Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pora jest świetna - maluję sufit w sypialni, ale ok, tak na szybko:



Z Placu Na Rozdrożu Agrykolą
zsuwam się kamiennym zmierzchem
stare drzewa przyjazne żebra
i mostek złamanych serc

pod nogami jesień
skrzypią zielone bramy
ciężkie krople chłoną kurz

wartkie słowa spływają rynsztokiem
zgniłe powietrze tnie krzyk

budzą się światełka w latarenkach
i pamięć płonie

aleją z dni
schodzę

przecież nie ja.




A teraz Ty się martw co dalej :-))

nawet zaczęłam się martwić, tylko niewiele mi wyszło z tego zmartwienia.
dzięki za poświęcony czas.
zdecydowanie złagodziłaś wiersz, bardziej spokojny
ubrałaś w czasowniki, których tu było brak
pamięcią płonie przestrzeń też brzmiało źle?
oj, muszę pomyśleć, ale na razie uciekam,

miłego malowania bez zachlapania (sorry bez plam ;) (unikam rymowania, widzisz, do czego prowadzi obecność na portalu :))

jeszcze raz dzięki
pa
/bea
Opublikowano

Podzielam zdanie Fanaberki :

mostek serc, bramy zieleni, potok słów, ostrze krzyku, aleja dni - pięć metafor dopełniaczowych w krótkim wierszu. A mamy tu jeszcze rozwinięcia: "żelazne bramy zieleni". Tylko "mostek złamanych serc" bym próbowała ocalić. Może popróbować pracy ze stylem, np.:trzeci wers:
drzewa przyjazne jak stare żebra - nie sądzisz, że zmienia się głębokość przekazu?
Sporo pracy przed tobą, Bea. Póki co - amatorszczyzna, przykro mi.
PS. kurcze, a może więcej poczytać, może na początek uznaną poezję?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Błąd nadmiernego niedopowiedzenia. Czym jest uznana poezja? Należy czytać wszystko, jak leci, począwszy od Homera przez Attykę, Lukrecjusza etc.? Nie znam sławniejszych i bardziej uznanych od nich...

Wybaczcie, że się czepiam, ale co rusz napotykam na tym forum rady podobnej treści. I ciągle zachodzę w głowę, czy trzeba przewalać się przez całą poezję starożytną, czy może "uznana poezja" zaczyna się wraz z wydaniem pierwszego tomika przez Świetlickiego?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Błąd nadmiernego niedopowiedzenia. Czym jest uznana poezja? Należy czytać wszystko, jak leci, począwszy od Homera przez Attykę, Lukrecjusza etc.? Nie znam sławniejszych i bardziej uznanych od nich...

Wybaczcie, że się czepiam, ale co rusz napotykam na tym forum rady podobnej treści. I ciągle zachodzę w głowę, czy trzeba przewalać się przez całą poezję starożytną, czy może "uznana poezja" zaczyna się wraz z wydaniem pierwszego tomika przez Świetlickiego?

A Świetlicki to nie uznany? ;) Świetny materiał na początek. Fraza jest prosta a warstwy szokująco przeciwstawne. Np.jest jakaś knajpiana atmosfera, jakaś rozmowa, kłótnia, burda i nie wiadomo kiedy zauważasz, że to pod spodem modlitwa albo spór z Bogiem. Albo spokój, łagodność, a pod spodem kipiel.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie jestem tu żadnym autorytetem i to co piszę jest subiektywne. Możliwe, że czasem plotę bzdury.
Albo "płonie pamięć", albo "płonie przestrzeń", przy czym słowo "przestrzeń" stoi obok "otchłani" w ciemnym schowku na wytarte miotły i zużyte butelki po domestosie.

Może jeszcze dodam, że zatrzymałam się przy Twoim wierszyku i go nie pogrzebałam razem z tymi wszystkimi dopełnieniami z tego właśnie powodu, że zauważyłam próbę tworzenia warstwowości za pomocą obrazu. Nie ma tu pisania przerzutniami ani irytującej maniery enteryzmu. Radzę na początek pozbyć się owych językowych łamańców i się zobaczy co z tego wyjdzie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie jestem tu żadnym autorytetem i to co piszę jest subiektywne. Możliwe, że czasem plotę bzdury.
Albo "płonie pamięć", albo "płonie przestrzeń", przy czym słowo "przestrzeń" stoi obok "otchłani" w ciemnym schowku na wytarte miotły i zużyte butelki po domestosie.

