Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stary Dom,
Na wzgórzu stojący,
Milczący i tajemniczy,
Z oknami zabitymi,
Z ogrodem zaniedbanym,
Pusty,
Melancholijny,
Lecz piękny.

Stary Dom,
Na wysokim wzniesieniu,
Niczym strażnik stojący nad miastem,
Dawno już opustoszały,
Bez głośnego śmiechu,
Bez gwaru rozmów,
Bez duszy,
Zapomniany.

Opublikowano

Smutna ale pradziwa alegoria starości...Bardzo udany wiersz! Podoba mi się ;]

Opublikowano

Zgadzam się z przedmówczynią alegoria ciekawie zastosowana.
Gorzej z formą przekazu...fatalna.

Proponowałabym więcej metafory aby czytelnik miał szersze pole
manewru podczas interpretacji...ale to są tylko moje skromne sugestie :)

Zajrzę jeszcze bo jestem ciekawa czy wiersz rozwinie się dalej...
bo koncepcja jest naprawdę ciekawa i szkoda by było ją oprawiać w tak mosiężne ramy przekazu:)

Pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia w dalszych zmaganiach
:)))

Opublikowano

Dlaczego jak "stary dom" to od razu na wzgórzu stoi, i jest milczący, i tajemniczy, i zabity oknami, i szarawy, i pstrawy. Czy naprawdę nie ma lepszych pomysłów na ten "stary dom" ?? Albo dlaczego to nie może być po prostu dom, do którego przypina się historię, która tak jak ten dom moze być stara, albo nowa. Świeża, odkrywcza, oryginalna?

O metaforach już ktoś wspominał.

Forma też kuleje, ale wszystko przed tobą, dużo rpacy a będą efekty i lepiej konstruowane wiersze.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc To bardzo mocny, nasycony symboliką wiersz - rodzaj manifestu, który z ironią, pogardą odnosi się do jednego modelu życia. Żyjesz w innym trybie - surowym, wpisanym w cykl kosmiczny, a nie "fizjologiczny". A na koniec - eksplozja wyobraźni, mitologia i surrealizm. Poezja nie do zapomnienia! 
    • @Annna2 To jest wiersz niezwykle erudycyjny, gęsty od znaczeń, wymagający znajomości pewnych kodów kulturowych, ale w zamian oferuje głęboką, osobistą refleksję. Dla Ciebie podróż intelektualna i lektura (szczególnie esejów Zbigniewa Herberta) jest tak samo realnym doświadczeniem, jak podróż fizyczna. Krajobraz wewnętrzny jest zbudowany z książek i obrazów na równi z geografią. Wiersz jest głęboko zakorzeniony w myśli Herberta. "Wołanie ze wzgórza Filopapposa",  poeta doznaje epifanii, nagłego olśnienia monumentalnością i sensem starożytnej budowli, ale podajesz w wątpliwość to doznanie - "A może to tylko błysk uporządkowania".  Koniec wiersza nadaje sens całej poprzedniej wędrówce. Okazuje się, że te wszystkie miejsca, obrazy i książki były tłem lub drogą do jednego, najważniejszego punktu: pogodzenia się z niemożliwością. "Za życie i radość spotkania, chociaż ono nigdy nie mogło się zdarzyć" – to hołd dla siły wyobraźni, pamięci i uczuć, które są realne nawet bez fizycznego potwierdzenia. To utwór o tym, jak obcowanie z wielką sztuką i kulturą staje się sposobem na przeżycie i oswojenie osobistej straty lub niespełnienia. Podróże po Helladzie i galeriach sztuki stają się tak naprawdę podróżą w głąb siebie, by na końcu móc wznieść toast za spotkanie, które żyje tylko w tej wewnętrznej przestrzeni. Tak odbieram Twój piękny i poruszający wiersz.    ps. Też lubię Herberta.
    • Gosia pamiętasz wieczory w DKFie? nad głowami w letnią noc wisiała nam srebrzysta pajęczyna Drogi Mlecznej a pilot Hermaszewski wykonywał pierwszy krok w chmurach....   Wanad. Bizmut. Astat. zakrzywiajmy czasoprzestrzeń i terraformujmy Marsa załogo G! cała naprzód! stokrotki śmieją się do słońca ach...i..och!
    • @Gosława To piękny wiersz o przemijaniu i akceptacji. Metafora Anny jako gliny jest niezwykła: coś, co kształtujemy własnymi rękami, ale co jednocześnie wymyka się kontroli, "przecieka przez palce". To bardzo ludzkie doświadczenie. Szczególnie porusza mnie przejście od zewnętrznego obrazu (olchy, jesień) do intymnego gestu - tego mówienia o siwiejących włosach. Ta odpowiedź: "nie to tylko babie lato skryło się w puklach" to cudowne przemienienie straty w coś delikatnego, poetyckiego. Jest w tym wierszu coś niedopowiedzianego, co sprawia, że wraca się do niego myślami. Ten "los który sobie zagotowała" - czy to wyrzut, czy po prostu konstatacja?
    • @Wiesław J.K.Napisałam "delikatnie kpisz" - i to mialo być dowcipne. :))) Nie miałam takiego zamysłu, aby ich bronić. :))) Dziękuję za odpowiedź. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...