Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zamykam oczy
Wciąż jesteś
Pod powiekami
W korytarzach myśli

Między nami nie ma już nic
Przydeptałem tlący się ognik tego,
Co nazwałaś miłością

Otwieram oczy
Wciąż jesteś
Lekko oddychasz
Uśmiechasz się przez sen

Odwracam się do Ciebie
Zimna ścianą pleców

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



radziłabym okroić i to śmiało, bo jest wiele zbędnych słów
i wyrzucić wielokropki

np. początek

pod powiekami jesteś
w korytarzach myśli
w kącikach ust
miedzy nami

już nic nie ma

(...) itd.

serdecznie pozdrawiam :)
i głowa do góry, będzie coraz lepiej:)
Opublikowano

a ja bym tak napisała: (toco w nawiasie opcjonalnie)


Zamykam oczy
wciąż jesteś Ty
Pod powiekami
W korytarzach myśli (mych)
W ust kącikach (twój smak)...

Między nami
nie ma już nic
Przydeptałem
tlący się ognik
tego co nazwałaś Miłością

Otwieram oczy
wciąż jesteś Ty
lekko oddychasz
uśmiechając się przez swój sen
- Odwracam się zimną ścianą moich pleców...

Opublikowano

bardzoi dobrze,
a moze układ 4/3/4/3
wiec przerzuce słowa 'do ciebie'
do noweo wersu


Zamykam oczy
Wciąż jesteś
Pod powiekami
W korytarzach myśli

Między nami nie ma już nic
Przydeptałem tlący się ognik tego,
Co nazwałaś miłością

Otwieram oczy
Wciąż jesteś
Lekko oddychasz
Uśmiechasz się przez sen

Odwracam się
do Ciebie
Zimna ścianą pleców

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...