Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ograniczanie ryzyka

22. Może to być duchowny, nauczyciel, trener, opiekun.

Skoro ktoś chwali bardzo słaby wiersz to nie kieruje nim fachowość, tylko...
jest to co najmniej podejrzane. Zwłaszcza, gdy umieszcza w sygnaturce:

"Pokój z Wami!"

20. Dzieci powinny słuchać instynktu, jeśli wyczuwają, że coś jest nie w porządku i nie dać się zwieść przez sztuczki pedofilów.

28. Wielu przestępców seksualnych traktuje organizacje młodzieżowe i portale internetowe jak swoisty teren łowiecki.


Bea, a może zaraz po tym, jak pochwalił taką ramotę, dostałaś od tego podejrzanego osobnika maila?:

60. Spytajcie dziecko, czy nie otrzymuje tego rodzaju komputerowej korespondencji.

Wiadomo, że najłatwiej wybrać ofiarę nieakceptowaną, której wydaje się, że została skrzywdzona przez innych:

43.. Każde dziecko może zostać uwiedzione przez pedofila, ale najbardziej są na to narażone te dzieci, którym brak rodzicielskiej miłości i czułości i akceptacji otoczenia.

16. Wytłumaczcie im, że ludzie ci mogą być najmilsi na świecie.
  • Odpowiedzi 135
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Skąd u Ciebie tyle sarkazmu??
nie będę robiła prywatnych wycieczek w rejony dzieciństwa, bo to nie ma ani sensu ani uroku.
Muszę cię niestety rozczarować :)) z bólem powiedzmy.. Nie czuję się odrzucona, bo przeciez skrytykowany przez pewne zamknięte grono został tylko moj sposób wypowiedzi i nic więcej.
Boski, wrzuć na luz, bo się za bardzo na tym wietrze nadymasz..

z resztą pociesz się, że może wrzucił moją filiżankę do ulubionch "gnitów".
Kto to wie, nie wszystkie słowa można odbierać tak dosłownie.

Trzymaj się ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sarkazmu? Zachowujesz się jak typowa ofiara pedofila: wybiera osoby, którym wydaje się,
że nikt ich nie rozumie i mówi: jak to? przecież to genialne, wspaniałe!
Tym bardziej, że tego typu osobnicy (a może jeden o wielu nickach) pojawiający się od czasu
do czasu na tym Portalu (i nie tylko) działają zawsze tak samo: chwalą złe wiersze, kiedy wieloletni bywalcy czytający w końcu to i owo mówią o nim, że jest zły.
Cel takiego działanie jest bardzo podejrzany. Można napisać: ale to i to nie jest najgorsze,
tylko dopracuj... tymczasem mamy, i to nie po raz pierwszy w takich sytuacjach:
"Bardzo dobry wiersz! Dodaję do ulubionych"

W każdym razie podaję na wszelki wypadek:

Interweniować możecie w:
rejonowym Sądzie Rodzinnym i Nieletnich,
— rejonowej Prokuraturze,
— rejonowej komendzie Policji Państwowej.

Możecie również skorzystać z pomocy:

Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, czyli "Niebieskiej Lini"
przez którą specjalnie przeszkoleni pracownicy udzielają informacji i porad.Tel O-8000-20002 (telefon jest bezpłatny)

Komitetem Ochrony Praw Dziecka Warszawa, ul Boleść 2 tel.312429
Fundacji DZIECI NICZYJE Warszawa, ul Walecznych59 tel.616 03 14 lub 616 02 68

Opublikowano

Rozumiem,
przecież umieszczenie tego wpisu pod moim wierszem nie było ironiczne, ależ skądże :)
nadmij policzki i leć dalej..
pa
/bea

sorry za byka, mam juz po prostu dośc tej dyskusji

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nadęta panienko, o ile nią jesteś, bo wyglądasz na raczej zapyziałego trolla faceta:
po to miały być właśnie te minusy, żeby uniknąć takich awantur od strony
"skrzywdzonych: autorek i autorów gniotów.
Spadaj stąd, jak dosłownie: dział niżej.
Opublikowano

Skąd bierze się taka różnica miedzy poziomem twoich wierszy a poziomem wypowiedzi???
szczerze, to zszedłeś tak nisko, że juz mnie to nie obchodzi.
jestem kobietą, nie facetem, skąd to przypuszczenie, bo posiadam swoje zdanie, a wg szowinistycznych opinii nie powinnam???
nie odpisuj. nie obchodzi mnie to.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie jest różnica: pisząc o czymś, staram się przeniknąć istotę tego, jak
najbardziej oddać jego naturę.
Odpowiadając komuś, staram się do niego upodobnić. Proste?
Sam jestem poza jednym i drugim.
Ale do tego, co BYŁO czymś konkretnym, jakoś się nie ustosunkowałaś:

Jeszcze się awanturujesz? :) Jaka może być dyskusja pod:

W wilgotnej mgiełce herbacianej
czy oczy moje znajdą Twoje
nim łzą słoną
na filiżanki dnie utoną


"Oczy moje znajdą Twoje nim te na dnie filiżanki utoną" - komiczne :)
"Wilgotna mgiełka" - komiczne, bo jaka ma być: sucha?
Pomyliłaś Działy i jeszcze obrzucasz oburzonych Czytelników błotem.
Brniesz, zamiast zastanowić się, czy nie mają racji?

