Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wierzch dłoni wskazywał na wiek znacznie
bardziej zaawansowany. pasażer Elissy bezlitośnie
obnażał białe zęby i wszyscy widzieli już jego
doskonałość. wskazywał na mostek kapitana, kajuty były puste.
marynarze zakochani w jego pięknej twarzy widzieli
mord żon, matek, córek. darli na sobie ubrania, zrywali
skórę; dryfowali z rozkoszą wodami oceanu spokojnego. niektóre
fale nie pozwalały na oczyszczenie, zabierały ciała bliżej grenlandii.
szczątki pozostałych dotarły do arki. babel rosła i pęczniała,
zasłaniała niebo; krążownik Elissa dotarł na dno.

Opublikowano

wierch dłoni - mnie zmasakrował, nie pasuje do wyrazu całego tekstu. końcówka bardzo zaskakująca, choć kaleczy troszkę, wyraz utworu natomiast sprytnie akcentuje zamierzenia autora - które myślę, jest pokazanie rejsu, który tak naprawdę jest obrazem zatopienia statku - jego faz

pozdrawiam

Opublikowano

Ewo, rozumiem, że komentujesz w takim razie z racji czysto masochistycznego usposobienia? :) Wcale nie wymagam, byś pojawiała się pod moim tekstem i pisała o swoich preferencjach :) A jeśli już jesteś, to chętnie przeczytam o czym próbuje być powyższy grafomański rzyg :)

pozdrawiam Cię serdecznie,

p.

Opublikowano

Świetne...ujmujące:

" dryfowali z rozkoszą wodami oceanu spokojnego. niektóre
fale nie pozwalały na oczyszczenie, zabierały ciała bliżej grenlandii.
szczątki pozostałych dotarły do arki. babel rosła i pęczniała,
zasłaniała niebo; krążownik Elissa dotarł na dno."

Czytałam w zadumie!!
Uściski!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiersz zadziałał na mnie, sugestywnie napisany.
"mord żon" jedynie źle mi się czyta i kojarzy z przekrojowym humorem zeszytów
-> Polacy nienawidzili Krzyżaków za ich straszne mordy:)
Pokombinowałabym z jakimś synonimem,
no chyba, że wyłącznie mnie to skojarzenie naszło;)
Poza tym - ok, naprawdę.

:))

A no faktycznie :) Nie zwróciłam uwagi :)
Coś trzeba w takim razie wymyśleć :)

p.
Opublikowano

Wiesz, ostatnio wymyśliłam sobie nowy "styl" i usilnie staram się go używać. Mąż również jęczy, że za mało opisowe, że historia jest przez to jakby niedokończona. Ale jakaś taka ułomna jestem i uczepiłam się, nie potrafię inaczej.

p

Opublikowano

jasne, trzeba eksperymentować.
widać konsekwencję, więc to nie jest tak,
że Ci nie wychodzi. to po prostu inny styl.
myślę, że jakoś go wypracujesz z czasem.

pozdr. a
także dla męża :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Armia jak morze. A człowiek i tak zostaje sam przed ciosem.   Temat samotności przewija się rzeczywiście przez cały utwór i sposoby mnie lub bardziej udane radzenia sobie z nią.   Odnośnie lapidarności w utworach, to moim pierwszym tomem poezji przeczytanym w całości był Z. Kubiak "Grecy o miłości , szczęściu i życiu: epigramaty z Antologii Palatyńskiej". Dawne czasy :)   Przygodę z pisaniem poezji zacząłem od tworzenia haikupodobnych miniatur. Dopiero z czasem zacząłem je łączyć w ciągi narracyjne.    Pozdrawiam
    • @Simon Tracy Podobnie do @Berenika97 Od siebie dodam, że czytam trzeci czy czwarty raz i na początku pierwszego razu chciałem kręcić nosem, że wtórne, że nie wnosi albo przejść obok, ale w trakcie stwierdziłem, że to naprawdę: raz, że dobrze płynie, a dwa, że jest autentyczne, oddaje klimat i jest pełne elegancji. Co jest nie lada ekwilibrystyką przy takiej stylizacji.
    • Wyspowiadał się nam ze wszystkich tutejszych grzechów.   Zatrzymany i przesłuchany, bo, rozumiecie, żyje się tak, jak żyć pozwalają, a alkohol naucza przełamywania konwenansów podczas nocnej jazdy na cmentarz,   niczym kry na rzece wspomnień, w szkle butelki pękniętej na głowie.   Z jego klasy – a trzydziestu ich było – żyje jeszcze siedmiu. Gdy był jeszcze czas, za dolary w reklamówce przeszli przez granicę, jak on,   i uciekli przed historią.   Tu i teraz wzięty sam na sam, przez nas na cel   zaraz będzie wracał w zaplombowanym autobusie, wprost do czasów szkoły, w czarnoziemie Donbasu.    
    • @Berenika97Dziękuję :) 
    • @Natuskaa To ciekawy, gęsty tekst, który balansuje między gorzką obserwacją współczesnych relacji a satyrą na małomiasteczkową mentalność. Metafora wycieraczek jest pomysłowa – pozornie banalna naprawa samochodu staje się pretekstem do refleksji o nieudanych związkach i niekompatybilności. Ta tylna wycieraczka "z innej bajki", którą nie wiadomo co zrobić, to świetny obraz czegoś, co zostało po nieudanej relacji – nieprzydatne, ale jednak trudne do pozbycia się. :))) Niektóre fragmenty musiałam przeczytać dwukrotnie, aby żeby wyłapać wszystkie aluzje. Na przykład środkowa część o "podbojach" i "tysiącu sposobach na przebalowanie życia" mogłaby być mniej gęsta.   Tekst z pazurem - widać w nim kobietę, która przestała grać w czyjeś gry i mówi wprost. Gratuluję! :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...