Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy nie warto poświęcić dla czegoś tak pięknego około piętnastu minut? W końcu miałem gotowe rymy ;)
Cieszyłbym się, gdybyś je połączyła. Tym bardziej, że to taki awers i rewers wspomnień.
Jak podpisać? Boskie Kalosze po prostu. Zaraz rzucę jeszcze raz okiem i troszkę poprawię.
Pozdrawiam.
  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy nie warto poświęcić dla czegoś tak pięknego około piętnastu minut? W końcu miałem gotowe rymy ;)
Cieszyłbym się, gdybyś je połączyła. Tym bardziej, że to taki awers i rewers wspomnień.
Jak podpisać? Boskie Kalosze po prostu. Zaraz rzucę jeszcze raz okiem i troszkę poprawię.
Pozdrawiam.

Witaj Marku,

Bardzo dziękuję za półpozwolenie, bo zrozumiałam, że odpowiedź dotyczy wyłącznie tej strony - moje pytanie było ciut szersze - czy np. na druku papierowym (czasopismo, książka itp) mogę posłużyć się Twoim nazwiskiem (nie nickiem). Jesteś laureatem tylu konkursów, że nazwisko jest już znane czytelnikom Twojej poezji. Oczywiście, wcześniej wiedziałbyś, gdyby na coś takiego się zanosiło - zgadzasz się?

Pozdrawiam ciepło

PS Jak już poprawisz - daj znać.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ilu konkursów? Wysłałem, czy raczej Ktoś wysłała wiersze tylko na trzy, cztery.
Akurat spałem, czy coś w tym rodzaju ;) Oczywiście, że możesz umieścić wiersz,
nawet sprawiłoby mi wielką radość znaleźć się gdzieś blisko Ciebie... choćby i na papierze :))
Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już edytowałem. Wzmocniłem trochę przerzutnie i na razie nic mi więcej nie przychodzi do głowy.
To znaczy tylko: Tomasz Filipczak, Piotr Rodowicz i przyjaciele - "Czekasz na tę jedną chwilę",
bo znów puściłem sobie tę płytkę :) Śliczne.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już edytowałem. Wzmocniłem trochę przerzutnie i na razie nic mi więcej nie przychodzi do głowy.
To znaczy tylko: Tomasz Filipczak, Piotr Rodowicz i przyjaciele - "Czekasz na tę jedną chwilę",
bo znów puściłem sobie tę płytkę :) Śliczne.

Ech, nie ma potrzeby szukać nagrania - pamiętam tę piosenkę, rzeczywiście śliczna - zresztą, w tej chwili nie mam kompa (w naprawie), więc odłożę słuchanie na później.

Dziękuję i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Myślątko, wydaje mi się, że nie doczytałaś do końca.

Jeżeli "wersy. które się powtarzają w określonym momencie
w tych kunsztownych nie są dosłownie takie same" to mówimy o villanelle niepełnej (zobacz komentarz Boskie Kalosze - jest przykład) i właśnie ta nie do końca zachowana forma jest mniej kunsztowna niż villanelle pełna, którą jest dużo trudniej napisać, gdyż powtarzane wersy powiinny wiązać się z tekstem, a nie pełnić jedynie rolę wstawek.

Mam nadzieję, że wrócisz jeszcze do mojej villanelle - zapraszam

Z góry dziękuję i pozdrawiam

no to mnie się widocznie wydawa inaczej, Boskich nie czytałam, bo to zdaje się twój wiersz
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przepraszam, że tym razem nie o wierszu
ale Twoja myśl mnie zaskoczyła, bowiem tak samo myślę;

i często zastanawiam się czy muzyka,
czy kobieta
na pierwszym miejscu.
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Najnowsza wersja, Pani Zofio kochana :)


Villanella

Po latach została mi tylko villanella.
Może i napisana ad hoc i niemądrze,
a może zrozumiałem ją dopiero teraz?

Jesień. Samotny wieczór, a ta we mnie śpiewa.
Co śpiewa? Że w życiu nie liczą się pieniądze,
tylko taka o nas - po prostu: villanella.

Ileż to razy kiedyś myślałem: "Cholera,
kocham cię niepotrzebnie! Co noc w wierszach błądzę:
człek młody, głupi, lepiej zarabiać jest teraz

brać, co się daje z życia, wino wlewać w trzewia,
a na potem zostawić wiersze, miłość, żądze;
Niech czeka lepszych czasów Ty i Villanella"

Kto by wtedy pomyślał, że będę zalewać
z tego powodu jesień? Że sam siebie sądzę,
bo tak szybko minęło życie. Tylko: Teraz

jest tym, czego mi właśnie najmniej dzisiaj trzeba;
Kiedy mam już wszystko i zdążyłem sporządnieć,
po latach powraca wtem tamta villanella.
Ach, czemu zrozumiałem ją dopiero teraz?


