Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Rachel - tak, oczywiście, że to nic oryginalnego - taka zabawa w śpiewne wierszowanie. Ale cieszę się, że jednak się podoba. "Harry Potter" to też nic oryginalnego - same stare motywy baśniowe, wszystkim dobrze znane - i może dlatego właśnie zrobił taką furorę?

Egzegeta - wolę jednak garnek. Całość zupełnie zmieniłaby sens wiersza. Chodzi właśnie o ten garnek, a nie o całość czy zawartość.
Dziękuję za "wporzo". :-)

Bolesław - cieszę się, że rymy przyjemne. :-)

Ta mikstura to uczucia,
które wypieczone wielce
mogą złożyć się na miłość
albo spalić czyjeś serce.
:-)
Opublikowano

Fanno, nie pichcenie jest tematem piosenki. Ale skoro już o tym dyskusja, to zwróć uwagę, że "potrawa" jest tu duszona w garnku pod przykryciem, czyli właśnie w parze; a to, czy gar podgrzewany jest żarem paleniska, czy ogniem, czy kuchenką elektryczną - to naprawdę nie ma specjalnego znaczenia. :-)
Dzięki za odwiedziny i komentarz.
Pozdro. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie! Dopóki się tylko da, nie wyrzucajmy serc na śmietnik! Dopóki tylko są jeszcze zdatne do użytku. :-)
A co do tłuczenia talerzy, czytałam artykuł o tym, że najzdrowsze są te związki międzyludzkie, w których jest dużo kłótni i krzyku. Bo tam ludzie są otwarci, potrafią wyładowywać napięcia, kiedy jeszcze nie jest za późno i nie przywrą one do serc na amen. :-) Natomiast w takich związkach, gdzie ludzie tłumią złe uczucia, nie mówią o nich, gdzie robią sobie wzajemnie tzw. "ciche dni" na obrażanie się - tam wreszcie dochodzi do wybuchu tak silnego, że niszczy wszystko z fundamentami.
Nie bójmy się więc kłótni, bo to zdrowe i wskazane zjawisko! To właśnie jest "szorowanie przypalonych saganów"! :-)
Dziękuję, Bo, i pozdrawiam.


ależ Oxywio z ust mi to wyjęłaś! to jest dokładnie to z czym do Ciebie szłam :)
wierszyk świetny i urokliwy.
więcej , więcej!!
Bo
Opublikowano

Jedna na 100 poetka, co broni wartości rymów, wyliczanie jest jednym z zabiegów Poezji, jak i metafory, więc mogę tylko powiedzieć szkoda mi Was i waszego toku myślenia skreślacie wiersze za rymy, a tym nie dorośliście do pisania wierszy, jak i czepiacie się rytmów, tylko zważywszy na okoliczności białego wiersza, gdzie w nim poszukiwać rytmu, raczej wiatru w polu szukać możecie.
Czasem czytając komentarze raczej przydało , by sie cofnąć do rodzai wierszy, gdyż nie w każdym jest rym i rytm. Dla mnie ten, co dyskryminuje rymy, czy szuka rytmów nie powinien zabierać głosu , gdyż tym stwierdza oczywistą przynależność do głupoty. To jednak nie służy Poezji.

Wiersz OXY jest przemyślany z sensem , a przede wszystkim z przekazem, co wiąże się z klasą jego i mistrzowskiego użycia pióra

podoba się bardzo

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a garnek... wyrzucić :)

Pozwolisz Wiedźmo, że pokażę teraz, jak to wygląda od drugiej strony.
Od strony takiego zaczarowanego ;)



Czarownica

Ja, to z rudego lubię czarne koty,
poza tym muszą mieć niebieskie oczy.
Tymczasem życie rudo mi się toczy
i choć to głupie, wciąż robię głupoty.

Bo cóż pięknego jest niby ten rudy?
- takie w nim wszystko jakieś... zardzewiałe.
Eee... ja to chmury, chmury kocham białe,
nie taką czerwień w melanżu obłudy!

Ja to bym życie chciał przeżyć w blondynie
(taka na pewno przenigdy nie kłamie?)
albo się bujać w szatynowej damie.

Tymczasem życie na przekór mnie płynie -
kiedy ta moja rzuca rude czary:
sprzątam, gotuję... nawet myję gary.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeden na 100 Poeta, który mnie w tym popiera. Dziękuję.
Oczywiście, że rym, wyliczanie, powtórzenia, rytm, refreny, metafory - wszystko to są środki wyrazu w tekście literackim i każdy z nich służy odpowiedniej treści (czy może raczej: każdy z nich jest odpowiedni dla wyrażania określonych treści).

