Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kracze wrona wystraszona
w ucho gawronowi
spójrz gawronie w tamtej stronie
stoją mundurowi.

Gawron zerka do lusterka
nie słucha przestrogi
wrona cwana, nie schwytana
bierze za pas nogi.

W ciszy lasu bez hałasu
podeszli gawrona
teraz w celi tak jak chcieli
głupi gawron kona.

Nie potrzeba umoralniać
albowiem wiadomo,
że panowie mundurowi
to niechlubne ZOMO.

Czy tak było nie mnie sądzić
choć mam doświadczenie
bowiem teczki mundurowych
leżą w IPeeNie.

Opublikowano

-witam , Panie Henryku.

-wiersz: a gdyby Pan poszedł w zupełny absurd? np.: w pewnym kraju zwanym Gnomo,
szarogęsił się ptak Zomo,
z żoną (dziś spodloną).Jak wiadomo,
nazywaną w skrócie wroną.


-Tamte czasy były straszne, i absurdalne; dziś jest równie absurdalnie ale nie strasznie...komicznie. Może więc warto w takim absurdzie zapisać tamte czasy. Krótko mówiąc: absurd do kwadratu lub do ntej- potęgi.

-pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Chciała duszyczka do raju, chciała
nawet w kolejce swoje odstała
i cóż jej z tego skoro nieboże
przez bramę raju przeleźć nie może

bo gdy na ziemi potężne bary
były oznaką męstwa i wiary
w to co załatwią szerokie plecy
tutaj przygasły jak płomień świecy

albowiem furtka była wąziutka
jakby zrobiona dla krasnoludka
więc ciało z duszą na ziemię spadło
ażeby schudnąć i zgubić sadło.

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Spojrzałem na godzinę
- dziesiąta zero cztery
i jeszcze bez śniadania
to co jest do cholery?

Pospało się za długo
czy kuchnia za daleko
ktoś wrąbał twe śniadanie
czy wykipiało mleko?


Pozdrawiam serdecznie

ja nie rymować bo zwariować;)
i to i owo zapomniałam
mleko gdy kipi to zabawa w ryki?
serdecznie również
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Spojrzałem na godzinę
- dziesiąta zero cztery
i jeszcze bez śniadania
to co jest do cholery?

Pospało się za długo
czy kuchnia za daleko
ktoś wrąbał twe śniadanie
czy wykipiało mleko?


Pozdrawiam serdecznie

ja nie rymować bo zwariować;)
i to i owo zapomniałam
mleko gdy kipi to zabawa w ryki?
serdecznie również



Może być wariat lub opętany
lub rzec oględniej, że nawiedzony
bo lubię słowa układać w rymy
i pleść trzy po trzy czyli androny.

A to że czasem wykipi mleko
zdarza się przecież niejednej pani
gorzej jest wylać dziecko z kąpielą
bo zaraz kościół cię za to zgani.

Ogólnie w życiu trzeba uważać
bo zło i licho czai się wszędzie
lub przyjąć sobie taką maksymę
- a co tam, przecież jakoś to będzie!

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja nie rymować bo zwariować;)
i to i owo zapomniałam
mleko gdy kipi to zabawa w ryki?
serdecznie również



Może być wariat lub opętany
lub rzec oględniej, że nawiedzony
bo lubię słowa układać w rymy
i pleść trzy po trzy czyli androny.

A to że czasem wykipi mleko
zdarza się przecież niejednej pani
gorzej jest wylać dziecko z kąpielą
bo zaraz kościół cię za to zgani.

Ogólnie w życiu trzeba uważać
bo zło i licho czai się wszędzie
lub przyjąć sobie taką maksymę
- a co tam, przecież jakoś to będzie!

Pozdrawiam serdecznie

no nieźle Ci to idzie, pozdr. serdecznie :)
Opublikowano

Dziękuję za pochwałę
uskrzydla lecz i łechce
i choć ja nie chcę pisać
to moje ego zechce

bo jakże by inaczej
gdy duma połechtana,
w efekcie druga zwrotka
została napisana.

Idąc tym tropem dalej
a można nieskończenie
lecz wybacz, muszę kończyć
ogarnia mnie zmęczenie

a na to nie ma silnych
gdy senność z nóg przewraca
lecz po króciutkiej drzemce
masz werwę a nie kaca.

Pozwól, że się oddalę
i z głową na podusi
legnę by zażyć drzemki
bo mnie morfeusz kusi

i w jego to ramionach
poszukam ukojenia
lecz przed tym tradycyjnie
bay bay, pa, dowidzenia.


Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ból Najgorszy ból to ten, który widzimy u bliskich Wszyscy czują jak zamykasz się w sobie i stajesz się niski Czujesz jak szpilki wbijają Ci się w serce, w oczach stają łzy A ty musisz być silny i wytrzymały jak kły Mimo wszystko kły też mogą się kruszyć Lecz trzymasz się dalej, nie toniesz, by tylko ich ruszyć Oni muszą ruszyć się z miejsca i dalej żyć, bo gdy ktoś umiera Stają w miejscu i czują jak ten ktoś ich ze sobą zabiera.  
    • @Waldemar_Talar_Talar wąż wymyślił śmierć
    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...