Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pewnie dlatego, że tam wchodzi się tylko jedną dziurą a wychodzi zawsze innymi ;)


dziura

drzwi otwarte szeroko studentki
salowe studenci audytorium
doktor de Wstrentny
w blasku jupiterów od progu:
- dziewczyny! - nóżki szeroko!
- tyle wystarczy doktorze?
- pani nie musi...

- to ten przypadek (do reszty)
- proszę uważać

hyc! hyc! tak hyca krzesło
niespodziewanie, kiedy myśli
że chcesz zwyczajnie sobie usiąść
- jak to mu się nogi zatrzęsły!
rozjechały
na Kraków
Warszawę
- silwuple madam

ma pani majtki w groszki z napisem wtorek
a dziś mamy wigilię poniedziałku

- czy to źle doktorze?
- pewnie że nie dobrze
nawet dla pierwszego rzędu -
mówi doktor de Wstrentny
- majtki trzeba będzie zmienić...
panie Mietku! - woła przez okno
a potem do studentów
- wie ktoś gdzie podział się stolarz?

czuję że umieram
zdemaskowana
krzesło
na którym ktoś miał usiąść
nie usiadł
i nogi nie wytrzymały
wyszły poza zamysł konstrukcyjny:
majtki w groszki? - myślę -
w takim razie co noszą
te które zostały w salonach
kąpielówki? stringi? brodę do pasa?

- pani nie musiała - pan Mietek
okazuje się być prawdziwy
choć nie stolarzem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ba... żeby tylko! podejrzewam, że Wstrentny to właśnie ruski miesiąc
a przynajmniej tydzień, kiedy człowiek jest chory i utknął w domu ;)



Wstrentny naciąga walonki
wywinięte finezyjnie cholewy
uśmiechają się do wystającego z dnia wieczoru
blizna na nosie (ta po pazurach Słodkiej)
wydaje się raptem bez znaczenia
(- wszystko bez znaczenia - nie myśli Wstrentny)
nawet szkielet wczorajszej blondcipy
rzucony musującemu kotu

(musujący kot odgina wąsami kotarę
śmietnik, dalsza strona - za tydzień)

- job waszu mać!
zmieniony na twarzy Wstrentny (świeża blizna na ryju)
odkłada pustą butelkę pod wyrko
rostrzelane sprężynami skrętów powietrze
wsysa płuca i całą resztę

(w tym samym czasie Słodka przedziera się
przez dżunglę zmysłów
bananowa rozkosz goryla z X - ego
odwraca kota ogonem w kierunku północy)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...