Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



Zawsze tak się kończy: łzami morszczyn pachnie
a w muszlach nie szumi fal zmierzwionych cyjan,
zerka w morze spod sęków poskręcana Dafne -
jeszcze nie przeczuwa, że już jest niczyja.
Słońce mewy ostrzy, jak białe pinezki
przypina do plaży, przez chmury do nieba,
na wzburzonych wydmach wiatr ucisza piaski
...ciiiii... niesforne dzie... ci...pu... styń jeszcze... nie ma...

Często tam jeździłam. Już czułam, już we śnie
widziałam się bez ciebie, choć ciebie nie było
swój ból przeczuwałam po stokroć boleśniej,
miłość większą do ciebie niż prawdziwa miłość.
Po drodze nad morze podjeżdżałam nieraz
na małą stacyjkę - zjeść coś, zatankować
i śniła mi się zawsze ta sama kelnerka,
rozmawiając te same wymawiałam słowa.
Potem, na zakręcie, zatrzymywał mnie ciągle
policyjny patrol - sczerniała atrapa:
tekturowy sierżant wolno ściągał spodnie -
zęby w śnie zaciskałam przerażona, blada...
Od tej pory na brzegu morszczyn łzami pachnie
i w muszlach nie szumi fal zmierzwiony cyjan,
zerka z sęków w morze poskręcana Dafne -
jeszcze nie przeczuwa, że jest już niczyja.




  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skomleć? Bądź Dzielny, Tosterze! A nawiązując do Twojego... hm, nieco gastronomicznego nicka,
czy wiesz, że nawet i Chińczycy płaczą przy Dafne? (czy raczej dafniach). Tylko u nich
"Mitologia" i przeznaczenie to oczywiście Księga Przemian i "I Ching".
Sama zobacz ;)

pl.youtube.com/watch?v=XchIBRvv4z4
Opublikowano

Jestem pod wielkim wrażeniem. Ostatnio na forum komentując wiersz Teresy, w którym były odniesienia do antyku napisałem, że odniesień za mało, zbyt płytkie, że chciałbym głębiej zanurzyć się w starożytności. Twój wiersz jest dla mnie niemal wzorcowym przykładem jak łączyć antyk ze współczesnością, nie odwoływać się tylko do jednego czy dwóch symboli, ale sięgnąć głębiej...

Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Azjaci przesadzają, jak prawie w każdym filmie. U mnie zamiast w drzewo bobkowe
Dafne zamienia się w poskręcane korzenie karpy wyrzuconej na morski brzeg,
na przykład u Słowackiego w "Beniowskim" jest to pokrzywa:

I wnet zrozumiał rycerz, że go czeka
Awantur nowych, dziwnych, łańcuch złoty,
Zaczarowany zamek albo rzeka
Pełna rusałek. - O! domysły trafne!
Może w pokrzywy przemieniona Dafne;

Ale nastrojem - myślę, że najbliższa dziś Ci będzie "Nie-dzielny Tosterze",
jak sama o sobie mówisz, muzyka którą znalazłem na "Wrzucie"
skomponowana do wiersza Rymkiewicza. Mnie też zapadła w sercu
i słucham jej właśnie enty raz:


Nimfa Daphnis uciekając przed zalotami Apolla, na swoją prośbę zostaje zamieniona w bobkowe drzewo.
Pomysł napisania muzyki do wiersza J. M. Rymkiewicza, zrodził się w 2003 roku. Nagrany był jak do tej pory w bardzo ubogiej wersji na kasecie i dopiero 7 kwietnia 2007 roku zdecydowałem się go nagrać w bogatszej wersji.

patrykmayer.wrzuta.pl/audio/teC2He8bcV/dafnis_w_drzewo_bobkowe_przemienila_sie_07_-_dawid_idzik
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeszcze to: "Apollo & Daphne" z "Requiem" Mozarta, które uwielbiam

pl.youtube.com/watch?v=c379FukDTto

A tutaj mała Dafne, która... jeszcze nie przeczuwa, że już jest niczyja:

pl.youtube.com/watch?v=Pmb2OiMD6sg
Opublikowano

hej, Boski, napisałeś wiersz do mojego zdjęcia, szkoda ze nie mozesz go zobaczyć
opisze ci, bo nie możez i tak zabronić :P
na plaży wśród kipieli fal cofającego się morza, leży poskręcany morszczyn, na jego 'liściach'
została kolorowa, płaska muszelka , obok morszczynu leży jakiś morski kwiat, który skojarzył mi się z dafne,
to jakbyś odczytał moje myśli,
czy istnieje transformacja w czucia drugiego człowieka? o podobnej wrażliwosci?
jakby co zdjęcie jest na " naszej klasie" w mojej galerii ( dla niedowiarków i wybacz ale zabieram twój wiersz do podpisu pod nim

nie, najpierw - jednak musisz wyrazić zgodę :D , chyba tak by wypadało
pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Jeszcze jeden piękny wiersz.

Nie podoba mi się jeden wers:
zęby w śnie zaciskałam przerażona, blada...

