Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W ciemnym pokoju nieba dotykam,
smugą się droga mleczna układa,
w zawoju z nocy i ciszy skryta
wśród gwiazd gdzieś idę, jak zjawa blada.

Na morskim brzegu budzę się z lękiem
i jestem karłem, gdzieś w otchłań spadam,
wystarczy chwila, a wszystko pęknie,
błyśnie i zniknie na końcu świata.

Postaci jakieś czają się w cieniu,
zegar miarowo bije godzinę,
odbicie tarczy w szybie się mieni.

Lecz już za chwilę cały strach minie,
bo kot mruczando swoje rozpoczął.
Co też się czasem uroi nocą.

Opublikowano

Byłby całkiem miły wiersz z nieco magicznym klimatem (ten kot, nocne mary), ale rekwizyty zastosowane na początku zniechęcają. Robi się taki patos wg mnie.

A nawet, jeśli byłoby fajniejsze rekwizyty to byłby to tylko całkiem miły tekst, ale nic specjalnego.

Pozdrawiam.

Opublikowano

A co złego w tym, że peelka zaplątała się w noc i ciszę i czuje się nimi owinięta jak zawojem?
To sen taki.
Nagietku, nie niektóre wersy, tylko jeden i nie niedociągnięte, tylko z inwersją.
Ale może masz rację, właściwie też nie lubię inwersji. Już poprawiłam :)

Opublikowano

No tu to już przesadzasz. Jaki to ma wpływ na sens tego wersu? ...smugą się ( coś ) układa - coś tworzy smugę. Co w tym nieprawidłowego?
A poza tym dobrze wiesz, że dla zachowania rytmu wiersza, takie przestawienia są czasem konieczne. Podobne zabiegi stosujesz we wszystkich swoich wierszach, chyba nawet bardziej pokrętnie wszystko ustawiając.
Jakiś zły humor dzisiaj masz?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie, uśmiech, nic z tych rzeczy
nie porównuję swojego do Twojego
ale wskazuję gdzie coś jest

W ciemnym pokoju nieba dotykam,
tu droga mleczna na fotel pada
i w zwój trzech koców miarą czajnika
cmoka i paple, może ple - jada?

to na znak humoru, hihihi, podoba się?
MN
Opublikowano

No fajnie :)
Ale to nie moje. W moim wierszu peelka ma sen dosyć koszmarny.
W Twoim siedzi przy oknie w kocu, pije herbatę i ogląda gwiezdne wojny :)
Nigdy w fotelu nie zasnęłam. Muszę mieć kołderkę, podusię, jasieczek i otwarte okno.
A zegar też mam, taki z tarczą i kurantem. Ma sto lat i zepsuł się niestety. Teraz spać nie mogę, bo tykaniem mnie usypiał :))

Opublikowano

Marlett oraz Sosna
Może i ja powinnam zacząć pisać bez interpunkcji. Co i raz mi się zdarzy wsadzić jakiś przecinek, którego być nie powinno, albo odwrotnie. :))) Żartuję oczywiście
Dzięki wielkie za wpis

e-m-e-m
Bardzo dziekuję, staram się jak mogę

JacekSojan
Mruczando :))) nawet taki tytuł mógłby być.
Dzięki

Rafał_Leniar
Napisał Pan: "Nieba dotykam" itp. Zniechęca do dalszej lektury.

Ale Pan przeczytał ten wiersz? Czy to niebo pana zniechęciło i napisał Pan komentarz bez czytania? Właśnie cały dowcip miał polegać na takim kontraście. Z jednej strony natchnione strofy, a tu masz, kot do łóżka peelce się wpakował. Rozumiem, że nie ma Pan kota! :)))

