz to super, gdyż liryka nie polega na, jak barwniejszy obraz to lepszy, to złuda i utopia obraz może być szary ale ta szarość niech zawiera duszę, czyli głęboki sens i czym głębszy tym lepiej. Wiesz piszę na brudno ale w myślach i jak już mam wątek od tego zaczynam pisać na czysto.

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wybacz Sfinksie że tak ukradłam to zdanie z kontekstu i choć to fragment dyskusji z Pablo (Pablem) mam pewne pytanie (wybacz że tak się wtrącam ale uwielbiam z Tobą rozmawiać bo potrafisz na wszystko odpowiedzieć)
może to jest pyt. tak trochę wbrew temu co zacytowałam z Twojej wypowiedzi:
jakie jest Twoje zdanie Sfinksie na temat zaprogramowania swojej podświadomości tak by prowadziła Cię dokąd Ty zechcesz?

pozdrawiam
Opublikowano

Grażynko to ciężkie pytanie, ale jeżeli umysł oddzielisz od ciała, a świadomość oddzieliś od podświadomości pod wpływem np medytacji odkrywasz nowy wymiar nadświadomość. Podświadomość to wilki potencjał pozytywnej energii naszej intuicji. Oprócz racjonalnego myślenia istnieje kilka wymiarów naszej świadomości, które są pomiędzy nieświadomym ciałem a naszym umysłem. Krótko mówiąc podświadomość jest to wewnętrzna moc życia, która tak do końca nie jest zbadana. Nie wiem czy o to Ci chodziło, gdyż Pablo ja to czuję, że on to wszystko posiada czyli nie znamy się, ale podobna energia nas otacza, która znajduje się nad nami i w nas. Ależ mnie egzaminujesz, ale każda nauka kończy się zawsze ?, i tutaj jest dla zrozumienia potrzebna np telepatia oj dużo jest tego.

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Do Grażyny i Sfinksa, zastanawiałam się nad i uśmiechnęłam się , nauczenie podświadomości
dążenia do celu jest być może tym co nie pozwala poczuć świadomości ( radości też) z celu już osiągniętego , co być może wiąże się z nadświadomością. Robię potem myślę, ponieważ (myślę a potem robię nie mieści się w czasie) , zatem następne i wynikające 'robię' jest myślenia po poprzednim myśleniu po robię . Ma to związek podobno z wypracowaniem się półkul mózgowych a wlaściwie z nie wypracowaniem się równomiernie obu i zrównoważeniem
chcieć i myśleć itd.
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Aby chcieć trzeba myśleć, ale aby inaczej myśleć trzeba innej rzeczywistości, lecz aby ją znależć trzeba energii, aby ją osiągnąć trzeba wiary i innych okoliczności.

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiedziałam Sfinksie że od Ciebie zawsze można coś... i to wcale nie jest egzamin tylko ja jestem takim pasożytem który lubi czerpać mądrość z innych, poznawać poglądy dzielić się nimi a że trafiło na Ciebie bo cenię Twoją mądrość Sfinksie z takimi ludźmi nie ma się do czynienia na co dzień więc zachłystam się Twoją wiedzą a jeśli będziesz mną zmęczony to tylko jedno Twoje słowo wystarczy
a wracając do tematu i nie wnikając czy jesteś wierzący czy modlitwa - to nie jest programowanie podświadomości?
kierując swoje prośby do Boga (jakkolwiek Go pojmujemy) czy nie programujemy swojej podświadomości przecież "ona" też to słyszy i podporządkowuje się naszej woli tak że my jesteśmy sternikami i statek płynie wg naszych namiarów (zamiarów?)