A tutaj, w nawiązaniu do rozmowy o muzyce i poezji, wersja melodyczna
którą wymuszają przerzutnie, bo przecież forma nie oznacz czytanie wiersza
w obrębie tylko jednego wersu:


Po latach została mi tylko villanella.
Może i napisana ad hoc i niemądrze, a może zrozumiałem ją dopiero teraz?

Jesień. Samotny wieczór, a ta we mnie śpiewa. Co śpiewa?
Że w życiu nie liczą się pieniądze, tylko taka o nas - po prostu: villanella.

Ileż to razy kiedyś myślałem: "Cholera, kocham cię niepotrzebnie!
Co noc w wierszach błądzę: człek młody, głupi, lepiej zarabiać jest teraz
brać, co się daje z życia, wino wlewać w trzewia a na potem zostawić wiersze, miłość, żądze;
Niech czeka lepszych czasów Ty i Villanella"

Kto by wtedy pomyślał, że będę zalewać z tego powodu jesień?
Że sam siebie sądzę, bo tak szybko minęło życie.

Tylko: Teraz jest tym, czego mi właśnie najmniej dzisiaj trzeba;
Kiedy mam już wszystko i zdążyłem sporządnieć, po latach powraca wtem tamta villanella.
Ach, czemu zrozumiałem ją dopiero teraz?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Prowokacyjne komentarze pani Hani, która z zadziwiającą łatwością selekcjonuje poezję, są tylko zachętą dla czytelników.

Dziękuję za "tutaj melodia sama płynie", bo do warsztatu Marka to mi jeszcze daleko, a geniuszy to dopiero czas zweryfikuje :)

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za drugi zapis, myślę, że dla początkujących poetów to świetna lekcja :))

Jest już na pierwszej stronie wersja poprawiona, ale myślę, że jeszcze nie końcowa, bo nadal w niektórych wersach średniówka jakaś taka roztrzepana jak zakochana panienka.

Skoro w trzynastozgłoskowcu przeważa 7 + 6, to niech będzie konsekwentnie. Dlatego w wersach pierwszym i przedostatnim lepiej byłoby:
"Po latach mi została tylko villanella" , "wtem po latach powraca tamta villanella".

Natomiast druga strofa zupełnie mi nie brzmi, Może tak:
"Jesień. Samotny wieczór, a ta we mnie śpiewa,
że nie liczą się w życiu ulotne pieniądze,
tylko o nas piosenka czyli villanella."

Jak myślisz?

pozdrawiam ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy ja wiem? Często tak piszę rozchwianie, bardziej stawiając nacisk na przerzutnie i tresć
a sama forma jest tylko takim garniturkiem ;) zastanawiam się coraz poważniej nad zapisem
villanelli, czy innych sztywnych form tak, jak to zrobiłem powyżej. Będzie to taka pozorna np. villanella, to znaczy zachowa konkretną ilość sylab, ale wersów już nie.
Ciekawe, czy ktoś już tak robił?

Co do lekcji... Marianna uważa, że i tak takie rozmowy niewiele wnoszą :)
Krótko mówiąc sugeruje, żeby sprowadzać komentarze do: "pozdry"
Oczywiście żartuję, bo wiem, że podchodzisz do poezji poważniej i na pewno
każda taka rozmowa, choćby i żartobliwa, jest korzystna dla obu stron.
Wracając do villanelli... skoro ma być bardziej tradycyjnie, to może tak?



Villanella

Po latach pozostała tylko villanella.
Ad hoc, źle napisana, może niezbyt mądrze
lub może zrozumiałem sens jej właśnie teraz?

W drzwiach jesień wieczornica, a ta sobie śpiewa!
Co śpiewa? Że w życiu nie liczą się pieniądze
a taka najzwyklejsza, o nas: villanella.

Ileż to razy kiedyś myślałem: "Cholera,
kocham cię niepotrzebnie! Co noc w wierszach błądzę
(człek młody, głupi) zamiast trochę pożyć teraz

brać, co mi życie daje, wino wlewać w trzewia -
na kiedyś pozostawić wiersze, miłość, żądze;
Niech czeka lepszych czasów Ty i Villanella"

Kto by pomyślał wtedy, że będę zalewać
malibu troski, jesień i sam siebie sądzę
bo w pieniądz obróciłem wszystko? Złudne teraz

- jak w drzwi mgła wieczornica... komu dziś go trzeba?
Kiedy mam już wszystko i zdążyłem sporządnieć,
powraca niespodzianie tamta villanella;
Ach, czemu usłyszałem ją dopiero teraz?



Mamy teraz w większości taki zapis:

_ / _ / _ / _ / _ / _ / _

oprócz wersów, które kończą się trzysylabowymi słowami: pieniądze, cholera, zalewać -
a to dlatego, że jest to (nieparzysty) trzynastozgłoskowiec. Z drugiej strony,
kilka takich lekkich zawirowań podkreśla rozterkę Peela, jesienną mgłę i... równie białe malibu :)

Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...