Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Noc, a ty pod latarnią z ćmy latasz - o naiwna!
Mówisz, a co innego robisz? Sprytna przechero.
Gdzie szukasz swojego Olimpu? Gdzie to niebo?
Takie grzechy w czynach? W słowie próżne zero.

A ty co? Będziesz mi banały prawić czułe ucha.
Gorzkie słówka z trucizny - wrzucać mi w jadło.
Diabelska uroda, na twarzy z gwiazdy porno?
Na Boskie ciało? Trzymaj je ode mnie z daleka!

Szczęścia szukasz, czy wiesz jak ono wygląda?
Nie, nie ze mną takie numery? Obłudna cnoto.
Innym to sama kazanie - raczysz mówić do łóżka.

Córko, a ten towar z Koryntu sprzedajesz za złoto.
Raczej go nie kupię - znajdź innego z kasą Macho.
Ja nie twój Adonis? Z drogi zbłądziłaś Afrodyto.

Opublikowano

Najlepszy wiersz, jaki się pojawił na tym forum od dawna. Prawdziwa Poezja nie boi się minusów, zresztą tylko ślepy nie dostrzegłby piękna tego utworu i wcisnął minus.

Poeci, dbajcie o renomę, na PLUS!!!

Hania.

Opublikowano

O, rzucił zaklęcie:)
Fanaberko, ja też się zmusiłem - taki bełkot, to niecodzienność. Pod wpływem tego "dziełka" wymyśliłem myśl, a do tego złotą. Uwaga, myśl:
Jeśli zdarzy ci się napisać kiepski wiersz, pociesz się tym, że jest jeszcze czarny tulipan i jego pisanina.
Peace

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyjmuje z radością. I tak dzięki panu Poezja nabiera rumieńców odsuwając wniwecz te narkotyczno-anarchistyczne bełkoty tutejszej "elity"...

narkotyczne bełkoty można odsunąć wniwecz (sic!) tylko zażywając silniejsze środki. i efekty widać. powyżej

p.s. chciałbym kliknąć dwa minusy (drugi dla zorro). byłem na urlopie i mi umknęło
Opublikowano

H.Lecter, Mirosław Serocki, Fanaberka, Mr. Żubr, Spiro, M. Krzywak,
-------------------------------------------------------------------
Cieszysz się, że możesz postawić plusa? co za szkoła przy tablicy.
Bawimy się jak dzieci, ale które wypłynie na wierzch kiedyś.
To Ty będziesz tak niziutko, a ja o nieba wyżej człowieku.
Te osoby wyżej wraz z Tobą, nie potrafią napisać nawet wiersza.
Taka jest rzeczywista prawda, a publiczność da wam z klaki brawa.

Opublikowano

Mr. Żubr:ale nie wiesz dlaczego? Tobie tak napisałem.
Ponieważ nie odróżniłeś-->(Zonedu, ot Sonetu).
I nie nie wiesz? Jaka jest między nimi różnica.
Jak i wielu tutaj obecnych.To tyle.
A te minusy jakże się pomyliły.
Ponieważ wiadomym jest,
"co tutaj piszczy w trawie?".
I na czym(Zoned)się opiera.
Mogłem to w tytule zaznaczyć -
wówczas nie byłoby tych problemów.
Pozdr.

