Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może po prostu dac prawo minus/plus każdemu?
Niby błoby dobrze i uczciwie, ale ...
...
mogłoby istnieć niebezpieczeństow, że by się przypadkowii zgrupowali i naswszystkcih powyrzucali robiąc basgno,.

sprawę trzeba przemyśleć

pozdr.
  • Odpowiedzi 123
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Adolfie:względnie Twojej wypowiedzi myślę sobie tak.
Wydaje mi się, że można zwiększyć poprzeczkę:tzn.
Pozostać przy tej punktacji, ale dopiero, ot- 30 wierszy;
dostać prawo do punktowania danego wiersza.
Wówczas wrośnie liczba piszących na korzyść;
tego forum, bo każdy będzie chciał daną liczę osiągnąć.
Ludzie którzy mają taki zastępy wierszy na poezji
będą mogli nas oceniać, czy takich jest wielu?
Albo inaczej:np.jeśli wiersz nie osiągnie -10głosów spada.
A wiersze, który pojawią się bez interpunkcji
automatycznie będą spadały do warsztatu.
Myślę, że w ten sposób poezja wróci do normy.

Pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No to powiedz, gdzie się podziewa Uli? :)
Odszczepieńcem tutaj, jest dla mnie każdy kto ....nie słucha wodza oraz czarownika szczepu i ma własne zdanie. A Ulinda miał własne zdanie...pisał super kawałki (nota bene, często krytykowane). Pozdrawiam serdecznie jego....jak również ciebie ;)
Opublikowano

M. Krzywak;nie jestem asem w niej przyznaję.
I tym bardziej obstawałbym przy tej formie pisania;prawda.
Ale tego nie robię, a wręcz jest na odwrót.
Po prostu takie wiersze są za łatwe;
wręcz gołe; jakbym to określił.
Gdzie rytm się podział? Ta forma;
nie mówię już tu o innych brakach.
Takie wiersz to ja mogę napisać od ręki dosłownie.
Bo nie ma w nich, żadnej sztuki tylko puste słowa;
które tu tylko mają jakąś wagę i znaczenie.I nic więcej.

Pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podoba mi się sens takiej uwagi - dlaczego gnioty spadają do "P" a nie do Warsztatu?!! tam jest ich miejsce....
Również zdanie, że elyta kisi się w swoim sosie a nie udziela koleżeńskiej pomocy pracującym w dziale "P', czy w warsztacie...
sam również mam zaległości...ale jestem dopiero po miesięcznym uropie w górach, więc wraz z Apelem do Admina aby rozważyć powyższe kwestie na nowo składam publiczną deklarację częstych odwiedzin u poetów i poetess w innych działach;
as przestworzy (może być rekin przestworzy - latałem po raz pierwszy szybowcem!) - Jacek Sojan
:))
Opublikowano

"Zwracamy się z apelem do Admina o zniesienie"

jakem serce Admina
znoszę
jajko

(od rana)

jeszcze nie zniesione
już gdacze na drugim
:):):):):)

do Kasi !!!!!
dawno temu na forum wkleiłem takie coś:
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=79542#dol
myślę że to powinno zdać egzamin lepiej niż przesuwanie do P

Opublikowano

ja nie widzę problemu, jeżeli system się nie podoba, są też inne fora, może tam będą przychylniejsi odbiorcy. osobiście na jakiś czas zawieszam stawianie plusów czy minusów. choć jak patrzę co się gdzie niegdzie wyrabia, to nie wiem, ile wytrzymam w tym postanowieniu:]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta ale Bóg kocha miłość między ludźmi. ON nam ją dał. nie bój się miłości. przecież wzdychasz do jakiegoś przystojniaka który Ci się podoba. w tym jest też piękno.   fatalnie, że cierpisz ból. nie mogę Ci pomóc ale jestem z Tobą :)  
    • @Migrena jestem święta, żyje dla Boga, nawet w płaczu i bólu śpiewam mu:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Moi rodzice byli przyjezdnymi z Małopolski. A moje miasto to były kiedyś dwa, które dzieliła rzeka Biała jak przypaść między zaborami. Ja jeszcze należałabym do Galicji i ten cmentarzyk z Bielska-Białej także. W Galicji wszystko małe i biedne (z wyjątkiem ratusza) ;) Miłego dnia.      
    • W sali sto siedemnaście pachnie nocą, plastikiem, metalem i chemikaliami gnijącego życia. Woda w kubku drży przy każdym twoim oddechu, tak cienkim, że boję się patrzeć, żeby go nie roztrzaskać jak szkło. Twoje ciało jest listem spalonym na krawędziach - kartki powykrzywiane, litery wyblakłe, mięśnie wiotkie, skóra chłodna i lepka, a kości pod palcami skrzypią jak stare drewno. Trzymam je w dłoniach, a one rozsypują się w pył, w kurz szpitalnego powietrza, w zapach dezynfekcji i krwi. Twoje dłonie są lekkie jak słowa, które mówiłeś w kuchni, a teraz pachną krwią, potem, kurzem i strachem, którego nie mogę wyrzucić z gardła. Oczy masz zamknięte, ale wiem, że tam jesteś -  w jakimś rogu ciszy, może w śnie, może w miejscu, gdzie nie ma bólu, ale jest zimno metalu, plastik, i ślad Twojej nieobecności. Aparatura mruga jak gwiazda, której nikt nie widzi. Monitor pika rytm zapaści, sinusoida spłaszcza się jak rozdeptane ciało w łóżku. Pielęgniarka kalibruje pompę infuzyjną, jej ręce suche od płynów i alkoholu -  jedyny dźwięk w tym betonowym świecie, jedyna modlitwa, która jeszcze jest możliwa. Pielęgniarka poprawia prześcieradło, nie patrzy na mnie -  wie, że słowa już nie wystarczą. Moje serce stoi przy tobie jak pies pod drzwiami, które nigdy się nie otworzą. Chciałbym wsunąć w ciebie powietrze jak dawne wspomnienia, nakarmić dniami, które mogliśmy mieć, ale życie nie daje się dokarmić -  odchodzi cicho, pozostawiając krwawe ślady na poduszce, włosy w wodzie, echo wbite w żebra jak nóż. Chciałem powiedzieć: nie odchodź, ale słowa ugrzęzły w gardle   jak stwardniały chleb w gardle dziecka. Trzymam cię za rekę i wiem, że to już nie twoja ręka, tylko ciepło, które odpłynie, cień, który pamięta dotyk, i mięso, które jest już tylko wspomnieniem napięcia w palcach. Sala siedemnaście zamienia się w morze -  morze ciał, zapachu leków, krwi, metalicznej wody i betonu, a ja stoję przy twoim łóżku jak na brzegu, widząc, jak odpływasz, bez łodzi, bez powrotu. Twoje oczy przestają patrzeć, twoje ciało chłodzi się jak stara stal, a moje serce krwawi w rytm pikającego monitora. I kiedy aparatura milknie, światło gaśnie jak oczy, które przestały mnie widzieć – zostaje tylko cisza, ciężka, jak mokre poduszki, jak łóżko, które już nie trzyma życia. Ale ta cisza to ty. Już nie w sali. Już nie w bólu. W ciszy, która oddycha we mnie, jakbyś wciąż była -  twarda, brutalna, bezwzględna, jak życie, którego nie udało się oswoić.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...