Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

do stu tysięcy diabłów i jednego licha,
(a obok blok, w którym mieszkam)
dzień pomieszał mi dzielnice
oraz zmysły, i am sorry i z ograniczoną
odpowiedzialnością

dla mnie orgazm kiedy kupisz bułkę z dżemem
(i utniemy sobie w dżemie słodką dżemkę)
chociaż nie wiem czy psychicznie
to wytrzymasz, czy nie zbijesz mnie za życie
nie na temat

Opublikowano

"Czy nie zabijesz mnie za życie nie na temat" - świetne!!
Całość? absurdalna. To lubię! Bardzo.

Ale nie lubię jak forma się rozłazi, niestety. Znaczy, zdaję sobie sprawę, że to zależy od upodobań, ale z mojego subiektywnego punktu patrzenia - forma musi być.

Tak więc mam mieszane uczucia, ale za życie nie na temat chylę czoła ^^".

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za komentarz; tam w końcówce, Alicjo, wszak nie ma mowy o "zabiciu", tylko o "zbiciu" ;o) /czyli jeszcze gorzej.

co do formy - nie wiem, nie znam się. piszę na wyczucie. i wydaje mi się to trochę sprawą subiektywną,
cała ta forma. bo trudno w wierszu wskazać bicepsy, chociaż, na upartego ... ;o)
dziękuję za ocenę. pozdrawiam serdecznie

angelika
Opublikowano

Gdyby tak prześledzić ten wiersz wers po wersie, ujrzę chaos i bezsens. Ten wiersz staje się genialny jako całość i tak też należy go, moim zdaniem, czytać. Łyknąć jednym haustem. Nie zapijać, nie zagryzać. Wtedy jest mocny i nikt nie powinien się zachłysnąć...

Opublikowano

do stu tysięcy diabłów i jednego licha
dzień pomieszał dzielnice oraz zmysły
z ograniczoną odpowiedzialnością

dla mnie orgazm kiedy kupisz bułkę z dżemem
i utniemy sobie w dżemie słodką drzemkę
choć nie wiem
czy psychicznie to wytrzymasz
czy nie zbijesz mnie za życie

nie na temat


ja go widzę w ten sposób, może Autorce coś się spodoba? wycięłam to, co szpeci i jest zbędne i te potworne nawiasy, i taka wersyfikacja

pozdrawiam serdecznie
Marta

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję, Marto za pochylenie się nad wierszem. wstępnie mogę powiedzieć, że nawet podoba mi się nowa wersja drugiej strofy, do pierwszej jakoś nie czuję się przekonana :P dzięki raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie, angie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przeczytałem powyższe komentarze i nadal uważam, że w tej strofie jest za dużo dżemu; aż męcząco. Poza tym są same toporne przerzutnie, którym brakuje płynności.
Jakoś nie przekonują mnie te zachwyty innych, nie wiem. Pewnie znowu się wy-głupiam. Pozdro

ależ absolutnie się nie wygłupiasz (ja prędzej), ja to Tomeczku nie w takim sensie :*
bardzo lubię Twoje opinie i dlatego obiecuję poprawę =)

angie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Do stu tysięcy diabłów i jednego anioła - podoba mi się Twoje pisanie!
Mam nadzieję, że Cię nie zadżemiłem i nie spoczniesz na larach i penatach? :)
Pozdrawiam.