Przeszkadza mi jego dosłowność, hamuje, wyrzuca na brzeg, nie wiem jak to nazwać. Można by poprzestać na tych spodniach, po co rozwadniać grozę tej chwili oczywistymi banialukami o zaciśniętych zębach, przerażeniu i bladej twarzy?

Poza tym - czuję się jak wtedy, kiedy czytam poezję.
Dzięki .

Opublikowano

Powiedzcie mi Boskie:

"Często tam jeździłam. Już czułam, już we śnie
widziałem się bez ciebie, choć ciebie nie było
swój ból przeczuwałam po stokroć boleśniej,"

czy ta końcówka (rodzaj męski) jest w porządku?
Jeśli tak, to widać się starzeję.
Moje zdanie, na temat swoich wierszy znasz,
więc tylko powtórzę: twórz jak najwięcej, umiesz to robić
znakomicie! A śmietankę zgarniemy my - czylelnicy.
Pozdrawiam mile
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze można zastanawiać się, co odróżnia artystyczny nieład od zwykłego bałaganu ;) Znajdź mądrego, kto odpowie na to pytanie.  Oczywiście żartuję, każdy może mieć inną percepcję tekstu (jego formy) ;) 
    • Pani*             Barbara Nowacka napisała list do ministra oświaty i nauki Ukrainy w sprawie treści podręczników do historii, które przedstawiają wydarzenia na Wołyniu - Polska Agencja Prasowa opublikowała treść dokumentu.             Pani Barbara Nowacka skierowała list do pana Oksena Lisowego - ministra oświaty i nauki Ukrainy - treść dokumentu udostępniła Polska Agencja Prasowa.             Pani Minister Edukacji Narodowej z przykrością poinformowała:             Strona polska z dużym niepokojem odnosi się do treści podręczników do historii Ukrainy przedstawiających wydarzenia na Wołyniu - jakie rozegrały się w latach 1943-1947.             Pani Minister Edukacji Narodowej w dalszej części zaznaczyła:             Szczególnie trudnym okresem w dziejach Wołynia, a jednocześnie relacji polsko-ukraińskich - był czas Drugiej Wojny Światowej i masowe zbrodnie na ludności polskiej znane jako Rzeź Wołyńska - a dokonane przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) i miejscową ludność ukraińską.             Pani Barbara Nowacka napisała list do ukraińskiego ministra i zaapelowała w nim o podjęcie natychmiastowych działań.             Pani Barbara Nowacka odniosła się do treści podręcznika dla klasy dziesiątej szkoły średniej pod tytułem: "Historia Ukrainy" - UPA:             działała głównie na Wołyniu i w Galicji. W 1943 roku na jej czele stanął Roman Szuchewycz. W ciągu dwóch lat istnienia w szeregi UPA wstąpiło 30-40 tysięcy żołnierzy. Działacze UPA uważali za wrogów ukraińskich komunistów, nazistów i Polaków. Przyczyną zaostrzenia polsko-ukraińskich relacji były masowe zabójstwa Ukraińców dokonane przez Armię Krajową. Była to podziemna armia polska, której kierownictwo chciało powrotu do przedwojennych granic Polski. Jej ofiarami byli mieszkańcy Chełmszczyzny, Podlasia, Galicji i Wołynia. Krwawa polsko-ukraińska wojna - w następstwie której ginęli nie tylko żołnierze, ale i cywile, trwała do 1947 roku -             czytamy w przytoczonej przez Polską Agencję Prasową treści ze strony 256 podręcznika.             Pani Barbara Nowacka zwróciła się do ukraińskiego ministra o podjęcie natychmiastowych działań, miedzy innymi: o dokonanie przeglądu innych podręczników, a także przygotowanie nowych, które będą odpowiadały obecnemu stanowi polsko-ukraińskich relacji.   Źródło: Wprost/PAP   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • Wiersz promieniuje prostą, mądrą ufnością.
    • @Naram-sin dziękuję za czas, który poświęciłeś na rozszczepienie tego tekstu — rzadko kto pochyla się tak głęboko. Doceniam. Ale jednocześnie muszę powiedzieć: to nie był wiersz do układania w kostkę Rubika. „Lato na krawędzi” nie chce być klarowne. Ono się nie tłumaczy. Ono krzyczy, warczy, drapie po plecach i zostawia ślady. Tak, są powtórzenia — bo niektóre uczucia wracają jak atak paniki albo orgazm, nigdy jednoznaczne. Tak, styl jest dziki — ale to był świadomy wybór, nie nieporządek. To nie tekst na warsztat literacki. To gorączka. Pisany nie o miłości w stylu kawiarnianym, tylko o tej, która rozdziera niebo i zostawia ślad w żebrach. Ale rozumiem: każdy tekst, który coś znaczy, coś też prowokuje. Czasem trzeba dać się ugryźć, żeby poczuć, że się żyje. Dzięki, że się nie bałeś. Dzięki, że się odważyłeś.
    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...