Może jeszcze dodam, że zatrzymałam się przy Twoim wierszyku i go nie pogrzebałam razem z tymi wszystkimi dopełnieniami z tego właśnie powodu, że zauważyłam próbę tworzenia warstwowości za pomocą obrazu. Nie ma tu pisania przerzutniami ani irytującej maniery enteryzmu. Radzę na początek pozbyć się owych językowych łamańców i się zobaczy co z tego wyjdzie.

si :)
mnie przestrzeń kojarzy się bardziej transcendentalnie, czasem industrialnie ale nie gospodarczo. nie wiem, mam jakis obraz w głowie i najlepiej go oddają właśnie słowa "pamięcią płonie przestrzeń". nie jest ten zwrot wymyslem, czy probą czegokolwiek, po prostu zaistniał.
Zgadzam się, że czytać trzeba, Świetlickiego też, knajpiane klimaty od wiekówprzewijają się przez poezję, powiedziałabym nawet więcej, wyrastają z gwaru knajp, bo am zwykle toczy się życie bardziej swobodnie zwerbalizowane. po prostu pobudza słowotwórczo. czyż nie? jak odmienne stany świadomości.

Na prawdę jestem wdzięczna za każdą konstruktywną uwagę, bo własnie po to tu jestem, by usłyszeć opinię i zobaczyć reakcję na moje słowa.

dziękuję i pozdrawiam
/bea
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oznacza łamanie regulaminu:
"Forum poezja współczesna przeznaczone jest dla poetów dobrze władających piórem (także tym wirtualnym). Konstruktywne i ciekawe komentarze mile widziane. Wszelka krytyka dozwolona."
Na Warsztat z tym kupskiem. Co najwyżej tutaj:
"Forum dla początkujących Poetów:
Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z poezją i chciał(a)byś poznać opinię innych Czytelników na temat Twojego utworu - to forum jest dla Ciebie.

Prosimy tolerancyjnie odnosić się do utworów i/lub komentarzy na tym forum. Konstruktywne komentarze mile widziane."
Wtedy napiszę delikatnie: słabe
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ciekawe?
a co zwykle krzyczy o zmroku?
tylko cisza?
a byłeś kiedyś wieczorem w Łazienkach??
Nie. Ktoś tam o tej porze kopie kogoś w tyłek??

Cisza też krzyczy ;) nie słyszaleś??
Widzę, że Łazienki o zmroku są Ci obce. Zapraszam na spacer :))
a słyszałeś krzyk pawi, na wskroś przenikliwy, przerażający i zmysłowy ?

hejka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oznacza łamanie regulaminu:
"Forum poezja współczesna przeznaczone jest dla poetów dobrze władających piórem (także tym wirtualnym). Konstruktywne i ciekawe komentarze mile widziane. Wszelka krytyka dozwolona."
Na Warsztat z tym kupskiem. Co najwyżej tutaj:
"Forum dla początkujących Poetów:
Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z poezją i chciał(a)byś poznać opinię innych Czytelników na temat Twojego utworu - to forum jest dla Ciebie.

Prosimy tolerancyjnie odnosić się do utworów i/lub komentarzy na tym forum. Konstruktywne komentarze mile widziane."
Wtedy napiszę delikatnie: słabe

Wiesz, zastanawialam się nad wejściem do tego działu. Ośmieliły mnie dwa spostrzeżenia:

1. Są tu wstawiane róóóóżne wiersze, wcale nie najlepsze.
2. Inaczej są komentowane tu a inaczej w innych działach, co wnioskuję po komentarzach do wędrujących wierszy.

Że faktycznie brakuje może równowagi na forum, mówię nie tej emocjonalnej, tylko tej związanej z poziomem wierszy, to fakt. Widzę to i zgadzam się z tym. Może trzeba by było trochę przeorganizować forum i tyle i nie narzekać, że autorzy uparcie chcą się zmagać z poziomem zaawansowanym. Być może przejdę na P, nie wiem. Byłam w dziale bez limitu, ale tam chwilowo wówczas zapanowała totalna cisza. Każdy wstawiał swoje wiersze i ciężko bylo o jakikolwiek komentarz.

