Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Babo Izbo (kurczę, że też nie da się Ciebie zdrobnić ;).
Jak zawsze jesteś bardzo miła. I przypomniałaś mi mojego
bardzo starego zoneda ;P (fragmencik):

pięknie jest jej w piegach
na ramionach białych
do każdej kropeczki
i
wpisuję krótkie
wszystkie te gwiazdeczki
śnię po nocach całych
każdej ciągle mało
i noce
tak krótkie

Pozdrawiam serdecznie.
Jesteś bardzo miły Hayq! Babo -jest b. ok! Słyszę w tym ciepły ton.
A wiersze szykuj na konkurs (o miłości)! Może już coś wkleiłeś, ja przed chwilą
przeczytałam komunikat, teraz dopiero przeczytam zamieszczone tam wiersze.
Moim zdaniem, powinny powstać jeszcze takie wiersze, jak Twoje: o ludziach chudych, o grubych, o dużych, małych, o wszystkich zakompleksionych, wtedy by zdążyli uwierzyć w miłość - zanim się zestarzeją i zgorzknieją.
Wszystko jest piękne, co się podoba, co ma dla nas urok! Najważniejsza (wg. mnie),
jest osobowość człowieka.
Za ten wiersz i ten drugi, to Cię teraz jeszcze uściskam!
- baba
Opublikowano

Prawdę prawisz Babo, bo mądrą kobietą jesteś i... spadam, bo się zaściskamy naśmierć :)
A z tym konkursem mmm... no nie wiem, nie umiem tak na zawołanie :|
Ale dzięki za info. Do miłego.

Opublikowano

Podoba mi się zwłaszcza forma tego wiersza: nieregularny, subtelnie rymowany, rytmiczny, mający cichą melodię. To jest sztuka, do której dążę.
Treść też fajna: jest tu równocześnie wiewiórka, kobieta, rude trawy, roślinność ruderalna, a nawet czyste przebiśniegi - symbol niewinności i wiosny.
Wszystko bardzo dobrze współgra. Świetnie napisane.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z wiewiórką nieźle trafiłaś Oxyvio, bo był taki zamysł, żeby do końca nie było wiadomo o kim mowa.
Wiewiórki jednak nie mają piegów :)
Chociaż jest gatunek, który ma kropeczki, ale nie jest ruda, niestety.
Dziękuję za ładny komentarz i wizytę.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no i Oxy powiedziała, to co ja myślałam
brawo, HayQ
kiedyś też byłam ruda z kilkoma piegami, więc to o mnie! hihih

cmoook
A to niespodzianka? Stasia rudzielec - świetnie :) i to jeszcze z piegami.
No to mnie zaskoczyłaś. Dzięki Stasiu za wgląd,
pozdrawiam serdecznie.
  • 1 rok później...
Opublikowano

taka prawdziwa i jedna i druga,
pięknie o nich piszesz,
jednak ta pierwsza może wywołać alergię... ale nie jesteśmy uczuleni :))
druga długie włosy i piegi... cud...

a co ja wiersz kupiuję dla siebie, dziękuję za cudeńko - Ruda :)*

p.s.
napisz jeszcze jeden wiersz o rudej :))))

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podobnie, jak wyżej Jolu. Nie pomyślałem, że jeszcze ktoś się wpisze pod tym starociem.
O rudej/ rudych mógłbym bez końca :)
Sie trafi, sie napisze Jolu ;))
Dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podobnie, jak wyżej Jolu. Nie pomyślałem, że jeszcze ktoś się wpisze pod tym starociem.
O rudej/ rudych mógłbym bez końca :)
Sie trafi, sie napisze Jolu ;))
Dziękuję.
to czekam, a koniec lepiej mieć przy sobie ;)
myślałam, że już tu nie wrócisz, a jednak :)))

Buziaki - Jola.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...