Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za oknami z szyb
która pękają w pajęczynę
a na klakson pukają w czoło
dzięcioły

dziewczyna rozdaje gazety
macha do limuzyny jak z bajki
jej cycata koleżanka
chce mi umyć szyby
jakąś tłustą cieczą
a smaruj i bujaj
bujaj i smaruj
niech się pieni

rośnie mi w środku wiersz
na ten czas zakorkowany
muszę go uratować w sobie
to dotyk z nieba
obraz Michała Anioła
na sklepieniu dwie dłonie
palce szukają siebie

Opublikowano

Dzięki za trafne uwagi, poprawiam....


za oknem z szyby
która pęka w pajęczynę
a na klakson pukają w czoło
dzięcioły

dziewczyna rozdaje gazety
macha do limuzyny jak z bajki
jej cycata koleżanka
chce mi umyć szyby
jakąś tłustą cieczą
a smaruj i bujaj
bujaj i smaruj
niech się pieni

rośnie mi w środku wiersz
na ten czas zakorkowany
muszę go uratować w sobie
to dotyk z nieba
obraz Michała Anioła
na sklepieniu dwie dłonie
palce szukają siebie

Opublikowano

Macie świętą racje z tym oknem, dzięki....


schowany za szybą
która pęka w pajęczynę
a na klakson pukają w czoło
dzięcioły
krew mnie zaraz zaleje
jak nie walnę szczerej wiązanki
tak z grubej rury
od serca

dziewczyna rozdaje ulotki
macha do limuzyny jak z bajki
jej cycata koleżanka
chce mi umyć szyby
jakąś tłustą cieczą
a smaruj i bujaj
bujaj i smaruj
niech się pieni

rośnie mi w środku wiersz
na czas zakorkowany
muszę go uratować
to dotyk z nieba
obraz Michała Anioła
na sklepieniu dwie dłonie
palce szukają siebie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No to nie, jednak. Pomimo najszczerszych chęci. Nie trzyma sie kupy, panie Bronku. Choćby w warstwie nastrojowej - pierwsze dwie piętrzą irytację, a potem nie wiadomo co się dzieje, końcówka jak od innego wiersza - ani to kulminacja, ani spuszczenie pary. Proszę jeszcze raz spróbować od początku, od samego pomysłu.

Pozdrawiam,
m.
Opublikowano

No właśnie i o to właśnie mi chodziło, że rzeczywistość, która nas otacza jest taka jaka jest, ale to od nas zależy jak ją odbieramy i czy jesteśmy w stanie dostrzec piękno nawet tam gdzie go nie ma, czy jesteśmy niejako przez swoją nadwrażliwość zmuszeni do łapania chwili w słowa....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...