Dzięki za poświęcony czas
Pozdrawiam
/bea
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozbiłam ja swoje czarne zwierciadło. Było nowe, rama nie ta, wypadło. Próbuję zebrać kawałki szkła.   Krawędzie kłują i ranią mi ręce, A mimo to ja próbuję jeszcze Zebrać, co tylko się da.   Malujesz dla mnie nową taflę, Teraz dobraną lepiej pod ramę, Lepszą, niż była ta.   Prosiłeś, bym przestała nad tą płakać, Bym o niej wreszcie zapomniała, Bo od niej cierpisz sam.   A jednak dzisiaj pomagasz mi zebrać Coś z tamtej, bo widzisz wreszcie teraz, Że mimo niego to jestem też ja.
    • Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do karuzel, jarmarków, wesołych miasteczek i tym podobnych atrakcji. Pierwszy raz przejechałem się jakąś karuzelą z moim synem. On miał wtedy zaledwie kilka lat, a ja już kilkadziesiąt :))). Myśłę, że dla niego była to jakaś atrakcja, ale dla mnie średnia. Jakoś nie zapałałem do tego typu rozrywek. Twój tekst przypomniał mi nowelę filmową o trzech biednych chłopcach, którzy chcieli przewieźć się karuzelą. Akcja noweli została umieszczona w czasach, gdy elektryczność nie była jeszcze w powszechnym użytku, a karuzela, która zajechała do ich miasteczka, napędzana była siłą ludzkich mięśni. Gdy chłopcy okazali zainteresowanie tą niezwykłością, jej właściciel zapytał czy mają pieniądze na bilet. Dzieciaki oczywiście żadnych pieniędzy nie miały. Zaproponował więc im, że będą mogli się przewieźć, ale na koniec dnia i pod warunkiem, że przez cały dzień będą od środka, niewidoczni dla jego klientów, kręcić karuzelą. Chłopcy chętnie przystali na taki układ i ochoczo wzięli się do pracy. Pchając w kółko drewniane kołki wenątrz karuzeli, wsłuchiwali się w śmiechy i radosne pokrzykiwania dzieci i dorosłych kręcących się na zewnątrz i wyobrażali sobie, jak to będzie wspaniale przejechać się również na tej kolorowej, kręcącej się w kółko niezwykłości. Właściciel kasował bilety, zmieniali się kolejni chętni do przejażdżki, a chłopcy kręcili i marzyli. Byli jednak coraz bardziej zmęczeni, karuzela zaczynała zwalniać, a nawet się zatrzymywać, co wzbudziło frustrację właściela, do tego stopnia, że zagroził im, że jeśli nie wywiążą się z umowy, to przejażdżki karuzelą będą nici. Ich marzenie zaczęło się rozmywać. Nie mogli do tego dopuścić, więc zaczęli ostatkami sił znów szybciej popychać drewniane drągi. Na szczęście dzień miał się już ku końcowi i ludzie zaczęli się rozchodzić, aż końcu zostali sami z właścicielem, który powiedział, że teraz oni mogą się przejechać, zaznaczył jednak, żeby się pośpieszyli bo musi złożyć karuzelę. Chłopcy jednak byli tak wycieńczeni, że żadnemu z nich nie chciało się więcej stanąć przy drągu wprawiającym karuzelę w ruch, ale to też nie miało znaczenia, bo nawet na jazdę na niej już im odeszła ochota. Właściciel karuzeli widząc to, złożył pośpiesznie cały sprzęt i odjechał.   Pozdrawiam
    • obudziłem się po ciszy wyborczej leżąc na prawym boku dlaczego serce po lewej stronie i bije
    • Kiedy miałam dziesięć lat, marzyłam o jednej rzeczy — o karuzeli. Prosiłam mamę i tatę, by zabrali mnie na tę magiczną jazdę, ale tata zawsze mówił, że na karuzelę chodzą szumowiny. Nie mogłam tego pojąć, ale wiedziałam, że muszę tam iść. Pewnej niedzieli rano, kiedy wszyscy jeszcze spali, rozbiłam swoją świnkę skarbonkę. Zebrałam wszystkie pieniądze, jakie miałam, i bez pytania wyszłam z domu. Na karuzeli kręciłam się godzinami. Świat wirował wokół mnie, a ja czułam się wolna i szczęśliwa jak nigdy wcześniej. Nie schodziłam z miejsca, dopóki nie zrobiło się późno. Kiedy wróciłam do domu, tata już czekał. Dostałam smary na tyłek i zapytał: — Wiesz, za co to? — Za karuzelę — odpowiedziałam śmiało. Tata spojrzał na mnie poważnie: — Nie za karuzelę, tylko za to, że nie powiedziałaś, gdzie idziesz. Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam: — A jakbym powiedziała, to bym nie mogła iść, bo już prosiłam. Tata tylko pokręcił głową, a ja wiedziałam, że ta przygoda zostanie ze mną na zawsze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...