Kochane Kalosze, bardzo dziękuję i czuję się (jednak) zadżemiona :P
wszak na larach nie spocznę i dalej zamierzam zamęczać orga swoimi wybrykami :)
dzięki, pozdrawiam serdecznie :*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena ja nic nie robię, to z restauracji:)
    • Twoja nieobecność nie jest brakiem – jest nową fizyką, w której ciało rozpada się na cząstki, a czas jest językiem, którego nikt jeszcze nie przetłumaczył. Czuję cię w trzewiach kosmosu, jakbyś była planetą, której orbita pękła, a ja wypadłem z grawitacji i teraz dryfuję w próżni złożonej z twojego braku. Każdy mój miesień jest biblioteką, w której zapisane są twoje gesty, ale litery się kruszą, i połykam ten pył, żeby cię jeszcze raz przeczytać. Noc nie jest już ciemnością. Noc to twój cień, który nauczył się chodzić po mojej skórze i zostawiać ślady, jak gwiazdy wyżłabiane paznokciem Boga. Oddycham i czuję, jak powietrze się rozdziera, bo nie ma cię w cząsteczkach tlenu. Każdy wdech jest krachem metafizyki, każdy wydech – filozofią bez autora. Tęsknię za tobą nie w sercu, lecz w bycie. Twoja nieobecnosć to nie brak osoby – to dziura w ontologii świata, to pytanie, które połknęło wszystkie odpowiedzi i wypluło mnie jako echo. Jestem teraz zwierzęciem zbudowanym z tęsknoty: moje mięśnie to drżenie planet, moje oczy to pustki po twoim spojrzeniu, moje ręce to dwie jałowe modlitwy, które próbują sięgnąć nieskończoności. Nie proszę już o powrót. Nie proszę o sen. Proszę tylko, by wszechświat zrozumiał, że bez ciebie jestem czarną dziurą w środku dnia, która pożera znaczenie słów, i wypluwa język zbudowany wyłącznie z krzyku, światła i twojego imienia, którego nie mogę już wymówić, bo stało się całą moją krwią.    
    • @andrew Bardzo dziękuję!    Nie kupisz dziecka w galerii jak obrazu z serii, Bo każde jest jedyne – Boży ślad w materii. Moje jest ze mnie zrodzone, z miłości do męża wykute, Niepowtarzalne, święte!     @huzarc To prawda, że nie chciałam udawać, że "wiem". Chciałam raczej zapytać – i w tym pytaniu odnaleźć jakąś cichą pewność. Może właśnie w tej pokorze wobec tajemnicy jest prawdziwa mądrość. Bardzo dziękuję!   @Migrena Dziękuję za te słowa – czytam je z wzruszeniem i pewnym zaskoczeniem, bo czasem nie wiem, dokąd mnie prowadzi pióro - dziękuję, że nazywasz to, co się wydarzyło. Wątpliwość jako najwyższa forma wiary. To paradoks, który noszę w sobie. Nie wierzę w pewniki, ale wierzę w pytania. Może to jedyna uczciwa postawa wobec tajemnicy. Co do tytułu – cieszę się, że rezonuje. Bardzo dziękuję za ten piękny komentarz. ps. Znowu mnie zawstydziłeś komplementami.     @viola arvensis Bardzo dziękuję! Cieszę się, że Ci się spodobał. Ja często wracam do Twoich wierszy, które mogę "dotknąć". Pozdrawiam. :) @Simon TracyBardzo dziękuję!   @GerberBardzo dziękuję!  @Nata_Kruk Dziękuję, że się namachałaś z tym pogrubieniem – widzę, co chciałaś wydobyć, i to mnie cieszy! :) A ta geometria istnienia... masz rację, to praca na całe życie. I chyba nigdy nie jest "gotowa" – zawsze coś się przesuwa, jakiś bok się wygina, jakiś kąt zmienia. Czasem myślę, że chodzi właśnie o to: nie o perfekcyjną figurę, ale o ciągłe składanie siebie na nowo, nawet gdy coś się obsypuje. Bo może właśnie w tym obsypywaniu się i składaniu na nowo jest prawdziwe życie? W tej nieustannej pracy nad sobą, którą tak pięknie nazwałaś. Dziękuję za ten komentarz! @Jacek_Suchowicz Wybrałam Jego — Stwórcę mego, bo w Nim jest cisza, w Nim jest pokój. Wśród ludzkich głosów, wśród niepokojów, On Drogą jest — prostą, dobrą. Nie chcę już błądzić po bezdrożach, gdzie świat obietnic pełen, pusty. On prawdą jest, On mą nadzieją, On światłem w mroku mojej duszy. Bardzo dziękuję Ci za piękne wiersze, które są dla mnie nieocenioną inspiracją.   @Alicja_Wysocka Och, te słowa... zatrzymały mnie na dłuższą chwilę. "Wątpliwości, które świecą jak gwiazdy" – to przepiękny obraz. "Trwamy, bo pytamy" – trwamy póki mamy odwagę pytać, wątpić, szukać. Wyjęłaś z wiersza esencję i podałaś mi ją z powrotem w czystszej formie. Bardzo dziękuję!
    • @huzarc Niezwykły jest ten wiersz. Uderzyłeś brutalnością kontrastu między monumentalnością wojny a mikroskopijną pchłą na palcu. Ta obserwacja owada w obliczu śmierci jest genialna w swej prostocie i przerażająca w wymowie. Ale też obrazy - "żołnierza tulącego się do karabinu jak do kolebki" - jakiż to paradoks! Czy też kamienie stojące "jak szubienice wokół mej drogi" - pejzaż jako wyrok. Bardzo refleksyjny!    
    • @huzarc intensywny, apokaliptyczny i egzystencjalny wiersz.   Prawdziwa tragedia egzystencjalna nie polega na samej śmierci, lecz na uświadomieniu sobie, że indywidualna ofiara i wielki Ból Człowieka ginie bez echa. Miażdżony przez żelazny walec historii, podczas gdy bezrefleksyjne, pierwotne życie triumfuje w brudnym detalu. Brawo !!!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...