Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Na szczęście nie zawsze deszcz w mieście bywa smutny:


majowa burza

ja i ty
pod wiatą przystanku
przy Wery Kostrzewy

- re vera
powiadał hetman Potocki
w takich sytuacjach



Dziękuję, za wiersz i komentarz.

PS
"re vera" (w rzeczy samej) - ulubione porzekadło Stanisława Potockiego ;)
  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cóż, samo życie. Kto jak kto, ale pani, Haniu - powinna to widzieć najlepiej:
sprzątanie, gotowanie, pranie, wychowywanie dzieci i męża.. tylko nocą,
tuż przed snem trochę marzeń o księciu z bajki -
powiedzmy takim jak ja :)
Zanim umrzemy z nudów, marząc o sobie, może zdążę jeszcze zacytować:
"wszystko nagłe i takie już"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czemu nieprawda? Jest nawet regułą, że człowiek marzy o czymś dalekim, choć
to samo ma pod nosem. Do tego stopnia prawdziwą i wieczną, że aż mądrość ludowa ujmuje ją tak:
"Cudze (tu: żony) chwalicie a swego nie znacie" ;)

Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To zupełnie jak w muzyce. Ileż było utworów o radosnej formie, pisanych w smutnych tonacjach... Osobiście uważam, że takie przekorne dzieła są najlepsze.
Może nie dzieło, ale za to ujmuje coś tak oczywistego, że trudno na to wpaść ;)
Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hehhe ;))) dokładnie, taka już ludzkość

postulat, że wszystkie pierwiastki składają się z wodoru (ziarnistość atomu) 1810, odkrycie elektronu i uznanie, że atom skaład sięz cząstek subatomowychl 1890-1900

opisanie praw elektrolizy 1833, teoria Arheniusa 1877



najtrudneij jest wyciągnąc prosty wniosek i napisac coś prostego ;)))
pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


E tam, hit :) Gwiazdy, zegary, czas, Bogowie - to nic w porównaniu
do takich oczywistych, wydawałoby się spostrzeżeń. Wystarczy rozejrzeć się
dookoła: mamy zegarki cyfrowe, komputery, telefony łączące się przez satelity, wysyłamy sondy
na inne planety... widocznie to łatwizna, bo tak samo jak tysiące lat temu tęsknimy za kimś,
a gdy już nawet z kimś jesteśmy, czujemy się równie, a może nawet bardziej samotni.
Widać trudniej znaleźć jest receptę na szczęście, niż było wymyślić teorię Einsteinowi?
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hehhe ;))) dokładnie, taka już ludzkość

postulat, że wszystkie pierwiastki składają się z wodoru (ziarnistość atomu) 1810, odkrycie elektronu i uznanie, że atom skaład sięz cząstek subatomowychl 1890-1900

opisanie praw elektrolizy 1833, teoria Arheniusa 1877



najtrudneij jest wyciągnąc prosty wniosek i napisac coś prostego ;)))
pozdr.
A ja właśnie o tym samym Ci odpisywałem :)) Geniusz jesteś i na dodatek umiesz
już czytać w myślach :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Żeby to były tylko małe miasteczka...


zastygnięci w nocnych światłach
z cichym "Radio Wawa" w tle
na postojach
sennych marzeń
nadwiślańscy taksówkarze
śnią Rzym Londyn Paryż Wiedeń
itepe

na lusterkach siadła mżawka
Wisła mgieł roztacza fale
uśmiechają
się do marzeń
nadwiślańscy taksówkarze
na Hawajach Karaibach
albo dalej

czasem ręka z parasolem
drzwi uchyli na zakrętach
wrócą chwilę
z ciepłych marzeń
nadwiślańscy taksówkarze
na Powiśle Wolę Pragę
złym: "Zajęta!"


To przykład, że nawet w samym sercu kraju ludzie marzą i... lepiej im wtedy nie przeszkadzać ;)
Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Piosenka, więc raczej trudno wymagać od niej jakiejś ekwilibrystyki logicznej ;)
Za to są "takie już dzieci dorosłe, lecz nigdy nasze" czy
"nie spotkasz mnie nigdy ani ja ciebie, bo - za blisko nam do siebie" -
a na coś tak, wydawałoby się oczywistego, wcale nie jest łatwo wpaść :)
Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czemu nieprawda? Jest nawet regułą, że człowiek marzy o czymś dalekim, choć
to samo ma pod nosem. Do tego stopnia prawdziwą i wieczną, że aż mądrość ludowa ujmuje ją tak:
"Cudze (tu: żony) chwalicie a swego nie znacie" ;)

Dziękuję i pozdrawiam.
"Są takie miasteczka gdzie nic się nie dzieje"... to nieprawda ;))
...i to miałem na myśli. Wiersz świetny. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Masz rację, doskonale to wychwyciłeś! Pozornie nic się nie dzieje, tak nam się wydaje.
Zazdrościmy innym miejscom, gwiazdom z pierwszych stron gazet, własne życie
uważamy za niespełnione, nieciekawe i źle, nie tak przeżyte.
Dziękuję pięknie i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie mieli, czy raczej... nie śmieli :)
Co do mnie - bardzo, baaardzo bym chciał mieć tylko dla siebie Alicję z Krainy Czarów
ale ledwie o tym pomyślałem... zabiła mnie ta śmiertelna choroba życia we dwoje z kimś innym ;)


Piosenka o życiu we dwoje

Wyruszam na wojnę. Ech, myślałem kiedyś:
będziemy się wtedy całować i płakać?
A tu taka wojna, co trwa wciąż, od zawsze
i wypadło grać mi w niej rolę żołdaka.

Niby jestem w pracy lub do domu wracam,
wypady za miasto, telewizor, kino…
- tymczasem trwa we mnie beznadziejna walka
i już nie raz, nie dwa mógłbym paść i zginąć

zwyczajnie, przy stole, z widelcem - bagnetem
wymierzonym w frytki, albo w mielonego:
wznoszę go... i padam, jakbym rykoszetem
w brzuch nagle oberwał lub czerwoną serią.

Nie mówiłem o tym... przejdzie (myślę) bokiem
zanim Ją przytulę, nim skończymy wino.
Aż tu rano patrzę... już jestem na froncie!
Już mnie sanitariusz w prześcieradło zwinął.

Śmierć będę mieć w kwiatach - tak marzyłem sobie -
orkiestra, honory, potem głośna salwa…
- a tu śmierć, co w środku nosiłem ją zawsze.
Nawet nie zdążyłem nad sobą zapłakać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...