Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

twój świat w mgławicy marzonek
od dawna ociemniały na powab
kolorów wśród świeżej zieleni
kuszą byś wreszcie zauważył

na źdźble uparty pasikonik
budzi z uśpienia inspiracje
przypływają i odpływają
falami strof zacierając ślady

w iskierkach ciekawości
z odcieniem szafirowym
rozjaśniam mroczność
rymowanym blaskiem

przywracam błękit

Opublikowano

Oj..oj ...Krysiu jak zawsze ...pięknej poezji dostatek u Ciebie!
I to...
...w iskierkach ciekawości
z odcieniem szafirowym
rozjaśniam mroczność
rymowanym blaskiem

przywracam błękit
Ciepluśko!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



marzonki to takie małe marzenia?
pasikonik, a nawet źdźbło może obudzić te nasz przypływy
bardzo ładnie Tereso przywróciłaś błękit

szacuneczek
miło, że się podoba,
dziękuję Pablo :)

serdecznie pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Może zauważy - ale skoro do tej pory nie to trudna sprawa.
Bardzo ciekawy wiersz - taki pachnący naturą ze aż miło ...
No i zakończenie takie barwne.
Myślę że powinien się innym czytającym również spodobać Krystyno.
pozd.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Może zauważy - ale skoro do tej pory nie to trudna sprawa.
Bardzo ciekawy wiersz - taki pachnący naturą ze aż miło ...
No i zakończenie takie barwne.
Myślę że powinien się innym czytającym również spodobać Krystyno.
pozd.

No tak. Trudna sprawa, ale zdarza się, że błękit jednak
przykuje uwagę:) i wtedy...poczuje zapach natury :)
miejmy nadzieję :)
Cieszę, że Ci się podoba.
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam Waldku.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"fale strof"
Krysiu dziś Twoje wiesze kojarzą mi się właśnie z falami
ten dla odmiany z taką cofającą się falą
te malejące strofy sprawiają takie wrażenie
jeśli zamierzone to gratuluję efektu

pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"fale strof"
Krysiu dziś Twoje wiesze kojarzą mi się właśnie z falami
ten dla odmiany z taką cofającą się falą
te malejące strofy sprawiają takie wrażenie
jeśli zamierzone to gratuluję efektu

pozdrawiam serdecznie
hehe...uważnie czytasz i patrzysz wprawnym okiem...nic nie da się ukryć :)
dziękuję :)))

serdecznie pozdrawiam Grażynko

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko, muszę chyba więcej pisać, bo tak ładnie komentujesz :) @viola arvensisDzięki, Violu, no widzisz, kwitnie nawet jesienią :)
    • Życie.... To ròwnia pochyła Z tym że człowiek Nie powinnien po niej się staczać Lecz piąć się do gòry.  
    • My, ława przysięgłych — głos ludu: Uznajemy tego oto osobnika, obwiesia, Winnym skradzenia w podstępny sposób Całusa od panny tutaj oto zapłakanej.   A było to zuchwalstwo pierwszego stopnia. Sąd podjął decyzję i skazuje łobuza: Na dożywotnie, bez prawa do ułaskawienia, Obdarowywanie poszkodowanej bukietem róż.   Noszenie jej na rękach o każdej porze dnia i nocy, Bez mrugnięcia okiem i sapania z bólu. Chłopcze, wyrok jest surowy i czeka cię ciężka dola. Do lochu nie trafisz — a teraz zmykaj do kwiaciarni!   Pani Jolu, proszę najpiękniejszych kwiatów, Ile tylko dźwignę na plecach chuderlaka, Takich, żeby Ewka nie zrzuciła mnie ze schodów. Oj, dziwaku, nie ilością, lecz symbolem   Podkradniesz się do serca lubej — popatrz: Oto czarodziejska żółta róża, cudna, rozwinięta; Niesie z sobą moc uczuć, przyjaźni, pamięci. Biegnij i to chyżo, niech ci się szczęści!   Kamykiem w okno pyk, pyk; firanka się uchyla, Widać gest podrzynania gardła — brryy. Cóż, postoję pod blokiem, może zagram na grzebieniu, I zaśpiewam coś o kropeczkach lub mydełku Fa.   Pierwsza gwiazdka zaraz wzejdzie, czas do domu, Pochlipać w poduszkę; nagle: „a ty, gdzie, gamoniu?” Słychać, i łups! tupnięcie nogą: „aresztuję cię! Ręce do góry! teraz to ja będę kraść całusy...”  
    • @Annna2 Stworzyłaś niezwykłą podróż przez czas i przestrzeń, gdzie lew z Pireusu staje się przewodnikiem po całej cywilizacji śródziemnomorskiej i europejskiej. Naturalnie splatasz w tej wizji starożytność z nowoczesnością. Szczególnie poruszający jest moment przejścia od tego przemierzania świata do intymnego "narwij agrestu" – ta nagła zmiana skali, od wielkiej historii do prywatnego, zmysłowego wspomnienia, jest bardzo poetycka. Lew z runami losów na łapach to piękna metafora tego, jak nosimy w sobie całą przeszłość, wszystkie miejsca i doświadczenia. A na końcu – "pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało" – ma w sobie melancholię przemijania. Twój wiersz oddycha historią, ale jest równocześnie bardzo współczesny w swoim niepokoju i nienasyceniu. Ciekawa jestem kontynuacji. Pozdrawiam.   
    • Oj szybko ci przytrafiają miłości. Intensywnie piszesz, ja to jestem taka spokojna, rozwlekła:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...