Opublikowano

dzie wuszka:powiem tylko, że to jest--->(Zoned);
a w nim jest wszystko w pewnym stopniu dozwolone.
I wiesz zapewne, co w nim jest i być to może?
Tak więc tutaj, nie doszukuj się tak mocno;
tego obrazu, którego ów zoned przekazuje.
Bo tutaj jest właśnie ukryta ta sztuczka.
W Który się właśnie -on kieruje w tej mowie i formie.
I wiesz doskonale, kto jest najlepszy w zonedzie.
Pozdr. serd;
J.L.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie mam żalu do losu że czasami gorzej jest próbuje to zrozumieć nie gniewać się   bo wiem że i tak nie wygram z nim nie przekupie go choć pieniądze mam pogodziłem się z tym   myśląc jakoś to będzie przecież nie zawsze wieje zimny wiatr bywają lepsze dni    
    • @Alicja_Wysocka Bo ludzie mówią za dużo. Nie wiem, jak było dawniej, np. w XIX wieku, ale mam wrażanie, że żyjemy w czasach wszędobylskich small-talków. Nawet w pracy u siebie, kiedy kupię sobie obiad i wejdę do windy, słyszę np.: "o, pierożki", zamiast po prostu: "dzień dobry" i koniec. No tak, pierożki i co to w ogóle ma do rzeczy, że powiedziałeś/powiedziałaś "pierożki"? Czy ludziom robi się wtedy lepiej? Nie rozumiem tego w ogóle.   Poza tym, za fasadą dobrych słów, siedzi wielokroć hipokryzja i to taka właśnie przez te słowa domyślnie wdrukowana, ponieważ ludzie wiedzą, do czego używa się takich a takich fraz (literalnie pozytywnych), a mimo wszystko wciąż ich używają. Nielogiczne.
    • aż gęsto od tej całej telepatii. istny pumptrack między nami, pofałdowana przestrzeń, po której skaczą świetlistsi endurnie. co i rusz łamią się zdania, rączki, urywają myśli-linki. dlatego chcę ci opowiedzieć bajkę o zamkniętej na świat, niczym Korea Północna, wsi. o spłachetku ziemi otoczonym strzeżonym betonem, chatach przystrojonych kolczastymi druciskami. kiszono się tam we własnym sosie. i grało, tańczyło w każdym dziwaczne uczucie przynależności. i zjawił się on. miał miejsce błąd dozoru, przez źle pilnowany mur przeniknął albo został wrzucony górą, Węgier. czy też Czech, mniejsza o to. stary ochlaptus z alkoholową demencją, mózgiem rozmiękczonym latami denaturatowania, do tego – w łachmanach. lecz był sensacją, istnym prezydentem, aniołem, Michaelem Jacksonem w marynarce-liberii z epoletami. obcym, a więc lepszym. zrazu zobaczono w nim posłańca. skąd? z samych Niebios? może. lub z Kalkuty, Wadowic, Indiany. i odkrawano od niego uświęcone części, darto znoszone ubranie na kawałeczki-relikwie. widziano w nim wielką metaforę, bo był spoza smolnej i dusznej wsi. każdy centymetr jego postrzępionej kurtki, przesikanych spodni, zaczął kosztować majątek. przybysz bełkotał w sobie tylko znanym języku, czasem igła w jego głowie natrafiła na właściwą ścieżkę i rzucił coś o krajach, gdzie pospolite niegdyś skody favorit są osobliwością i rarytasem. czuł się taką skodovką. zjedzono go szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. delektowali się, wieśniacy, tym, co uznali za komunikant. przełykali z namaszczeniem. ...teraz przydałby się jakiś morał, co nie? jeszcze lęgnie mi się w zwojach, jeszcze tworzy przyszła treść. taka urocza, choć do wykrzyczenia. wmyślę ją w ciebie, jak będzie gotowa.  
    • I tak też można...   Łukasz Jasiński 
    • Dwie strony powoju   Patrzę głębiej Ci w oczy, widząc w nich prawdy kamuflaż, kiedy bardziej i bardziej ślepca – mnie – kłamstwem poruszasz.   Śpiewał psalmy tramwajów na czas i niewczas przybyłych. Drżąc na każde z zawołań rdzawo czerwonych torowisk, był nieważnym kompletnie wśród cielsk grubiańsko olbrzymich.   Jego biały kieliszek z mocą tysiąca królowych, kropli nie uroniwszy, przez stal i rdzawe obrzyny przeszedł, krzycząc w nieboskłon – mogę to zrobić od nowa!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...