Ogromnie mi miło. Aż mistrzostwo? To bardzo mocne słowo. Po prostu napisałam piosenkę z przekazem. Lekki, rozrywkowy utwór z pewnym sensem, nad którym chyba można się też trochę pozastanawiać. Nic takiego. Ale serdecznie dziękuję i cieszę się, że Ci się podoba.

Pozdrawiam.
Oxy. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a garnek... wyrzucić :)

Pozwolisz Wiedźmo, że pokażę teraz, jak to wygląda od drugiej strony.
Od strony takiego zaczarowanego ;)



Czarownica

Ja, to z rudego lubię czarne koty,
poza tym muszą mieć niebieskie oczy.
Tymczasem życie rudo mi się toczy
i choć to głupie, wciąż robię głupoty.

Bo cóż pięknego jest niby ten rudy?
- takie w nim wszystko jakieś... zardzewiałe.
Eee... ja to chmury, chmury kocham białe,
nie taką czerwień w melanżu obłudy!

Ja to bym życie chciał przeżyć w blondynie
(taka na pewno przenigdy nie kłamie?)
albo się bujać w szatynowej damie.

Tymczasem życie na przekór mnie płynie -
kiedy ta moja rzuca rude czary:
sprzątam, gotuję... nawet myję gary.




o, rany! świetne!!
Boskie Kalosze - to bardzo pendant. gratuluję! robi się cieplutko :)
Opublikowano

Boski Kaloszu! Dziękuję Ci za prześliczny - jak zwykle - wiersz. :-)
Peel niby to wpadł w sidła "rudej obłudy" i marzy sobie, żeby mieć wszystko, co inne od niej: blondyny, czarne, niebieskookie, szatyny, nawet siwe jak obłoki... Niby chciałaby dusza do raju... Ale uparcie trwa przy swojej Pani, a nawet posłusznie sprząta, gotuje, szoruje gary, od czego niejeden mąż się miga. :-)
Jak to mówią: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ale tak naprawdę nigdy nie jest tak, jak mówi Peel: "Tymczasem życie na przekór mnie płynie" -

Życie płynie tam,
gdzie nie stawiasz tam.

Bo:

Nie jesteś liściem na rwącej wodzie,
sam jesteś wielką tonią, człowieku;
spienionym buntem w ciągłej niezgodzie
żłobisz kaniony, wyrywasz brzegi,
jak swój bieg wiecznie zmieniają rzeki.


Pozdrawiam i życzę miłego, rodzinnego sprzątania, gotowania, szorowania garów (niejedna dusza marzy właśnie o tym). :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za wiersz i życzenia :) I masz rację - można też na taką monogamię
spojrzeć tak kolorowo, jak potrafią tylko... daltoniści
(podobno rozróżniają więcej odcieni od zwykłych ludzi)


rudy świat

W sumie, to cudowne być rudym daltonistą.
Kochać się nieprzytomnie w pięknej, rudej żonie;
pośród źrenic brązowych i na ryżym łonie
zapomnieć o blondynkach, rdzawo widząc wszystko.

Pachnące rudą uczuć łóżeczko rozścielić,
spod wąsów rudawych śpiąc ciepło się uśmiechać,
zardzewiałym rowerem skoro widno jechać
rude listy nosić lub mąkę rudą mielić.

Wieczorem pójść do kina na film biało-rudy,
później żonę zaprosić na smażone rydze
i do parku w kasztanach całować siarczyście.

Córeczce rudowłosej - niech nie płacze z nudy -
braciszków dwóch zmajstrować w miłosnej fatydze
z miedzianymi oczami. Ryżych oczywiście.
Opublikowano

O, i właśnie o to chodzi! Czyż to nie piękne? Widzieć całe nieprzebrane bogactwo odcieni jednej rodzinnej miłości - całe to morze wspólnych uczuć, doznań, przeżyć, myśli, gestów, wspomnień, planów, starań - które się na nią składają! Niektórym ciągle potrzeba krótkotrwałych, ulotnych, ale jaskrawych barw złudnej tęczy, żeby nie znudzili się samymi sobą. To są nieszczęśliwcy o zbyt słabym wzroku, żeby móc zobaczyć pełną krasę tych wszystkich subtelności, których niczym nie da się namalować.
Dziękuję za kolejny przepiękny wiersz - humorystyczny, a jakże głęboki. Zazdroszczę Peelowi całą siłą dziecka z chorobą sierocą. :-(

  • 15 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...