Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wv obłokach


Rekomendowane odpowiedzi

świat do mnie puścił perskie oko
amorem w tańcu zawirował
rozpieścił wtulił roznamiętnił
chyba w szaleństwie swym zwariował

zmysły zażyły aspirynę
aby gorączki uśpić dreszcze
a moja dusza wręcz przeciwnie
wciąż woła że chce wrażeń jeszcze

rozkojarzona rozedrgana
na palcu zwija szczęścia nuty
chyba przestawię zegar z rana
obudzę się dopiero w lutym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nic nie przestawiaj!
Zostaw ten zegar i nie przestawaj :)
Przepłynęłam prze wiersz, pomimo paskudnej grypy - złożyło mnie w scyzoryk... znaczy na "motylka"

Pozdrówki
kasia
oj Kasiu zdrowiej szybciutko:):)...zdrówka , zdrówka i jeszcze raz zdrówka...cmok:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pułapka miłości. Można z niej wyjść tylko przez ból i rozpacz, żeby żyć dalej


Sarabanda

Pod akacjowym drzewem mrozu, w rozpiętej koszuli ciała
tańczyłam czarną sarabandę, tańczyłam sarabandę cichą
choć krzyczałam obdarta z krwi i kości i gdyby w śnie płynął czas,
gdybym ustami potrafiła chwytać krople minut, udławiłabym się
za sto lub sto tysięcy lat i byłabym cudownie śmiertelną istotą. Ale trwałam
i kołysałam się pod akacjowym drzewem mrozu w czarnej sarabandzie
umarła w żywym tempie twojego oddechu bo taką śniłeś mnie obok.
Po tamtej stronie snów Matka z Dzieciątkiem płakała księżycowymi łzami,
płakała do rana nad naszym łóżkiem, że twoja miłość sięga tylko do powiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




o kurcze,
Kasiu
broń Boże żadnych antybiotyków,
dużo witaminy C - nawet 1 g dziennie,
dużo napojów i leżeć.
Kuruj się, byś jak najszybciej tu na orgu - w pełni zaistniała;)
Pozdrawiam

PS. Bernadettę przepraszam za ten wtręt antygrypowy,
ale to z serca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pułapka miłości. Można z niej wyjść tylko przez ból i rozpacz, żeby żyć dalej


Sarabanda

Pod akacjowym drzewem mrozu, w rozpiętej koszuli ciała
tańczyłam czarną sarabandę, tańczyłam sarabandę cichą
choć krzyczałam obdarta z krwi i kości i gdyby w śnie płynął czas,
gdybym ustami potrafiła chwytać krople minut, udławiłabym się
za sto lub sto tysięcy lat i byłabym cudownie śmiertelną istotą. Ale trwałam
i kołysałam się pod akacjowym drzewem mrozu w czarnej sarabandzie
umarła w żywym tempie twojego oddechu bo taką śniłeś mnie obok.
Po tamtej stronie snów Matka z Dzieciątkiem płakała księżycowymi łzami,
płakała do rana nad naszym łóżkiem, że twoja miłość sięga tylko do powiek.


Marku dzieki za ten wiersz przepiekny:)porywam go sobiei zabieram na wyspe bezludna:):)pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




o kurcze,
Kasiu
broń Boże żadnych antybiotyków,
dużo witaminy C - nawet 1 g dziennie,
dużo napojów i leżeć.
Kuruj się, byś jak najszybciej tu na orgu - w pełni zaistniała;)
Pozdrawiam

PS. Bernadettę przepraszam za ten wtręt antygrypowy,
ale to z serca.
alez nie ma za co;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...