Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"tworzenie"


Rekomendowane odpowiedzi

Odszukaj w sobie piękno
Unikalność,ludzie miękną
Cudowny dar od Boga
Niczym niewidzialna toga
Szalonego wierszoklety
Jednak dusza to czar poety
Myśli słowa ruchem ręki
Nikt z nas nie jest wielki
Pozwalają na uwolnienie
Szarośc życia zniewoleniem
Dodaj barwy lazurowej
Dosyć krwi jest purpurowej
Natura wciąż ożywia zmysły
Wyobrażni umysł czysty
Nie nurtuje lecz zachwyca
W długopisie tkwi kotwica
Trzyma się kratki albo lini
Nawet w bieli się nie myli
Ważna tu koordynacja
Ład,harmonia się zaznacza
Zrozumienie wolna wola
Zestawienie czyn autora
Ukazuję wiele znaków
Niczym klucz na niebie ptaków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj. Po pierwsze - dwa błędy ("lini" i omyłkowy interpunkt między "ładem" a "harmonią"). Po drugie - rymy nieco na siłę, zbyt proste. Po trzecie - bardziej, niż z wierszem, Twój utwór obudził we mnie skojarzenia z rapowym freestylem. Czego na przykład koordynacja jest ważna? Chodzi o umysł i posiadający w sobie kotwicę długopis?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • z pustego i Salomon nie naleje lecz z żyznej ciszy nawet byle szept zrodzić może burzę
    • @Tyrs Piękny wiersz płynie sentencjonalnie. Pozdrawiam serdecznie.
    • za pieszczoty pocałunki polnych kwiatów miłe słówka za obecność w dni pochmurne oraz oczy zawsze dumne za te lata już minione twoim dobrem oświetlone za to wszystko razem spięte aż do końca wdzięczny będę
    • Jeśli wierzyć teoriom Harolda Blooma, mogłaś być jedynie muzą, zostawiając rolę poety synowi Lajosa, którego spotykasz w saunie, owinięta w biały, kąpielowy ręcznik. Jestem w stanie odróżnić płeć autora po dwóch zdaniach. O czym myślisz wtedy? Uczucia na SSRIach to zlodowaciały riaptejk w synaptycznej szczelinie, desensytyzacja receptora. Nie chcę już walczyć o priorytet, ja, Edyp, palmę pierwszeństwa – ani w poezji, ani w plugawych posługach, nawet w saunie. Piję poranną kawę w ogrodzie, czekając na dojrzałą korę, hamującą agresję jądra ciemności – zazdrosnych homo i hetero, heter z pewnego portalu, brzydkich i niepełnionych kobiet - jak J. na lekarskim zwolnieniu z bólowym syndromem kręgosłupa – choć jej brak takiego, zostaje jedynie nieużywany instrument (to peryfraza wulgarnego słowa, żeby opisać gluteus maximus – rzymskiego centuriona, dowódcę legionów gapiących się na twój tyłek w dyskotekach). Lubię słuchać samobójczych myśli innych, swoje – odrzuciłem, zapiłem. Zaleczyłem. Ćpun – wyje internet. Mam dość okaleczeń, sznyt i szykan. Wierzę w fitoterapię – stąd parapet ukwiecony, liany zwisające przy wejściu do domu, czekolada, która pobudza endokannabinoidowy układ, hamując hydrolazę amidu kwasu tłuszczowego. Wierzę w idealną miłość – to narcyzm. Wierzę też w Boga (Ojca) – jakiegokolwiek, złego lub dobrego - z Biblii. Gdybym żył przed wiekami, wygnano by mnie jako małego brata, wcześniej dając alternatywę nawrócenia. Wierzę, że Joyce – Joyce, leczący swą córkę u Freuda, z pełnym zakreśleń zeszytem, z bólem – miał rację. To strumień świadomości oczyszcza duszę – widzę Anne Sexton, słuchającą muzyki w garażu. Sylwię Plath w wieku 31 lat. Siebie – tak małego siebie, upapranego refill ink przed wydrukiem.    
    • @lena2_ Wiersz ucieszył i wzruszył, ukazał przezroczystość duszy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...