Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wspinam sie. plamiście
w zależności od miejsca pobytu.
czuć siłę skupienia rozwydrzoną
na krawędziach od wewnętrznej
strony zdań.

pamiętam godzinę, judasz i wesołe miny.
wymiana spojrzeń - niekoniecznie śladowych;
dotyk i przyspieszony puls. trzy godziny później,
późno, droga oraz pewne siebie lampy. zgasną


stawy zdają sie na własną kanciastość. owalnie
i z powrotem myślami w żyłach. pływam krytą żabką
rozmachując prądy i kradnę brzegom bezpieczne rysy.

od wewnątrz oczy są po prostu brudne.

Opublikowano

mnie jedynie zbyt często ostatnio przywoływane połączenie kwadtratury koła, czy też jak tutaj "kanciastości owalnie" się jakoś wybiło lekko negatywniej, reszta bardzo bardzo :) i świetne zakończenie

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

początek ? hm. moze:

nie-wymuszona plamistość. wspinać się
w zależności od jaskrawości miejsca pobytu;
jeszcze
czuć siłę skupienia i ostre krawędzie

od wewnętrznej strony zdań.

pamiętam godzinę, judasz i wesołe miny.
wymiana spojrzeń - niekoniecznie śladowych;
dotyk i przyspieszony puls. trzy godziny później,
późno, droga oraz pewne siebie lampy. zgasną


stawy zdają sie na własną kanciastość. owalnie
i z powrotem myślami w żyłach. pływam krytą żabką
rozmachując prądy i kradnę brzegom bezpieczne rysy.

od wewnątrz oczy są po prostu brudne.


początek chyba lepszy. ale tamten był urokliwy :))

dzieki za komentarze. pozdrawiam

Opublikowano

Ta plamistość przywodzi mi na myśl salamandrę. Jest cudna i beznadziejnie śmieszna z tą swoją grozą.
Wszystko w tym wierszu pasuje mi do niej.
To oznacza, że tekst jest ciekawy, czarno-pomarańczowy.

A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.   Mgiełka   Ref. jak tu pięknie, jak wspaniale niewidocznie pogodowa poświata przesłania przesłania tyle się wydaje, że się udaje że może jest, że na pewno jest, że być musi że zasłony przeminą, że kiedyś dojdziemy, aby przeniknąć   Gdybyś potrafiła nas nauczyć lekkości pośród sił grawitacji ulecielibyśmy w przestrzeń nieba   Nie chcesz uczyć...   Przekonujesz otoczenie niezmiernie że na moczarach trzeba się unosić nie być, roztaczać się, nie pamiętać   My nie dorastamy...   Ciężkawe serca warto opłukiwać niczym dłonie w żeliwnej wannie z nas sztuka tylko Tobie się udaje   Wodzisz wzorem duszy...   Ref. jak tu pięknie, jak wspaniale niewidocznie pogodowa poświata przesłania przesłania tyle się wydaje, że się udaje że może jest, że na pewno jest, że być musi że zasłony przeminą, że kiedyś dojdziemy, aby przeniknąć   Przypominasz nam myśl ulotną co przypadkiem miała nie powstać niepewną chwilką przyszła i odeszła   Mówisz co nieistotne...   Jeśli zakochany wkrótce zapytam zabrzmię ciężkością niemiłosierną obawiam się własnej niezręczności   Pragnę Cię... ...nie spłoszyć...   Ref. jak tu pięknie, jak wspaniale niewidocznie pogodowa poświata przesłania przesłania tyle się wydaje, że się udaje że może jest, że na pewno jest, że być musi że zasłony przeminą, że kiedyś dojdziemy, aby przeniknąć
    • @ireneo 19 letni powstaniec nie był wojskiem skończył w tym roku 100 lat i warto przeczytać co dzisiaj powiedział.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - no tak - poprawiłem - dziękuje -                                                                          Pzdr.
    • @Migrena   Nie, to nie jest błąd, tylko: logika, niektórzy tak robią - celowo wprowadzają w błąd nieświadomych czytelników - pozwalają na to anonimowe nicki, a ci - którzy używają pełnej tożsamości - są bardzo inteligentni, wie pan może - co to jest rozdwojenie osobowości?   Łukasz Jasiński 
    • Jodła stuletnia rzekła do pąsowej róży: Ja przetrwałam śnieżyce, nawałnice, burze, Przetrwałam huragany i zimę stulecia, A twój powab zapachu, nektaru i kwiecia (Mówię to nie złośliwie, lecz ze szczerą troską) Nie przetrwa dwóch dni błota, wichru ni przymrozków. Cenne wprawdzie jest piękno, kolorów wspaniałość, Lecz liczy się naprawdę – solidność i trwałość. Słuchała tego róża, wzruszając płatkami. I odrzekła: Sąsiadko, mówiąc między nami To rozmaicie bywa w życiu naszym ziemskim, Niezbadane są bowiem wyroki niebieskie. I przyszła nawałnica, uderzył huragan, Z nieba spadł deszczu kocioł, gradu pełny sagan. Rankiem dnia następnego, róża oraz jodła, Które burza pospołu ku ziemi przygniotła, Leżały razem w strzępach, smutno i żałośnie, Tak to czasami bywa o karpackiej wiośnie, Ale przestrzec tu muszę zuchów oraz śmiałków, Że na całej planecie tak bywa – pyszałkom…
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...