Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widzisz ten dzień
gdy zauważyłeś ją
na księgarnianej półce

Pierwszym dotykiem
popieściłeś zmysły

Zabrałeś sobie
tych kilka godzin
i strawiłeś wzrokiem
jej bezbronną duszę

Chwilą nostalgii
zawarłeś sakrament
by wtulony w nią
spacerować
aleją złotych marzeń

Zastanawiasz się teraz
czemu pamiętasz tylko
jej zapach

Mlecznym pyłem
zakryłeś okładkę

Opublikowano

Twój wiersz jest bardzo sentymentalny i nostalgiczny. Jego ciepło sprawia ze dobrze się go czyta-ciekawy utwór. Oby tylko pisarz nigdy nie patrzył na sprawy (osoby) przez "mleczny pył" tylko by doprowadził je do końca, zrealizował owe pragnienia wpełni- a nie czesciowo, . Nie ciesz sie tlyko z tego jak owa ksiązka pachnia, a raczej odważ się ja przeczytac..i się w niej rozsmakowac.

Pozdrawiam

Agata

Opublikowano

hmm..
jakie to smutne
właśnie tego się boję, że kiedyś nie będę w stanie przypomnieć sobie treści tych wszystkich książek, które "pożeram" wzrokiem
i tego, że kiedyś nie będę w stanie żadnej już przeczytać..

ładny wiersz, dobrze "rozlewa" się w sercu
przemawia do mnie
zabieram ze sobą :)

pozdrawiam i czekam na następne
coś jest w Pańskiej poezji, co mnie przyciąga elektrycznie

Emilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Pani za przychylny komentarz.

Oby nigdy nie przestała Pani czytać. Przecież to traumatyczne by było:), o wile gorsze niz to rozlane mleko w pamieci. Pozatym, każde przeżycie zwiazane z przeczytaniem ksiązki zmienia nas chocby w minimalnym stopniu...tak mi sie wydaje.
Pozdrowienia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz   A z jakiego to miasta?
    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
    • @Annna2 …dużo piękna, natchniony wiersz. ( Struny trąca - osobiście bym napisała, ale Autorka decyduje ), pozdrawiam.
    • Czasem patrzę w niebo i widze twój gniew który tonie w mojej herbacie i parzy mi usta   próbowałem wydostać się z bagna lecz bałem się konsekwencji które oblały mnie potem i poorały skórę   dziś wiem, że noc jest niespokojna dyszy to nie zmienia mnie ide więc popatrzeć.  
    • Jej głos jest jak woda przejrzysta,  Gdy po kamieniu spływa W lasach odległych i bezgłośnych, Gdzie Cisza samotnie bywa.   Jej myśli są jak kwiat lotosu,  Co spija święte strumienie Między kolumnami świątyni, Gdzie Cisza ma swe marzenie.   Jej pocałunki są różami, Których blask rozświetla mroki W zakamarkach perskich ogrodów, Gdzie Cisza śpi snem głębokim.   I Sara (1911): Her voice is like clear water That drips upon a stone In forests far and silent Where Quiet plays alone.   Her thoughts are like the lotus Abloom by sacred streams Beneath the temple arches Where Quiet sits and dreams.   Her kisses are the roses That glow while dusk is deep In Persian garden closes Where Quiet falls asleep.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...