Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

prolog

seks- smutna
pieśń kukiełek
w niezręcznym milczeniu
tłumu cieni

Akt 1

Zatraciły już romantyczność
ściany posypane Da Vincim
Malującym ostatnią wieczerzę
Winem i ciałem

Akt 2

Wymalowana krwią
droga do rozkosznej litanii
nie zatarła plam
po konsumpcji paznokci

a najlepsze bordeaux
Nie zapomniało szóstego
Aktu w teatrze
Paranoicznego stosunku

Akt 3

iskra szeptu godzi
zwiędłe oparcie fotela
świadka ostatniego
zadrapania światłem

telefon popełnił swój grzech
zamilczał kolejny raz
przywołując lustro-
towarzysza wspólnych zabaw

epilog

na balkonie leży
samotny liść
ostatni rezydent
kwiatów na kamieniach

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nieestetyczne to sa twoje oceny. Smieszne i zalosne. Ja juz pomijam ocene wiersza, ktory jest ciekawy(cokolwiek to znaczy w tym kontekscie). Jak chcesz kogos oceniac, to sie wysil bardziej. Takie komentarze to mozna pisac komus kto rzeczywiscie pisze tragicznie, ale w tym przypadku tak nie jest, widac potencjal.

Pozdrawiam
Opublikowano

" seks- smutna
pieśń kukiełek
w niezręcznym milczeniu
tłumu cieni " niezłe porównanie :) moje odczucia.. historia o braku miłości zastępowanej liturgicznym??? zwierzecym??? nieopanowanie namiętnym??? seksem

" na balkonie leży
samotny liść
ostatni rezydent
kwiatów na kamieniach" i taka moja fantazja: samotny człowiek spogladający na okna w mieszkaniu na przeciwko, zerwał kontakt z kimś z kim nie miał kontaktu ( emoconalnego) czuje się ostatni , nie na miejscu, chciałby kochac ale dawno jego serce zamieniło się w kamień

To sa moje pierwsze skojarzenia :) pozdrawiam:)

Opublikowano

Nie da sie ukryc, ze robi wrazenie. Podoba mi sie. Choc skrytykowales moj wiersz, ja sie do twojego przyczepic nie moge. Masz talent. Cofam co napisalem wczesniej. I chetnie zaznajomie sie z reszta Twojej tworczosci. Pozdrawiam serdecznie. ;o)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chmury w warkocze Ciach! — siekierą spiorunowane, Spada deszczowa głowa, Mocno zdziwiona.   Leje, leje, leje... Kalosze porwał pies, Kapotę diabli ponieśli I dokąd mi wlec bose nogi?   A kapie, a kapie, aż hej! Kapelusz dziurawy, I dach mocny w gębie Trzeszczy i skrzypi.   Łup! — oknem w skroń, Prask! — wierzgającymi drzwiami w plecy, Babam, babam, babam... I błysk w ślepogały.   Szyyy... grryyy... BUM! Żaba — plusk! — w kałużę strachu pod nogami, I chodu — w podskokach, I hyc, i myk...   Pod pryczą wtulony, W kłębach pajęczyn Scyzoryk dobywam I dłubię w ścianie: TU BYŁEM JA...  
    • Powiedziała dziś róża do jodły stuletniej Podziwiaj moje kwiaty szkarłatem swym świetne, Me pąki eleganckie niczym biżuteria, Podobnych nie odnajdziesz w lesie ni na prerii, Aromat delikatny, wykwintnie słoneczny, Nie dorówna mu migdał ani irys mleczny. I tak chwali się dalej, przez godzinę całą, I przechwałek jej ciągle mało, mało, mało. Aż odrzekła choinka Świetna twa uroda, Jesteś wciąż elegancka, szykowna i młoda, Lecz powiem ci w sekrecie (choć nic to nie zmieni) Twe piękno nie przetrzyma – najbliższej jesieni, A ja choć niepozorna, tak, jak siostry moje, Cały wiek już w tym miejscu niewzruszenie stoję, Gdy po tobie gałązka pozostanie mała, Ja nadal na tym miejscu dumnie będę trwała…
    • Napisać wiersz o kobiecie, tak że jest w nim nie tłem, nie tylko tematem, ale (może i) wszystkim i to w taki sposób... podziwiam. Ostatni wers to cudowne zakończenie.
    • i ze mną też zostaje, a raczej we mnie. Wiersz pełen uczuć, pięknych obrazów... Nie wiem czy to dobre słowo, ale innego nie znajduję - miękki i przyjemnie ciepły. Pozdrawiam :)
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.    Rynkowo   Świat się kończy i umiera i trwoży rozwydrzone słowa milkną ukradkiem o istotnym ważnym i nieprzeciętnym podziały przeklinają każdy już wyklęty strach mas promieniuje nieprzeciętnie (co lepsi pisarze te zjawiska opisują)   A w Krakowie na rynku dalej Sukiennice i niepodległe knajpy człowiek bawi się z człowiekiem płyną rachunki ceny niewybrzydzane co piękniejsze niewiasty wabią striptisem   A w Krakowie na rynku rezonują głębsze pieśni w przestrzeń mężczyzna wprowadza kobietę w wieczór singielki planują sute święte małżeństwa planty obrastają w letnie życie z liśćmi   a w Krakowie na rynku pradawnym zwyczajem wszyscy artyści są o krok do przodu przed pozostałymi barwniej opowiadają oraz sprzedają bajer kamienice stoją jak stały choć chcą tańczyć   A w Krakowie na rynku podpływają roześmiane drwiące rozmowy szastają torebki i darmozjadają kieszenie chłopak za rękę (oby) dziewczynę w bryczce poeci bazgrzą aż uratują świat wierszem     Warszawa – Stegny, 20.06.2023r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...