Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

posłuchajcie i mnie :) - List do prezesa układu słonecznego


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak na fali publikowania swojej muzycznej twórczości na forum ;)

oto już ponad rok temu skomponowałem i nagrałem muzykę do swojego ośmioczęściowego poematu Osiem dni. Elektra i Orestes.

utwory trwają tyle, ile mniej-więcej trwa czytanie przypisanych im wierszy i z założenia mają je ilustrować. występują: radio tranzystorowe, klawiatura progowa, klawisze, flet, sprzęty gospodarstwa domowego, głos, pies, warszawski tramwaj, odgłosy ulicy i... wykładowcy UW, ale też fortepian, gitary i wiolonczela (na niej gościnnie mój kolega).

prezentuję tutaj najkrótszy utwór, żeby oszczędzić czas słuchaczy, ilustrujący wiersz "list do prezesa układu słonecznego" - nie trwa nawet minuty. nigdy wcześniej jeszcze nie był "upubliczniony" ;)

utwór: h ttp://www.yousendit.com/download/bVlERkJUQzd5UkVLSkE9PQ
instrumenty: klawiatura, klawisze, radio tranzystorowe, głos


wiersz:
LIST DO PREZESA UKŁADU SŁONECZNEGO

pisanie wierszy to wysublimowana forma
samogwałtu. rozkładam przed sobą zestaw
wysterylizowanych narzędzi

tortur. coraz oddycham żeby sprawdzić że
koniec jest dostatecznie blisko. wtedy
chwytam się go i przelatuję w myślach nad
gotyckimi łukami makdonalda. patrzę z wyrzutem

na swoje ręce. chciałbym dotykiem
leczyć rany. staram się przestać
oddychać ale nie mogę się powstrzymać.

zza okna kominy rzygają chmurami.

czasami nie piję wódki chociaż bardzo się staram.




dzięki i miłego obcowania ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to knieje szumią. no i ognisko płonie, naturalnie.
prostodusznej muzyki już się w życiu nagrałem - i to w różnych odmianach. trochę nudzi takie zwrotka-refren, a na jazzową improwizację okazałem się za cienki w uszach.

8MB - format taki. mogę zmienić, ale mi się nie chce. jak ktoś się zażali, że mu za dużo, żeby ściągnąć, to zmienię...

czytanie wiersza trwa około 50 sekund, więc ile powinna trwać ilustracja do niego?...

Jimmy - utwór z wiolonczelą, kompozycja własna, wykonanie cudze; występują: wiolonczela, telefon.

h ttp://www.yousendit.com/download/bVlERkJlYStiV3pIRGc9PQ

i wiersz do tego:

ELEKTRA I ORESTES

Umówiliśmy się na kawę
W knajpie na Szarlatanów.
Wśród smutnych pań i smutnych panów
Nie wyglądamy zbyt ciekawie.

-wiesz że nie cierpię gdy pijesz przy mnie latte.
-wiem dlatego zawsze to robię.
-mówiłaś że nie lubisz latte.
-nie znoszę. i ty też nie. jednak coś nas łączy.
piję latte żebyśmy o tym nie zapomnieli.

Szarlatanów nikt nie kocha, zawsze sami.

-myślisz że jeszcze coś się zmieni?
-jutro słońce błyśnie.

Gwiazdy świecą w górze i na dole.
Tajne szynki. Alkohole.

-wiesz nocami piszę czułe listy do prezesa układu słonecznego.
-a inne układy? no wiesz nerwowy krwionośny.
-wakat na stanowisku prezesa.

Kto nie chce kochać, kto chce pić kawę...

-myślałaś kiedyś co będzie jak nam się uda?
-upijemy się jak jasna cholera.

Hopla, kochane serduszko!

-będzie ci smutno jak umrę?
-nie wiem. raczej nie.
-lubisz pierniki w kształcie serca?
-tylko krwiste.
-nie rozłączaj się teraz.
-do zobaczenia. zadzwoń rano jak zwykle.
odkręć ciepłą wodę.

Kawa. Teraz już tylko kawa wyłącznie.

Myślę, że jesteśmy jak Elektra i Orestes.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




hehe solo na ołówku to już einsturzende neubauten przetrenowali - płyta ende neu

a ten 1 kawałek to rzeczywiście jak jakieś industriale raison d`tre czy deutsch nepal...

przestańcie bo zacznę muzę z moimi tekstami i w moim wykonaniu dawać, a tego nie przeżyjecie;) pewnie niektórzy inną moją tożsamość (z poprzedniego wieku) mogliby skojarzyć;)
pzdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...