Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



wielka stara lampa
umęczona ciągłym widokiem rozpaczy
świeci chłodem
i jakoś tak blado
(zdaje się
że to za jej sprawą
pacjenci kiepsko wyglądają)

w labiryncie rurek
kłębkach barwnych kabli
maleńka głowa
(jak jaś marzyciel chmury)
podziwia plamę na suficie
podsycającą kształtem
płodną wyobraźnię

gwizdy harmonii płuc
rozedrgane szepty
wciąż utrudniają senny wypoczynek


*


ciało drobne
nieświadome okoliczności
tragicznie plecionych

to błogosławieństwo
(ślepe jak ogólnik)
wstrzymuje pytanie

czemuś zdecydował
zabrać mnie od mamy

nie słychać
przekleństw w stronę nieba
jeszcze nie wmówiono
że ktoś tym zarządza
Opublikowano

Wiesz czytając twój wiersz tak się zastanawiam czym dla tak małego dziecka może być szpital? Dla mnie pobyt w szpitalu ( pomimo dobrej opieki i warunków) to prawdziwa udręka. Pozwolę sobie stwierdzić nawet, że każdy, a może prawie każdy trochę młodnieje, tzn staje się wrażliwy jak dziecko, malutki, przerażony, udręczony.

Osobiście bardzo mi się podoba, pomimo tego, że przypomniał mi niedawne dzieje, ale i też co najważniejsze zmusił do myślenia, zastanowienia.

Pozdrawiam.

[sub]Tekst był edytowany przez Thomas Deszcz dnia 27-06-2004 14:13.[/sub]

Opublikowano

Witaj Michale,
dorosły? - no to przyjmuj!
"umęczona" (pospolitej mowy zgrzyt), "widokiem rozpaczy" (odkrywcze?), "senny wypoczynek" (posiłek śróddzienny - pisze się w urzędach), "nieświadome okoliczności tragicznie" (przedstawiaj bez sugerowania emocji - wierz w inteligencję czytacza); dys-harmonia pomiedzy zwięzłościa części drugiej i opisowością (z wtrętami) w pierwszej, wtręty - () - potrzebne?
Nad tematem - pomilczę (biorąc przykład z wzorowej postawy koleżanki_W).
pzdr. bogdan

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Bogdanie - jak zawsze dałeś do myślenia... a biorąc pod uwagę to, że dziś tak trudno dostać cokolwiek od kogokolwiek za darmo, cieszę się jeszcze bardziej. Popracuję nad wierszem mając na uwadze Twoje porady i uwagi.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
dorosły Kowalski: )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A oto komentarz odautorski: tworzę trzy style mowy wiązanej - tradycyjną, zaangażowaną i eksperymentalną i akurat ta jest ta trzecia.   Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie.   Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji.   O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super.   Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.
    • Dusza*   Dusza niczym biały kaloryfer elektryczny na czterech kółkach i z długim przewodem zasilania wetknięta w gniazdko napięcia   i strażacka siekiera klawo oparta drewnianym ramieniem jak śmierć o elektryczny kaloryfer na kółkach:   na kaloryferze niemiłosiernie lśni zbyt mocno zardzewiała ruda rdza.   (z tomiku: Kowal i Podkowa)   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (czerwiec 2008)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pomysłowo. Krakaj jak i one ;-)
    • Piękny sonet, jak to u Ciebie, z klimatami, które się przewijają. Dawniej ta muzyka była cichsza, bo nawet współczesne fortepiany grają głośniej i jednak maja pełniejszy dźwięk, a jedynym chyba instrumentem, który współczesna technika nie przebiła to skrzypce. Stradivariusy i inne dawnych mistrzów maja w sobie ich tajemnicę. O harfach mało wiem,  ale polecam koncert Mozarta na ten instrument. Arcydzieło.  Prawda taka, że współczesność jest głośna, bo wzmacniacze takie, że uszy bolą, a własnego głosu się nie słyszy. To dlatego nie przepadałem za dyskotekami, bo jak tu uwieść dziewczynę w takim huku:). Jedną poznałem w filharmonii, bo tam przychodzą specyficzne jednostki. Pewnie byłem wtedy za  młody, żeby to docenić.  Pozdrawiam    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...