Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z notatnika



bicie dzwonów to nierównomierne dźwięki, które
jak taran uderzają w niebieskie ściany.


druga połowa sierpnia. akacja szybko rośnie, gałęzie
rzucają cień na wąski balkon. idę zgłosić do spółdzielni,
niech zetną wierzchołki.

jedenasta zero cztery. komputer włączony, zerkam na forum.
nie stać mnie na napisanie więcej niż: nie wierzę, nie dociera.

jedenasta pięćdziesiąt, w banku nic nie załatwiłam. myśli
wsłuchują się w bezdźwięczne już dzwony, teraz walą się popękane
ściany. to tędy przechodzą umarli.

dwunasta trzydzieści. kupuję schab pieczony ze śliwkami
i toruję sobie drogę do domu: wdycham tynk razem z powietrzem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podoba mi się umiarkowanie. Nie wiem kogo to cytat ta kursywa, czy może w ogóle nie cytat, ale dobrze wprowadza w wiersz. Pierwsza strofa w całości - ciekawy pomysł te wierzchołki, gałęzie co przesłaniają; spoko wykonanie. W drugiej jest chyba lapsus niewielki, bo jakoś nie pasuje mi "nastać", ale to to tam wiesz.
Natomiast nie podoba mi sie pomysł na pierwsze słowa każdego wersu - dla mnie to trochę monotematyczne tak nieustannie spoglądać na zegarek przy każdej czynności ;)) Nie leży mi trzecia strofa i to nawet bardzo, nie wiem. Ogólnie +/- z odpowiednio obranym kursem ;))
Opublikowano

"nie nastać mnie na napisanie więcej "

tu mi troche gryzie się, tak niezgrabnie brzmi. Przemysliłbym, porpawił...

Co od iwersza: płynnieisę czytało, obraz był, najfajnieszy pcozątek z tym zgłaszaniemdo spółdzielni ;)

pozdr.

Opublikowano

Taka wprawka, jak dla mnie. Potencjał jest i podobaśne niektóre zdanka, ale to jeszcze nie to. Strofa z forum bez głębszego wydźwięku; 'wierzchołki' z pierwszej strofy powinny mieć kontynuację w drugiej strofie, bo robi się nieczytelnie i jeszcze parę takich 'smaczków', więc...
+/-

Pancuś

Opublikowano

Wszystkim serdecznie dziękuję. Na PP (poezja-polska) forum to forum, tutaj się dyskutuje i umieszcza wszelkiego rodzaju informacje. Wiersze wkleja się pod: wiersze użytkowników.
Jeżeli umierają artyści, poeci itd. tego rodzaju informacje również wpisywane są na forum. Stąd strofa o forum. Może umieszczę w tej strofie "klepsydrę", ale muszę nad tym popracować. Chciałabym żeby to było odczytywalne. Pozdrowienia dla wszystkich.
:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...