Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cichą przystań ciepłych poranków
pod parasolem powiek schronię
by deszcz co zawsze przychodzi nie w porę
nie rozmył marzeń nasych piasków

niech śpią spokojnie w błękicie oczu
budząc się sosną rodząc gwiazdą
wspomnieniem drogi już przebytej
na Wielkim Wozie i pod wozem nieba
szukajć słów dawno już nazwanych
błądzę po krętym słowniku wiatru
na skrzydłach swoich pogłosem ptaków
czekam na wspólny z tobą język
gdy spraw codziennych wieża Babel
odprawia szczęście na rydwanie
poza porwane kolory tęczy
patrząc uparcie w głodne oczy
gdzieś na polanach gęstych głogów

zanim spustoszy nas milczenie
drzwi jutra wciąż otwrte stoją
nie zatrzaśnięte jeszcze nie umarłe

stańmy pomiędzy dziś i wczoraj
z rachunkiem prawdopodobieństwa garbu
-garbatych nie da się krzyżować-
obudźmy przystań ciepłych poranków
zapachem rozmów nieprzeterminowanych
i wyciągniętych dłoni zastygłych w nadziei
odkrycia alei w labiryncie ciszy
szukając ścieżki jeszcze nie odkrytej

nie pozwólmy by rodziły się nadal
pustki z pełności serc naszych
gdzie miłość jak bumerang wraca
najstarszym słowem kocham cię

Opublikowano

ciepłe poranki
pod parasolem powiek
śpią spokojnie w błękicie oczu

wspomnienie drogi już przebytej
na Wielkim Wozie i pod wozem
błądzę po krętym słowniku
czekam na wspólny język
spraw codziennych
porwane kolory
głodne oczy
gdzieś na polanach gęstych głogów

zanim spustoszy nas milczenie
stańmy pomiędzy dziś i wczoraj
najstarszym słowem

Wiem, że nie zmienisz ;) ale dam sobie plus za pracę nad tekstem :))
Pozdrawiam ciepłonocnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...