Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Masz moją apropbatę.
Twoje wiersze to zawsze jakieś zaskakujące rozwiązania, a tego nie da się nie docenić.
I przemyśl decyzję o urlopie ;(
ps: w weekend pogadamy, jeśli będziesz mogła, okej? Podpytam jak tam było na Waszym spotkaniu z ot i aneczką ;)
+

buźka :*

ps: te 'z' drażnią na początku prawie że sąsiadujących wersów ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mnie się wydaje wtórny. dlatego robię sobie
urlop. poszukam nowych inspiracji, innych
rozwiązań.

okej, jakoś trzeba się będzie zgadać.
a co do tych 'z' początkowo brzmiaŁo

Czekamy na koniec jesieni.
Za oknem są trzy krzesła, wróżby
o kryzie i zimnych rękach.


pozdrawiam serdecznie
Karolcia :)
Opublikowano

Niestety koniec jesieni zwiastuje zimę, więc zakrada się pewna dwoistość w postrzeganiu oczekiwania jej końca a to daje początek mnogości odbioru tej niezwykle ciekawej sceny.
Dobry wiersz!
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


szczerze mówiąc, to niewiele zrozumiałam z tego wiersza
ziemia w ustach kojarzy mi się wprost z "gryzieniem ziemi" :(
ale klimat jakby wyjęty ze sztuki "w małym dworku" - to misie widzi fajne
nie potrafię tego przypiąć do konkretnego obrazu
mam natomiast niejakie skojarzenia z zeszłorocznym wydarzeniem w Bieszczadach
trochę drażni mnie taka łamigłówka...
:)


interpretacja jest dowolna.
mogę powiedzieć, że nie inspirowaŁam się
żadnym obrazem. nie wiem o co chodzi
z tymi Bieszczadami; byŁam tam w te wakacje.

pozdrawiam
Karolcia :)
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk one takie są- zmuszają do myślenia. dzięki
    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...