Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
dla Wesołego Grabarza, bez znaków i okoliczności, napisane po spotkaniu w Srebrnej Górze

zalana przestrzeń bo i pusta była
jakby kto pytał – z dala od Szulmierza
zarosła w polu niczyja mogiła
znikła, jak gdyby nigdy nikt nie leżał
tu lub tuż nad nią choćby klęczał, skłonił
głowę lub myślał, że jest w niej lub po nim

zalało, oby dół wodą a przestrzeń
chmurą, wiatr w reszcie miał formę, a człowiek
szedłszy w tej chwili przystanął i jest się
rzekł do odbicia aniżeli w grobie
wyciętym znikąd i donikąd, takoż
wgłębienie te mi zaraz z miejsca zakop

jak? myślał długo, aż naraz deszcz ustał
a przestrzeń w słońcu nagle się rozmyła
i po mogile, która była pusta
i po bajaniu, a niech ci i żyła
skacze bo znikąd – człowiekowi nie żal
gdy nie poleżał z dala od Szulmierza.
Opublikowano

Messa to się chce wybijać i być trendy (roxy jak wolisz ;P) i pisać z rymami, żeby podchodziło pod neo-klasycyzm ;P zbijam się.

Bardzo dobry wiersz, urzekłeś mnie tym:

zarosła w polu niczyja mogiła
znikła, jak gdyby nigdy nikt nie leżał
tu lub tuż nad nią choćby klęczał, skłonił
głowę lub myślał, że jest w niej lub po nim

Bardzo plastyczne, ładne i fajnie się czyta :)

pozd. plus

Opublikowano

a człowiek
szedłszy w tej chwili przystanął

Nie wiem czy to dobry wiersz, czy zły ( i mało mnie to obchodzi ).
Czytałem z przyjemnością wiele razy. Szybko, wolniej, pomału...
I ja przystanąłem.
Dzięki, Messa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to debata na temat "pieprzy" a więc ........

ps
wiersz dobry

i tyle wrzawy powstało przypadkiem
nad onym miejscem gdzie żaba się skryła
aż ktoś tu bajał inny zaczął gadkę
że to i owo że niby mogiła
a to poeta po ciemku przechodząc
idąc po deszczu wleciał w dołek z wodą
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to debata na temat "pieprzy" a więc ........

ps
wiersz dobry

i tyle wrzawy powstało przypadkiem
nad onym miejscem gdzie żaba się skryła
aż ktoś tu bajał inny zaczął gadkę
że to i owo że niby mogiła
a to poeta po ciemku przechodząc
idąc po deszczu wleciał w dołek z wodą
:))

a dół nań zerka, no teraz - mogiła
zaraz przysypią albo wkrąg otoczą
po coś mnie ziemio ni zowąd wiwyła
a na to człowiek ozwał się proroczo
póki dół w dole a woda do niego
człowiek do bajki ni w ząb i "pokiego"

MN
ps. dzięki Jacku, może ktoś dalej posunie wywód o dole?
Opublikowano

złamałeś serce moje
więc nie niepokoję
w kącie siedzę i płaczę
efekta kiedyś obaczę
:)

śmiechu-uśmiechu!

(jak sądzisz - czy ten "kawałek wspaniałej poezji" w komencie spowoduje kryzys w otoczeniu Prezydenta)

co do wiersza!
znacznie rozbudowałbym watek "zalania"

:):):)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta O! Romantycznie bardzo.
    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...