Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nadszedł czas aby odejść.
Wiedziałeś kiedy ona przyjdzie.
Już z oddali słyszałeś jej szepty,
czułeś jej ciężki oddech,
widziałeś jej dzikie spojrzenie.
Wiedziałeś, że to ona - śmierć.

Nie broniłeś się przed jej mackami.
Wtuliłeś się w jej kruche ciało,
a ona otuliła Cię czarną satyną.
Było Ci bardzo ciepło,
tak jak wtedy - w dniu narodzin
u matki na rękach.

Nie czułeś bólu samotności.
Było Ci dobrze jak nigdy przedtem,
otrzymałeś to, czego Tobie nie dano.
Przeszłeś z uśmiechem na drugi brzeg
poczułeś się wtedy wolny jak ptak.
Pomogła Ci ona - śmierć.
(08.12.03r.)

Opublikowano

przepraszam za grzechy :/
każdemu może zdarzyć się literówka:/
a poza tym, nie zrozumiał pan tego wiersza :) nie skierowałam emocji na samą siebie !!!
żegnam

Opublikowano

ogromny żal, smutek...po kimś bliskim, jednak za dużo niepotrzebnych słów, tzw. przegadanie; lepiej byloby zastosować więcej niedomówień...wiersz by zyskał, a czytelnik mógłby głębiej się zastanowić...to taka moja osobista sugestia ;)

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moje sugestie są takie: zrezygnować ze słów "Nadszedł czas aby odejść" bo to już jest w tytule, pominąć wyraz "śmierć" bo jej nadejście b.poetycko przedstawiłaś w treści wiersza i tak trafnie ją nazwałaś przejściem na drugi brzeg. Myślę, że po tych zmianach, pozostawisz czytelnikowi większą swobodę, a jeśli choć trochę zna się na poezji, to i tak zrozumie o co kaman, bo włożyłaś w to wiele pracy z dobrym skutkiem. I jeszcze taka dygresja, po lekturze Twojego wiersza ujrzałam śmierć mniej straszną. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ich świat jak twierdza ich świat jak zagadka ich a może moja   warstwami nakładana na z wnętrza stary cel do którego zdążam nie pamiętając o tym   ich bańka mydlana ich sól do potraw ich a może moja   bywa taka nietrwała jak chwila jak sytość jak demo program działający w tle   ich miłość do mnie ich szacunek do mnie ich a może mój   mijany codziennie zgryźliwy wrażliwy przeciętny na skali szarość pospolita   nasza do kolorowania  
    • @Berenika97  tak, może prześladować. Nie przepadam za Picassem, ale Guernica robi wrażenie.
    • Przed bramą Arsenału siedzi lew murowany. Na tylnych łapach ma losy zapisane, świątynie w Atenach, mury Bizancjum i fiordy Skandynawii. Na nich świat przemierzył od Algarve i Petersburga, do wysp Aran w zatoce Galway. Plaże Krety gdzie sztuka minojska. Zwiedzić Londyn Paryż, Berlin, Rzym, Madryt, Warszawę i Moskwę. Mówić ustami Oktawiana Augusta, jakie to "znajome i kruche". Obudzić duchy. A potem w ogrodach Sennufera myśli pozbierać. One tam stoją pośród pokrzyw szelestu, krzyczą.   Hej! Jeszcze raz narwij agrestu. A może wcale zrywania nie mieli w planie, chcą tylko namiętność i młodość jeszcze raz wyśpiewać na polanie? Przeszłość jak runy na łapach zapisane wspomnienie, czerń i błękit ubrany w ucieleśnienie. Pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało, by posłać uśmiech światu, Europie, sobie. Paradise jak Raj te słowa już nie wystarczą, w nich jest tylko obłędne już, niemożliwe pragnienie.   -cdn-                
    • @Berenika97 Oj, znalazłaś mnie tutaj, a już chciałam wywalić ten wiersz, znaczy zabrać - ale teraz szkoda mi Waszych komentarzy, które sobie bardzo cenię.  A to maleństwo, napisało mi się kiedy w sobotę Gdynię nawiedziło wietrzysko, a ja myślałam, że wywieje mi wszystko z głowy - tymczasem przywiało :) Dziękuję Duszko.
    • Picasso prześladuje mnie kobietami z tęczy i popiołu. Ich twarze pękają jak szkło, z odłamków wypływa brzydota, zalewa oczy parzy jak sól. Uciekam - ale Mona Liza nie ma już uśmiechu, tylko szum morza w ustach. Miliony głosów w kropli wody: vita brevis, ars longa, powtarza fala, która wciąż rośnie. Tonę w świetle, które boli bardziej niż ciemność. Krzyk zmienia się w krew. Krew w ciszę.   I sztuka zostaje - jak sen, który nie pozwala się obudzić.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...