Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dla M.


gdy tak stoisz blady i patrzysz na mnie
myślę: pokaż morrisona ukrzyżowanego
z burzą loków wpisanych w twarz faceta
kurczowo trzymającego się mikrofonu
rojącego wiersze które na pewno kiedyś ktoś komuś
morze whisky słów i porozdzieranej teraźniejszości
ułoży się w sonet w którym kruk lub jaszczur
poukłada uczucia i narzuci na nagi tors
koszulę w którą łzy będzie wylewała piękna kobieta
szepcząc: przytul mnie

na nic miasta w których lokale czynne są całą dobę
a ludzie hamletami lub szaleńcami stają się tuż po północy
porzucam wszystko dla jednego wiersza
z życia trudno się otrząsnąć jak z prowokacji
bo ona prawdą się staje lub piosenką by potem
śnić się po nocach jak wszystkie przekleństwa
zawieszone na końcu języka

gdyby seszele...
/jak to powiedział manzarek/
horoskop na kolejny rok jest w zasięgu ręki

a pam maluje paznokcie
rozrzuca pończochy po paryskim mieszkaniu
ciągle zakochana
topielica

Opublikowano

Bardzo fajnie płynący tekst, świetnie osadzony, fragment z Manzarkiem niekoniecznie, natomiast ostatnia strofa /a pam maluje paznokcie/rozrzuca pończochy po paryskim mieszkaniu/ciągle zakochana/topielica - rewelacja.

pozdrawiam, p.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za opinię:)
Pewnie nie uwierzysz, ale całość się napisała w ciągu paru minut, po prostu przyszła, więc trudno mi ocenić czy to jest wymuszony fragment:)
Opublikowano

Legenda legendą - ja Doorsów nie trawię :)
Aczkolwiek nie śmiałabym ingerować w tekst, mi akurat Manzarek (mimo, ze istota niezwykle ważna dla całokształtu) nie współgra z całością. A co Autorka zrobi to już jej widzimisię :)

Pozdrawiam,
p.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za opinię:)
Pewnie nie uwierzysz, ale całość się napisała w ciągu paru minut, po prostu przyszła, więc trudno mi ocenić czy to jest wymuszony fragment:)

Dlaczego mam nie wierzyć... ?
Moja uwaga nie dotyczy tego, jak wiersz/ fragment powstawał ale tego - jak brzmi.
Tekst ma wyrazisty, nośny klimat, który gubi się w tym miejscu - jakby ktoś obcy wszedł do wiersza na chwilę, powiedział parę słów i wyszedł... ; )
Opublikowano

Zaczytałam się. Piękny wiersz, bardzo dobrze
się czyta, więc treść po prostu płynie.Wiersz dedykowany,
więc już ma właściciela:)) Tylko pozazdrościć:))
Bardzo mi się podoba. Serdecznie pozdrawiam:)) Ewa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Marianno, tylko co wiersz ma do ludzi , których spotykamy a nie chcemy?
To wiersz o "morrisonie", którego aż chce się spotkać i człowiek żałuje, że ich tak mało: oczytanych, inteligentnych, wrażliwych i na dodatek piszących wspaniałe wiersze:))))))))
Ci "morrisonowie" nie są groźni, chyba.... że dla siebie samych, ale to już inna bajka.

pozdrawiam noworocznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Urodziłem się z krzywą przegrodą nosową i paskudnym głosem. Począwszy w dzieciństwie, tak długo i często marzyłem, że to ja śpiewam piosenki dudniące w moich słuchawkach, że dzisiaj, jako dorosły, nie jestem już w stanie śpiewać z otwartymi oczami. To by już mogło być tyle. Czasami spadają na mnie zdania-wiersze, pełne utwory rozpoczęte, rozwinięte i zamknięte w ciągu jednej kropki, samowystarczalne obrazy, z którymi nie wiadomo co zrobić. Zbierać je w księgę króciutkich aforyzmów, rozwodnić je do pełnoprawnego i niepotrzebnie przegadanego wiersza, a może po prostu pozwolić im odejść, zapisać je w notatkach na telefonie w kategorii "na później", zmienić telefon na nowszy model i na zawsze o nich zapomnieć? Zapewne każdy z nas nosi w sobie te obrazki jak mikroplastiki, przez jakiś czas krążą one od tkanki do tkanki, aż w końcu trafiają do śledziony, umierają, a my wydalamy je pewnego dnia przed wyjściem do pracy. Wszystko jest przesiąknięte poezją, nie o tyle fatalną że nienapisaną, ale niemożliwą do napisania. To chyba właśnie to oznacza poezja - ten krótki moment kiedy zewnętrzny świat spinamy na chwilę w całość, albo może dopiero ten krótki moment melancholii, kiedy zdamy sobie sprawę że ten porządek istnieje tylko w nas, i nigdy nie może zaistnieć poza nami.
    • Witaj -  Od dawna nie oglądam cudzych żyć:  wolę swoje kłamstwa  pieszczone przez niedbałość - super -                                                                         Pzdr.serdecznie.
    • Złoto się sypie oknami do sieni, Dzień się zaczyna od wielkich olśnień! Patrz, jak się w słońcu świat cały mieni, Jakby ktoś pędzlem pomalował go głośniej! Wiatr w polu tańczy, gałęzie kołysze, Ptak wyśpiewuje błękitu potęgę, I taką jasną, świetlistą ciszę, Wpisuje niebo w swą wieczną księgę. Ciesz się tą kawą, co paruje w dłoniach, Ciesz się uśmiechem, co mija Cię w biegu. Życie nie pędzi tylko w pogoniach, Życie jest tutaj – w tym jasnym brzegu! Niech serce bije rytmem radosnym, Jak bęben lata, jak dzwonek wiosny, Bo każda chwila, co teraz trwa przecież, Jest najpiękniejszą chwilą na świecie! Otwórz ramiona! Chwyć słońce za końce! Rozpędź te chmury, co w głowie zostały. Dziś nawet kamień na polnej łące, Zdaje się wołać: „Świat jest wspaniały!”. Więc idź przed siebie, nie patrz już wstecz, Radość to prosta, zwycięska rzecz!
    • czy Anna potrafi wybaczyć  pytasz patrząc gdzieś ponad jej głową  na klucz żurawi które z lekkością przecinają niebieską powłokę nieba    wiesz że czasem wyciąga z siennikia stare listy  w pożółkłych kopertach skryte strzępeki uczuć młodzieńcze ledwo z westchnień stłumionych sklecone  tekie które pod wpływem dotyku skruszeją  miażdżąc miłość    zostały jeszcze dwa zdjęcia z odciętą datą  do zatracenia do  zapatrzenia  do zapomnienia    czy Anna potrafi wybaczać słoność łez płynących szybkim strumieniem wprost do ust do zachłyśnięcia  i tą biel sukienki kłującą w oczy tą która nadeszła jak złodziej    niestałością uczuć rozchełstaną jak halka  podarta w trzech miejscach przez innego  odmierza kolejne rozdziały przez życie idąc w nie swoich butach  bo po co brudzić stopy   czy Anna potrafi już kochać  tak po prostu codzienną rutyną spraw wazniejszych  między jednym a drugim praniem  do zamyślenia do zatracenia do zobaczenia... Kochanie  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...