Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mówili
twardy orzech do zgryzienia
bez dziadka rogata dusza
nie da się ujarzmić
uparta

tuliła w dłoniach promienny uśmiech
z tysiącem migotów w spojrzeniu

znalazł mleczną drogę
i otworzył się dla niej
w te święta wypiekali
już razem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I wzajemmnie życzę ciepła i radości w gronie najbliższych. Niech Boże Narodzenie przyniesie Ci nadzieję. Łamiąc się w duchu opłatkiem szepnę Ci na ucho staropolskie: "Daj Boże za rok doczekali". Ściskam serdecznie :))
-Krysia.
Opublikowano

zabieram sie do komentarza od rana i nie wiedzialem co napisac, wiersz fantastyczny, a co wazniejsze chce sie wracac i wracac do niego, dopiero teraz zrozumialem w pelni, jaka to piekna historia milosna i swieta w tle.
Zdrowia na Swieta!

Opublikowano

do pierwszej strofy można zaprosić wiewiórkę.
prawdziwy dziadek to ma już słabe zęby, a ten
do orzechów, to zawsze jak jest potrzebny, to
się weźmie i zgubi ;>)
podoba się delikatne powiązanie, z którego
wziął się tort orzechowy.Miło było u Ciebie.
Szczęśliwych Świąt życzę:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marusiu!
Wiewiórka może by porwała orzech i uciekła...lepiej nie ryzykować jak się chce "wypiekać"...hehe...lepiej liczyć na swoją zaradność :)
Miło, że zajrzałaś.
Dziękuję. Życzę świątecznej radości:))
Krysia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...