Pozdrawiam.
Opublikowano

obrzydliwie fałszywe

Nie jesteś "poza", jesteś dokładnie taki, jak twoje wypowiedzi
ale możesz się oszukiwać, że jest inaczej.
twój, nie mój tyłek czy twarz, bo nie wiem, co tam pokazujesz.

Twoje wyobrażenia, a raczej oczekiwania, co do autorki wiersza sprowadziły Cie do poziomu "kloaki" - tak twierdzisz. Wniosek? - sam siebie sprowadzasz do tego poziomu, - dlaczego? bo jest ci mentalnie bliski?
minąłeś się z prawdą, ale za to pokazałeś swoje prawdziwe ja.
obrzydliwe.
fuj

Opublikowano

1.
Rozumiem, twoje oczy nigdy nie tonęły na dnie filiżanki.

2. to grzech śmiertelny (na drodze tradycyjnej chłosty) stosować podkreślające przymiotniki tworzące bardziej namacalny obraz

to odpowiedź na konkrety.
przepraszam, że nie potraktowałam ich poważnie.
ale każdy następny konkret obiecuję potraktować śmiertelnie poważnie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fuj świntuszko! Wszystkim tu po kolei narzucałaś, od Pancolka zaczynając na mnie kończąc
bo po tym co pokazałaś nikt woli już nie napisać prawdy.
Najgorsze, że do teraz nie możesz pojąć, że to jest gniot, nie wart aby z jego powodu
mieszać wszystkich z błotem. Oczy na dnie filiżanki, sam tytuł 'filiżanka zapomnienia"
to badziewie bo herbata nie daje zapomnienia, chyba, że zamienisz ją na cykutę.
Rymy: cieniem/zapomnieniem, itd. dopełniają tragedii.
Kiedy zrozumiesz, że nie jest ważne, co chciałaś powiedzieć, tylko jak to napisałaś?
I nawet wiersz o Bogu może być gniotem, a nie - Temat.
Ciesz się, że udało Ci się w ogóle przez powagę tego Działu porozmawiać ze mną i z Innymi.
A teraz: odmaszerować do piaskownicy! :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, moje oczy są na swoim miejscu. Ale słyszałem, że komuś szklane utonęło raz w zupie.
Nie widzisz jakie bzdury wypisujesz? Potoczny język ma to do siebie, że
potocznie się go rozumie. Prędzej już wzrok może tonąć ale oczy wyglądają tylko komicznie.
Wszystko dlatego, że jesteś wręcz chorobliwie zarozumiała i zapalczywa.
Opublikowano

zdejmij te klapki z oczu, może coś zobaczysz poza własnym nosem.
dyskusja z tobą to wątpliwa przyjemność, ale dzięki za tę łaskę.
lepiej juz nic nie mów, bo z każdym zdaniem się pogrążasz.
faktycznie wolę piaskownicę od twojego towrzystwa.
fuj

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



-Bea, mów mi Endriu:), miłość jest banalna( miliardy zakochanych ludzi przed nami i po nas), życie jest banalne ( ludzie rodzą się, cierpią i umierają - to chińskie porzekadło ). Pokazanie banału banalnie, nie jest sztuką, a ty się nią zajmujesz - piszesz poezję.

-Patrząc na tę stronę orga, kilka pozycji powyżej, znajdziesz wiersz o zwykłych prostych sprawach jak miłość i śmierć, ale to jest wiersz urzekający;tam też są obrazy z przeszłości w kolorach tęczy, czasem. I rzeczywiście jest tak, jak piszesz: trudno by ujmować je w wyszukanej formie.

-Bea, nie wyzłaszczaj się, pisz wiersze i przysyłaj na org.:)
Opublikowano

Endriu:)

Jedyne, co mnie złości, to prostackie zachowanie coponiektórych.
Krytykę zawsze umiałam przyjąć, dając tu wiersze nie spodziwałam się niczego więcej, jak tylko krytyki.
Zajrzę z pewnością.
dzięki :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O nie! Dałaś przykład, jak przyjmujesz brzmiące podejrzanie: "do ulubionych"
ale ani jednej, powtarzam: ani jednej krytyki nie potrafiłaś przyjąć.
Nie wtrącam sie zazwyczaj w takie pyskówki, ale widząc jak drapieszsz pazurami
Pancolka postanowiłem zając swoje zdanie. Powtarzam: swoje!
To nie jest jakaś zmowa, jak się grafomanom zawsze wydaje :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



coś ci tam napadało??
może z kałuży spod ciężkich kaloszy coś chlapnęło??
trzba było z tą herbatą nie biegać po lesie.

taak
romantyczne, jak dusza zaschniętego zatwardzialca.

wciąż listopadowo wiesz, co

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...