Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od wewnętrznej strony ud
po rozmowach zostały ślady.
w oczach mam obłęd niespełnienia.
zasady retrospekcji.
błaźnie zimowy zostań w akwarelach
taka pora przelotna.
ogrodów chochoł - król
narzeczona jego magiczna.
zawsze na boso
Nikomu na ucho


w zaspie myśli
wszystkie drzewa
( albo zasypie )
o kruszyć mi w kieszeniach, po stokroć
i mówić do paproci
idę …
stroić się w barwy słońca

( tylko czegoś brakuje )

Opublikowano

oświeć mnie autorze - po co są te kropki (wygląda na biały wiersz);
i logika mi szwankuje, bo skoro "po wewnętrznej stronie ud" zostały ślady - to dlaczego i skąd niespełnienie? z powodu "ud" czy z powodu rozmów? bo ani tak ani siak...
a "zasady retrospekcji" też mi nieznane, więc brzmi pusto;
wiersz trochę wygląda, jakby wersy składał komputer - na chybił trafił, ale bardziej chybił...
J.S

Opublikowano

od wewnętrznej strony ud
po rozmowach zostały ślady

tj. rozwiązanie bardzo proste, a nie jest to skomplikowana łamigłówka drogi czytelniku - chodzi o jakieś mniej lub bardziej ważne przemyślenia odnoszące się do przekraczalnej granicy przyjaźni, między k. i m. no i co jest niby dalej jeżeli tą drogą się nie chce iść tak jak być powinno

dlatego wybieramy samotność itd.


czy jakoś tak

ps. z komputerem. dzięki za komplement.

Kasparov.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Maciek.J dzięki
    • @Berenika97  to taki czas, taki czas jest. Będzie lepiej Berenika. Trzymaj się.
    • @Robert Witold Gorzkowski To niezwykła historia – i jeszcze piękniejsza dlatego, że nie poszedłeś utartą ścieżką akademicką, tylko zbudowałeś coś własnego. Wiesz, co jest w tym najpiękniejsze? Że wybrałeś swoją drogę do historii – nie przez sale wykładowe, ale przez artefakty, przedmioty, rzeczy które ludzie trzymali w rękach. I że dzięki temu stworzyłeś coś, czego akademia przez 200 lat nie potrafiła. Czterdzieści lat benedyktyńskiej pracy, unikalna kolekcja, książka która wypełnia 200-letnią lukę – to osiągnięcie, któremu może pozazdrościć niejeden profesor z tytułami. Szczególnie podoba mi się moment, gdy prof. Epsztein podszedł do Ciebie z dedykacją i prośbą o uwagi. To chyba najpiękniejsze uznanie – gdy autorytet naukowy traktuje Cię jak równego sobie, nie patrząc na formalności. Ten moment z kongresem – to już nie nagroda, to koronacja. Szacunek w oczach historyków mówi więcej niż dyplom. Historia potrzebuje takich ludzi jak Ty – pasjonatów, którzy nie tylko kochają przeszłość, ale mają cierpliwość i determinację, by ją dokumentować. I jeszcze jedno: Sienkiewicz w trzeciej klasie, Quo Vadis na początek – no tak, to się musiało tak skończyć :) Gratulacje za całą tę drogę i szacunek! Natomiast moje zadanie jest inne - sprawić, aby dzieci i młodzież pokochali historię. Nieraz mi się udaje, gdy w plebiscycie na najfajniejszy przedmiot (po w-fie), na drugim miejscu jest historia. I to był mój największy sukces. Pozdrawiam:)
    • @Nata_Kruk Mam taki cykl przemyśleń i zdaję sobie sprawę, że to męczące, ale w końcu pewnie mi przejdzie na jakiś czas:) no, ale cóż świat się trochę rozpada, trochę bliżej niż dalej, dlatego wypada mi jakieś epitafium skroić. Dzięki za czytanie i pozdrawiam:)
    • @Arsis np. Mnie:) nawet w chorobie potrafię coś zrobić, jest gotowa kapustka, mleku moczy się pierś:) akurat to nie robię dla siebie, może spróbuję:) jak tam podboje komet?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...