Espena_Sway Opublikowano 20 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2009 Pamiętaj, kobiety też czasami bywają. Przenoszą farbę w fałdach sukienki, podwijają rękawy. Zacznę od ciszy. Są gdzieś rękawiczki z jednej koronki, ale nie znam ich faktury. W mojej głowie wszystkie są gładkie, bez wyrazu. Droga Edmo, spaliłam listy od Edouarda, choć mówiliśmy tym samym językiem. Wiem, codzienność nie lubi fantazji i niezdecydowania. Często płaczę, zazwyczaj w środku. Nikt nie zna tych kolorów, przecież wymieszałam je sama. Jak tu wybrać pędzel? Ciągle odganiam myśl o kolejnym pozowaniu. On nalega i prosi. Ostatnio przełamał czerń, nareszcie. [styczeń 2009]
H.Lecter Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 [1875] Berthe Morisot odpoczywa pod gruszą Pamiętaj, kobiety też czasami bywają. Przenoszą farbę w fałdach sukienki, podwijają rękawy. Zacznę od ciszy. Ciągle odganiam myśl o kolejnym pozowaniu. On nalega i prosi. Ostatnio przełamał czerń, nareszcie. W tych miejscach wiersz do mnie " mówi ". To co pomiędzy ( przełamywanie stereotypów, poszukiwanie własnej drogi, brak akceptacji ) tyleż uzasadnione, co bezbarwne. Na przykład fragment : Często płaczę, zazwyczaj w środku. Nikt nie zna tych kolorów, przecież wymieszałam je sama. Jak tu wybrać pędzel? jest na tyle " uniwersalny " ( mógłby dotyczyć ciebie, mnie, czy kogokolwiek innego ), że aż " rękawiczkowy " - gładki, bez wyrazu. Wydaje mi się, że zostały zachwiane proporcje między fabułą a ekspresją. Pozdrawiam, Piotr. : )
Espena_Sway Opublikowano 21 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dziękuję Piotrze za wnikliwy komentarz wiersz jest jeszcze ciepŁy, choć jestem w miarę zadowolona, więc nie wiem czy będę coś zmieniać pozdrawiam Karolcia :)
paper_doll Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Bardzo porządny kawałek, tylko to: "Często płaczę, zazwyczaj w środku. Nikt nie zna tych kolorów, przecież wymieszałam je sama." odstaje, moim zdaniem. Z przyjemnością przeczytałam. Lubię takie historie. p.
BARBARA_JANAS Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Tekst zaciekawia i wciąga świat kolorów - emocji. Dyskretne poplątanie broni tekst przed jednoznacznością i nadaje mu większy wymiar. Delikatna liryka i fajny klimat. Gratuluję !!
Stefan_Rewiński Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Ciekawe, gratuluję, pozdrawiam. Stefan.
Espena_Sway Opublikowano 21 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dziękuję rozumiem, w tym kawaŁku nie podoba mi się sŁowo 'wymieszaŁam', więc chyba będą poprawki, zamiennik potrzebny od zaraz! pozdrawiam i zapraszam znowu Karolina :)
Espena_Sway Opublikowano 21 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. tak, Barbaro musi być delikatnie i subtelnie skoro chodzi o XIX wiek. to byŁa prawdziwa kobiecość z cyklu gorset i pończochy :P pozdrawiam Karolina :)
Espena_Sway Opublikowano 21 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dziękuję pozdrawiam również Karolina :)
Emu Rouge Opublikowano 23 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2009 dla mnie genialny, bez przyczepki. Przedostatnia zwrotka moim zdaniem fakultatywna, ani potrzebna ani nie, jej obecność nie zmienia mojego odbioru wiersza. pozdr aga
Agnes Opublikowano 23 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2009 niestety nie jestem znawczynią malarstwa, choć bardzo lubię je podziwiać. przez swoją drogę życiową (nawiązuję do studiów na asp) w pewien sposób fundujesz mi co jakiś czas małą lekcję z historii sztuki. myślę, że starałaś się tu powiedzieć nam o sytuacji tej kobiety, o jej istnieniu, ale tym w sensie istnienia jako malarki tamtych czasów. zastanawiają mnie te listy do Edouarda Maneta, jaki miały wymiar? czysto dotyczący malartwa czy bardziej prywatny? jaśniejsza jest dla mnie pierwsza część wiersza. i kim jest ten on, przełamujący czerń. reasumując podoba mi się, jest i treść i forma, choć popieram przedmówców co do konieczności poprawienia kilku fragmentów. pozdr. a
Franka Zet Opublikowano 24 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2009 Wiersz jest cudowny, zabiera czytelnika do środka pomiędzy rękawiczki, listy Edouarda i tę nareszcie przełamaną czerń. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Bardzo ładna cząstka. Jeśli dobrze zrozumiałam, chcesz zmienić podkreślone. Dla mnie jest o.k., ale skoro szukasz, to może splątałam. Pozdrawiam.
Espena_Sway Opublikowano 25 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. hehe, z tą genialnością to lekka przesada ;P. ostatnia jest potrzebna, mówi o wahaniach malarki, co do następnych spotkań. pozdrawiam Karolina :)
Espena_Sway Opublikowano 25 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. cieszę się, mogę je przybliżyć dzięki poezji. moje studia to UŚ i edukacja plastyczna, w sumie prawie to samo, ale chciaŁam sprostować :P. tak, chciaŁam zainteresować osobą tej genialnej impresjonistki. listy do Edouarda prawdopodobnie miaŁy charakter prywatny, choć tak do końca nie wiadomo. prawda jest taka, iż podobno ŁączyŁo ich coś więcej niż nauka malarstwa. ten on, to wŁaśnie Manet, również ten który chciaŁ by mu pozowaŁa. Berthe od dnia poślubienia Edwarda Maneta, nie miaŁa więcej pozować malarzowi, choć prawdopodobnie byŁo inaczej. dziękuję za sugestie, jeszcze zobaczę pozdrawiam Karolina :)
Espena_Sway Opublikowano 25 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dziękuję. ciągle myślę o tej zmianie, fajnie, że dajesz propozycję, pomyślę. pozdrawiam Karolina :)
Agnes Opublikowano 27 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. z tym że ja wyczytałam, że Edward Manet był jej nauczycielem, a mężem jego brat - Eugene Manet. pozdr.a
Espena_Sway Opublikowano 16 Lutego 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Lutego 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. z tym że ja wyczytałam, że Edward Manet był jej nauczycielem, a mężem jego brat - Eugene Manet. pozdr.a oj faktycznie, popieprzyŁam imiona :]. przecież Eugene byŁ jej mężem =). dzięki za poprawkę pozdrawiam Karola
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się