Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w moim ogrodzie zabrakło
wody

jak w gettcie
karmione wiatrem marszczą
płatki w nadziei na wyczekiwane
krople
wieczór muska wysuszone pąki
namiastką chłodu

zanim spadnie
wykrzyczą rozczarowanie

otulone liściennym płaszczem
szukają w ziemi ukojenia
marznąc
kolejnym zachodem słońca

w fatamorganie naszego ,,naj''
niech zawita

westchnieniem na rzęsach

Opublikowano

hm troszkę dużo tych kropelek tutaj czyżby z liścia śnieg topniał Beato?
liściennym- zjadłaś literkę; piękny melancholijny ogród tylko że smutnawy
choć " płatki w nadziei na wyczekiwanie" pomimo zamknięcia, zawsze jest
wolność wyboru jaki kwiat posadzić, za chwilę:)ciepłoniaście

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzieki Judytko:)...przerobiłam odrobine, bo ten nadmiar kropel i tak nie wyrazał tego co chciałam:)...brak wody w ogrodzie to przenosnia oczywiscie...brak miłosci:)...czemu ja zjadam te literki?...dzieki za wizyte:) cmok:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzieki Judytko:)...przerobiłam odrobine, bo ten nadmiar kropel i tak nie wyrazał tego co chciałam:)...brak wody w ogrodzie to przenosnia oczywiscie...brak miłosci:)...czemu ja zjadam te literki?...dzieki za wizyte:) cmok:)
no cosik tak, radzisz sobie radzisz, ni ma za co:) smok ciepłoniasty
mm to może: w moim ogrodzie są braki
nie posadzone między innymi
uczucia,emocje, tęsknoty(...)
coś takiego? ale ni wiem
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzieki Judytko:)...przerobiłam odrobine, bo ten nadmiar kropel i tak nie wyrazał tego co chciałam:)...brak wody w ogrodzie to przenosnia oczywiscie...brak miłosci:)...czemu ja zjadam te literki?...dzieki za wizyte:) cmok:)
no cosik tak, radzisz sobie radzisz, ni ma za co:) smok ciepłoniasty
mm to może: w moim ogrodzie są braki
nie posadzone między innymi
uczucia,emocje, tęsknoty(...)
coś takiego? ale ni wiem
no Judytko:)..ekst swiezy , pewnie pozmieniam jezcze cosik;)pozdrówki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Przegranie wojny może oznaczać zagładę,  ot Kartagina po III wojnie punickiej. Przykładów tego multum, więc lepiej nie. Pozdrawiam @Alicja_Wysocka Tak to mniej więcej działa, bo wiedza to narzędzie, można je mieć i przegrać. Dzięki za wpis.  @Migrena Dzięki za ciekawe ujęcie. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mój  też, tak jak miłość i kasa:). Wiedza jest ważne, ale to narzędzie, mądrością jest użycie go w najbardziej właściwy sposób w optymalnym miejscu i czasie. Pozdrawiam
    • @Migrena Nic tylko zaśpiewać tę serenadę pod balkonem Julii... może doniczka na głowę nie spadnie... Gratuluję pomysłu na wiersz!
    • @Berenika97 Wpadam czasem w powagi, nie przeczę, często nawet, ale gdybym traktował zupełnie serio moją obecność na tym forum to tak bym się spiął, że niczego bym nie napisał. Moim zdaniem to kolejny z paradoksów pisania. Ci co traktują to śmiertelnie poważnie i ci co podchodzą w sposób absolutnie fachowy i perfekcjonalny często nie piszą wcale za dużo. Oni tak bardzo stawiają na jakość, że ich pognębia brak ilości. 
    • Świat nasz w dzisiejszych czasach coraz bardziej na psy schodzi. Choć mówię to otwarcie, niewielu się ze mną zgodzi. Byle mieć portfel cięższy, ludzie najbliższych sprzedadzą. Prosto z serca bliźniemu już nic darmo nie oddadzą. Przyjaciół odrzucą, aby ktoś inny dobrze mówił, Przejmują się w kółko tym, by nieznajomy ich lubił. Powiedz mi proszę, cóż mam począć w tym okrutnym świecie, Gdy każdy wokół żyje tak, jakby był już na mecie.
    • Ten nieznośny wiersz o drwinie losu, Nad którym głowiłem się wieczorami, Złamał mi ołówek i ugryzł w palec. Dam ci ja popalić, niewdzięczniku!   Dłutem w kamieniu cię wykuję, cwaniaku, Już mi sztuczek na papierze nie wywiniesz. Skończą się psikusy z przestawianiem liter; Rozwydrzyłeś się zanadto, brykasz sobie.   Skaczesz po moim zeszycie z kartki na kartkę. Chcę cię schwytać w jedną strofę zgrabną, A ty na ostatniej stronie leżakujesz leniwie. Wałkoniu – wstawaj, pobudka, wróć do szyku.   Za dezercję trafisz do szuflady na zapomnienie, A jeśli złość mi nie minie – to cię wygumkuję! Napiszę nowy, urokliwy wiersz, taki milusi, A tobie z zazdrości niech serce pęka, rozrabiako.   Co tam skomlesz, łzy wylewasz? dam ci chustkę. Nie? o arkusze papieru on ci woła: „odpokutuję!” Pokaż, co tam knujesz – tusz mi zjesz na darmo. „Za górami, za lasami mieszkał sobie bajarz,   Ni to pisarz, ni poeta – zwykła trąba, wierszokleta. W metafory, jak już wpadnie – plum! znika w przeręblu. Rymem wali w bęben, niczym King Kong w klatę.” Dość – w złość wpadam; dorwę cię ja kiedyś.   Wykiwany na całego, gaszę lampkę nocną, oniemiały. Do poduchy się przymilam, ona na mnie nie zawarczy. Puch mnie utuli, sen podpowie bajeczny. Chwila, zaraz, gdzie jest moje wieczne pióro?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...