Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak często czuję się nikim
-od wierzchniej warstwy do kości.
Nie mówię prawie nic,
nie zapraszam nikogo do domu.

Stycznie do ściany i parapetu
ograniczam swój świat.
Daję żyć podświadomości,
choć wyrywa mi resztki rozsądku.

Wypadła mi szczęka z zawiasów,
bo za bardzo zgrzytałem zębami.

"Życie nie jest po to, by się bać!
Nie jest po to,by myśleć o niczym!"

Zbiera mi się na wyznania,
choć wiem, że twe oczekiwania
przerastają mnie od zawsze.

Daj mi siebie cząstkę,
może wtedy przetrwam
walkę o własną tożsamość,
zmierzę się z milczącym sumieniem.

Opublikowano

Tak często czuję się nikim
-od wierzchniej warstwy do kości.
Stycznie do ściany i parapetu
Daję żyć podświadomości,
choć wyrywa mi resztki rozsądku.
Wypadła mi szczęka z zawiasów,
bo za bardzo zgrzytałem zębami.
Zbiera mi się na wyznania,
Daj mi siebie może wtedy
zmierzę się z milczącym sumieniem.

okroiłam ponieważ wydaje mi się przegadamy ale >Wypadła mi szczęka z zawiasów,
bo za bardzo zgrzytałem zębami. >Tak często czuję się nikim
-od wierzchniej warstwy do kości.>bardzo fajne

>zmierzę się z milczącym sumieniem.

Opublikowano

A mnie się podoba, jak jest.

"ypadła mi szczęka z zawiasów,
bo za bardzo zgrzytałem zębami." Tu się powtórzę: świetne.

Znajduję tu cząstkę siebie:)

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gosia pamiętasz wieczory w DKFie? nad głowami w letnią noc wisiała nam srebrzysta pajęczyna Drogi Mlecznej a pilot Hermaszewski wykonywał pierwszy krok w chmurach....   Wanad. Bizmut. Astat. zakrzywiajmy czasoprzestrzeń i terraformujmy Marsa załogo G! cała naprzód! stokrotki śmieją się do słońca ach...i..och!
    • @Gosława To piękny wiersz o przemijaniu i akceptacji. Metafora Anny jako gliny jest niezwykła: coś, co kształtujemy własnymi rękami, ale co jednocześnie wymyka się kontroli, "przecieka przez palce". To bardzo ludzkie doświadczenie. Szczególnie porusza mnie przejście od zewnętrznego obrazu (olchy, jesień) do intymnego gestu - tego mówienia o siwiejących włosach. Ta odpowiedź: "nie to tylko babie lato skryło się w puklach" to cudowne przemienienie straty w coś delikatnego, poetyckiego. Jest w tym wierszu coś niedopowiedzianego, co sprawia, że wraca się do niego myślami. Ten "los który sobie zagotowała" - czy to wyrzut, czy po prostu konstatacja?
    • @Wiesław J.K.Napisałam "delikatnie kpisz" - i to mialo być dowcipne. :))) Nie miałam takiego zamysłu, aby ich bronić. :))) Dziękuję za odpowiedź. 
    • @huzarc Twój wiersz jest manifestem: proza życia jest płaska. Ratunek i sens tkwią w odważnym, surrealistycznym akcie twórczym, zdolnym przekroczyć banał. - ta tak w skrócie :) Dobrze napisany wiersz !  
    • @Robert Witold GorzkowskiTak właśnie pomyślałam, że tęsknisz za tamtymi klimatami. Niestety ja nie miałam szansy poczuć tej atmosfery. Pozdrawiam.  @lena2_Właśnie tak jest, dają namiastkę nieśmiertelności. Dziękuję i pozdrawiam. :)  @Marek.zak1"Chwilo trwaj" już przechodzi do mojego codziennego słownika, niesie dużą dawkę optymizmu. :) Hotel Poller w centrum raczej nie należy do skromnych.:)  Zaczynam niebezpiecznie utożsamiać obu Marków. :))) Dziękuję za komentarz.  @iwonaromaŚlicznie dziękuję! :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...