Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedyś szedłem obuty
po szkle potłuczonym
i nic nie poczułem

szedłem raz boso
po rozżarzonych węglach
i nic nie poczułem

bo w butach
czy bez
idę po trupach

a idąc po głowach
tylko guzy
tylko porażki
tylko wspomnienia

a wy zdeptani przeze mnie
ja
a we mnie głód
a wy pożarci
pozostawieni Bogu
macie
tylko
paciorki
Aż siebie

Opublikowano

Panie Gladiusie!
Moja Poprzedniczka napisała, że nie można wiedzieć, co robi dyktator. To błędne rozumowanie. Dyktatorem można być wszędzie: w rządzeniu krajem, w rodzinie, w łóżku... Pisze Pan
"...macie
tylko
paciorki
Aż siebie"
czyli jeszcze coś mają. A dyktator?
Pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


napisałam, że nie wie...bo ja nie wiem :) nie jestem dyktatorem chyba.
może to był test?? to Pan zdał, Panie Marku-gratuluję :) pzdr
pozdrowienia dla Autora.
Opublikowano

W starożytnym Rzymie dyktator był wybierany przez konskuów w sytuacji nadzwyczajnego zagrożenia i dysponował nieograniczoną władzą - bodaj przez 6 miesięcy. Stanowił więc ratunek i skupiał w sobie rozproszone siły. Taki człowiek musiał cieszyć się zaufaniem.

A skoro same trupy - głowy - to dyktator nie ma chyba już kim rządzić?

Catalina

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytaj dużo więcej niż piszesz. I tylko najlepsze rzeczy. Nie ważne, czy klasykę, czy współczesność, naszych poetów, czy obcych. Czytaj, a odnajdziesz język, którym będziesz mógł opowiadać. Bo na razie widac tylko chęć opowieści. Rzecz to cenna. Powodzenia życzę. MP

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...