Adam Sosna
Czy to jest sonet? Nie śmiałabym go tak nazwać, chociaż układ sonetu ma. Gorzej z układem rymów.
Ot wierszyk taki, Trochę przewrotny w treści, bo zaczyna się jak nie przymierzając jakiś dziewiętnastowieczny nawiedzony wiersz, a kończy trochę niepoważnie, bo kocim mruczeniem :))
Dzięki Panie Adamie za zajrzenie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ojca   Wiersz dał do myślenia. To się liczy i jest ważne.   Pozdrawiam!
    • A w OMO daru karkom mokra kura domowa.
    • Marka złe już mija. Mi maj, im żuje łza kram.
    • Tak nazywało się i nazywa nadal to miejsce. Ta przestrzeń. Pomyślała, zaplanowana i stworzona przez Katarzynę. Początkowo przez nią i jej męża, a potem przez kolejne osobowe energie, które zatrudniała.     Gdańsk, Powroźnicza 19 łamane na 20. Kto nie wierzy, proszę sprawdzić. Ulica poprzeczna w prawo do Długiego Targu, po wejściu w nią zaraz za narożnym budynkiem po lewej stronie.    To miejsce i zarazem przestrzeń, jak już nadmieniłem. Odkąd zacząłem odwiedzać je/ją ponad dwa lata temu, zmieniło się wiele. Nic dziwnego: każde miejsce to energia, każda przestrzeń to energia. A energia jest - z natury rzeczy - zmienną.    Katarzyna wyszła za mąż, zmieniła nazwisko. Zmieniła się - i zmienia - wciąż sama w toku życiowych doświadczeń.     Odeszły stamtąd osoby, które znałem: Anna, wymieniona w jednym opowiadań i Gabriela. Nazwiska są aważne. Ważne jest, że bez nich Port Royal - Królewska Przystań - jest innym miejscem. I inną przestrzenią.    Pozostały inne osoby: Karolina i dwie Aleksandry. Ta pierwsza z ciągle napiętą uwagą, z pozostałych dwóch jedna nie do końca sprawdza się w roli kierowniczki, druga kłamie. Jest fałszywa i alojalna.     Być może zdziwisz się, Czytelniku, że Autor tych słów, Corleone11, pozwala sobie pisać negatywnie. Autor przedstawia ocenę osób - osobowych energii - na podstawie poczynionych przez nich działań. Chwali, gdy jest co i gani, gdy potrzeba. Nie oddala się nawet na krok od obiektywizmu. Od prawdy, która - jak często bywa - danym osobom o nich samych jest awygodna. Cóż, Autor tych słów w tym wcieleniu również zrobił to, co zrobił, czego ma pełną świadomość. Cóż po raz ponowny: każdy postępuje tak, jak w danej chwili ocenia, że powinien. Biorąc pod uwagę - lub nie - i licząc się - lub nie - z oceną tychże osobowych energii, których owo postępowanie dotyczy. I dotyka. Raduje lub rani.    Tak więc, Port Royal... Dla mnie, Autora tych słów, czas skończyć przygodę z Tobą. Czas z Tobą. Co dałeś, wziąłem. Co zabrałeś, odeszło. Dziękuję i trudno.    Nasze drogi rozchodzą się. Ale czy to nie naturalna -  energetycznie - kolej rzeczy?    Zmieniłeś się. Ja, Corleone11, też jestem już inną osobą, gdyż i moja energia zmienia się wskutek moich decyzji.    Zapamiętam Cię. Na Twoje miejsce przyszło inne. Na Twoje miejsce przyszła inna przestrzeń. I inne osoby, wśród nich Martyna.    Co stanie się w przyszłości?     Miejsca i przestrzenie odsłaniają się powoli, krok za krokiem. Samodecydując i współpracując z czasem.     Pokażą zatem. Czas pokaże. Zmienność bowiem jest, zgodnie ze swoją naturą, zarówno w nas, jak i przed nami.       Gdańsk, 3. Maja 2025 
    • Życie jest jak zjeżdżanie na sankach z górki  zjeżdża się i jest super    znów masz na to ochotę ale  trzeba ciągnąć sanki pod górę  więc ciągniesz i znów zjeżdżasz  i znowu jest fajnie   ale  wszystko się powtarza choć nie masz już takiej ochoty trzeba pod górę    jesteś zmarznięty zmęczony  i choć nadal fajnie się zjeżdża  to zbyt  szybko i krótko   nie chcesz już się wysilać więc nie mówiąc nic nikomu po prostu  wracasz do domu 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...