Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


co to były stare dobre i jak one wyglądały? ;)

(ton pytania nie jest proporcjonalny do powagi sensu. prosiłabym odpowiedzieć, dopiro rok mi tutej zleciał ;))
hmm,
w listopadzie/grudniu minęły trzy lata odkąd jestem na orgu, zatem też niewiele. z tego co wiem, "najlepszych" czasów nie dane mi jest pamiętać.
mam wrażenie, że było sympatyczniej - właśnie jakieś konkursy, konkursiki, w których udziału nigdy nie brałam, ale było zabawnie. i piaskownica była... nie było (?) maryjann i innych takich, ale możliwe też, że po prostu nie zwracałam na to uwagi, bo bardziej zajęta byłam "pisaniem".
co nie zmienia faktu, że był chyba inny klimat (tworzyli go głównie ci, których już nie ma (?)).

a, no i Hani nie było;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


co to były stare dobre i jak one wyglądały? ;)

(ton pytania nie jest proporcjonalny do powagi sensu. prosiłabym odpowiedzieć, dopiro rok mi tutej zleciał ;))
hmm,
w listopadzie/grudniu minęły trzy lata odkąd jestem na orgu, zatem też niewiele. z tego co wiem, "najlepszych" czasów nie dane mi jest pamiętać.
mam wrażenie, że było sympatyczniej - właśnie jakieś konkursy, konkursiki, w których udziału nigdy nie brałam, ale było zabawnie. i piaskownica była... nie było (?) maryjann i innych takich, ale możliwe też, że po prostu nie zwracałam na to uwagi, bo bardziej zajęta byłam "pisaniem".
co nie zmienia faktu, że był chyba inny klimat (tworzyli go głównie ci, których już nie ma (?)).

a, no i Hani nie było;)
oj, Olesiu, nie narzekaj, starzejesz sie czy cuś, jest zawsze tak jak chcemy żeby było, jestem yhmmm, parę lat i nie narzekam, umre na tym forumie:)
i będzieice wierszykki o mnie pisać
tfuj niech się w smalec obróci co wygaduje
cmoook Olesiu!!!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hmm,
w listopadzie/grudniu minęły trzy lata odkąd jestem na orgu, zatem też niewiele. z tego co wiem, "najlepszych" czasów nie dane mi jest pamiętać.
mam wrażenie, że było sympatyczniej - właśnie jakieś konkursy, konkursiki, w których udziału nigdy nie brałam, ale było zabawnie. i piaskownica była... nie było (?) maryjann i innych takich, ale możliwe też, że po prostu nie zwracałam na to uwagi, bo bardziej zajęta byłam "pisaniem".
co nie zmienia faktu, że był chyba inny klimat (tworzyli go głównie ci, których już nie ma (?)).

a, no i Hani nie było;)
oj, Olesiu, nie narzekaj, starzejesz sie czy cuś, jest zawsze tak jak chcemy żeby było, jestem yhmmm, parę lat i nie narzekam, umre na tym forumie:)
i będzieice wierszykki o mnie pisać
tfuj niech się w smalec obróci co wygaduje
cmoook Olesiu!!!!!
nie, w zasadzie to nie było narzekanie, a przynajmniej nie miało być
tak mnie po prostu ogarnął wspominkowy nastrój... i nic nie poradzę na to, że mi się zatęskniło do "starych dobrych":) każdy ma takie swoje, nie?:)
buźka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...