cieplutko (czekam)
Opublikowano

Grażynko odpowiem inaczej i prościej modląc się do Boga wyzwalamy energię pozytywną, która nas otacza, bierze się ona z naszej wiary i innych organów naszego organizmu, gdyż one w tym uczestniczą wiadomo , ze największą rolę spełnia mózg i już same modły działają pozytywnie na nasze samopoczucie itp Zauważ spotykasz człowieka i go nie znasz i albo go lubisz, albo czujesz antypatie, a przecież nic ci ten człowiek nie zrobił dlaczego tak jest, proste, gdyż na was działa albo ta sama energia albo bieguny się odpychają i nawet gdybyś chciała go polubić to niestety nie da rady
sorki nie mam już czasu aby dokończyć ale myślę ze tyle wystarczy

serdecznie i ciepło

13

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena będę już zdrowa do końca życia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97, bardzo ciekawa analiza, nawet tak ciekawa, że nie jest mi łatwo z nią dyskutować, ale jednak spróbuję. "Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł." A ja sobie pozwolę nie zgodzić się albo nie do końca zgodzić się z twoim twierdzeniem o lekkim, farsowym tonie. Zakochanie Marka jest przecież jak najbardziej poważne, chciałoby się rzec, że jego wariactwo wynikające z tego zakochania także jest czymś poważnym. Weź na przykład taki fragment:  "- Aguś, od kiedy tu się znalazłaś, w naszym małżeństwie zrobiło się jakoś ciekawiej, przez to, że państwo pod postacią wyroku skazującego się niejako wdarło się do naszego małżeństwa. "   Marek się w tym powyższym fragmencie ekscytuje się tym, że...Agnieszka nie należy tylko do niego, że w jakiś sposób należy także do państwa. Pojawia się tu więc w pewnym sensie myśl propaństwowa, trochę na przekór twojemu twierdzeniu o "lekkim, niemal farsowym tonie", który "może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji". Ale może jest coś na rzeczy w twoim twierdzeniu o tym lekkim tonie, który może wydawać się nieadekwatnym  do powagi sytuacji. Mi się taka lekkość kojarzy z etosem szlacheckim, z taką szlachecką dumą, która w tego typu sytuacjach nakazuje, żeby nie okazywać przygnębienia, lecz zawsze mieć głowę do góry.      
    • Moimi planami. Piekło się wybrukowało. Moje chęci zginęły w wielkim potopie, wysokoprocentowej fali. Moje słowa, ugrzęzły w pisanych natrętnie listach i błahych wierszach. Miłość, ją zamurowałem w zatęchłej zgnilizną piwnicy bez okien. Wygodne jest życie samotnika. Telefon milczy. Przyjaciele omijają Twój adres, idąc ku tym, którzy zastąpili Twe miejsce przy ich boku. Ludzka mowa staje się denerwującym dodatkiem, letnich, skwarnych minut zmierzchu. Jak muchy podniecone do granic szaleństwa, bzyczące na świeżym zezwłoku psa. Spęczniałym i sinym od gazów rozkładu. Z wywalonym, spomiędzy rozwartych szczęk, szorstkim jęzorem. Porzuconym w rowie przydrożnym, mulistym lekko i ukwieconym, rozplenionym po ugorach jak zaraza mleczu. Oni mają swoje życie we własnych, pewnych dłoniach. Chwytają nimi dzień i noc. I deszcz i śnieg. Jednako bawią ich swymi odosobnionymi barwami szczęścia, wszystkie dni tygodnia. Potrafią czerpać wszystko co najlepsze z życiowej esencji i dawać choć cząstkę siebie innym. A Ty? Możesz jedynie uciec w koszmarny sen. Łóżko jak trumna. Wysadzana książkami i brudnymi, znoszonymi ubraniami. Świerszcze grają ostatni tej nocy nokturn. Znów w półśnie umęczonym. Wyobrażałem sobie piękne życie. I tylko pytania. O przeszłe i przyszłe cierpienia. Wychodzisz z domu pewnym krokiem. Starasz się być jak inni. Lecz, wrócisz za kilka minut pod sam próg. Nie umiesz żyć. W świecie ludzi. Więc trumna czeka. Nie krzyczy i nie pyta. Nie ocenia i nie próbuje zmieniać. Nie boi się Twoich napadów agresji i paniki. Najlepiej będzie jak się położę. Prześpię egzystencję ludzkości. Gdybym jakimś cudownym trafem tym razem umarł. Zanieście mnie po prostu na cmentarz.
    • Muzyka, przez ucho, umysł - do języka.  
    • @Starzec 'Z języków najtrudniej nauczyć się wspólnego języka' Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...