Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W irysowym ogrodzie van Gogha
spłątały się rabaty uczuc
jaskrawa nitka zołtej zazdrosci
odcina kolory zielonych nadzieji
niewinne, rozowe westchnienia
wtrącają sie pomiędzy fioletowe oczekiwania
pomarnczowa drozka przywołuje do rozsądku
szukam
rozgarniam splątane kwiaty, nie zwazając na poirytowana pszczoły
ciche brzęczenie zakłoca słoneczną ciszę
falującą nad dywanem z olejnego jedwabiu
gdzies napewno wetkał czerwonego irysa
moze po drugiej stronie, nad wodą

nie chce zdeptac stopami jego dzieła

Opublikowano

byłoby nawet fajnie, lubię takie plastyczne ujęcie i lubię van Gogha

ale trochę ta interpunkcja cosik sobie.. wersyfikację trochę bym rozbiła

poza tym:

"nadziei"
"na pewno"

co znaczyć ma słowo "wetkał"? może powinno być "wetknął"?
tak czy owak to słówko bym wymieniła, bo to wtykanie to mi tu nie do tematu:)

pozdrawiam:))

Opublikowano

Dziekuje, narobilam takich bykow ze az wstyd(polszczyzna sie klania),a ten wetkal, to od tkacza, chyba nalezaloby napisac wtkal, albo wplotl.

W irysowym ogrodzie van Gogha
spłątały się rabaty uczuc

jaskrawa nitka zołtej zazdrosci
odcina kolory zielonych nadziei
niewinne, rozowe westchnienia
wtrącają sie pomiędzy fioletowe oczekiwania
pomarnczowa drozka przywołuje do rozsądku

szukam
rozgarniam splątane kwiaty, nie zwazając na poirytowana pszczoły
ciche brzęczenie zakłoca słoneczną ciszę
falującą nad dywanem z olejnego jedwabiu

gdzies na pewno wtkał czerwonego irysa
moze po drugiej stronie, nad wodą

nie chce zdeptac stopami jego dzieła


Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ciekawe, znajduję sporo z mojego gadulstwa w wierszydłach.
Podoba mi się takie opisowe myślenie.
Tylko jedno, "wtkał" nie pasuje mi swoim brzmieniem.Ula to też czuła. Rozumiem Twój zamysł ale myślę że lepiej zmienić to słowo na przykład na "ukrył".

Poproszę o jeszcze.
Pozdrawiam KKK
Opublikowano

W irysowym ogrodzie van Gogha
spłątały się rabaty uczuc

jaskrawa nitka zołtej zazdrosci
odcina kolory zielonych nadziei
niewinne, rozowe westchnienia
wtrącają sie pomiędzy fioletowe oczekiwania
pomarnczowa drozka przywołuje do rozsądku

szukam
rozgarniam splątane kwiaty, nie zwazając na poirytowane pszczoły
ciche brzęczenie zakłoca słoneczną ciszę
falującą nad dywanem z olejnego jedwabiu

gdzies na pewno ukrył czerwonego irysa
moze po drugiej stronie, nad wodą

nie chce zdeptac stopami jego dzieła

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie dziękuj , bo na drugi raz nie dam :))
    • @Alicja_Wysocka to ja dziękuję:)     @Gosława Gosławo. Dziękuję Ci za tak trafny i pełen wyczucia komentarz. Masz rację – mentalnie wciąż jestem gdzieś pomiędzy dadaistyczną rewoltą a beatnikowym szeptem przy ognisku. W czasach nylonowych koszul i Radia Luxemburg, dżinsów noszonych do bólu, aż stawały się drugą skórą. W czasach, gdy słowo potrafiło rozcinać jak brzytwa, a wiersz był manifestem, nie "kontentem". Gdy artyści nie robili zdjęć swojego lunchu, tylko rzucali światu w twarz własne sumienie. To były czasy nonkonformizmu – piękne w swojej nieporadności, niebezpieczne w swojej wolności. Filmy, poezja, literatura – rodziły się z buntu, z głodu sensu, z wściekłości na system i z miłości do człowieka. A dziś? Dziś króluje zimny "piksel niebieskie oczko”. Świat patrzy, ale nie widzi. Ludzie nie czytają – ludzie przesuwają. Wiersz to tylko zakładka w przeglądarce. Następna. Następna. Następna. A przecież mogłoby być inaczej. Wyobrażam sobie mężczyznę pochylonego nad twarzą kobiety. Ich usta spotykają się nie dlatego, że telefon się wygasił, tylko dlatego, że serca zadrżały. Pocałunek z miłości – nie z algorytmu. Chwila, której nie da się przesunąć palcem. Czekam na rewolucję. Intelektualną, cielesną, duchową. Ale coraz częściej czuję, że bunt stał się memem, a wolność – funkcją premium. I może właśnie dlatego poezja musi być dziś jak nóż. Ostry, błyszczący, gotowy przeciąć ciszę. Bo kto milczy – ten umiera w wersji cichej. A ja chcę krzyczeć, dopóki jeszcze ktoś słyszy. Jeżeli tak się nie stanie, zgniecie nas sztuczna inteligencja. Nie będzie naszych wierszy. Będą wiersze z AI. I konkursy -- który generator sprawniejszy, szybszy, genialniejszy.     Chciałbym wrócić do czasów swojej młodości ale.....dzisiaj to już możliwe tylko wierszami.   Bardzo Gosławo dziękuję.       @Leszczym bardzo dziękuję za "podzielam powyższą opinię". To dla mnie ważna sprawa :)
    • @Łukasz Jasiński @Łukasz JasińskiŁukaszu ,ufam , że  masz rację. Sylabotoniczność ? Trudno mi to wymówić . Jestem prostaczkom w śród osób którzy o poezji coś wiedzą i ją tworzą. Piszę, gdy wzbiorą uczucia .   Ważniejsza jest dla mnie treść niż forma. Cieszą mnie jednak konstruktywne podpowiedzi. Za które dziękuję. Za kilka godzin podzielę się z wami jeszcze jednym utworem który dzisiaj napisałem . Jestem ciekawy opinii. I tu chyba moja przygoda z tym portalem się skończy.    Dziękuję ;)    
    • On, ona, ono... A - no, no!    
    • Tag, a... - i na podwórko krów, do pani, agat.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...