Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nienagannie zmarszczone liście
układają się na poboczach i zakrętach
ciepłego powietrza ubywa ze mnie
czerwień wspina się na policzki
złamane smutne brwi ale
uśmiech gęstnieje na twoich oczach

patrzymy jak tańczą
drzewa ubrane w korę
zręcznie obszyte mgłą-
organdynowe białe wstążki

opowiedz mi proszę
o czym był wczorajszy deszcz

Opublikowano

Bardzo podoba mi się zakończenie wiersza:
"O czym był wczorajszy deszcz?"
Reszta dla mnie zbyt jesienna- jesień przygnębia - ale to moje subiektywno depresyjne podejście. Po październiku jest cholerny listopad- miesiąc niezwykkle depresyjny.Trzeba ewakuować sie na drugą półkulę, tam idzie ku wiośnie!:)

Opublikowano

Dlaczego liście są nienagannie zmarszczone? Przyznam, że nie bardzo to rozumiem. Liście są 'zmarszczone' albo nie. Niepotrzebne słowo już na samym początku. Zresztą, ogólnie odnoszę wrażenie, że w tym wierszu więcej takich niepotrzebnych wypełniaczy - tak jak by nie miała Pani zbyt wiele do powiedzenia i próbowała to ukryć, przy pomocy zbędnych słów.
W pierwszej części utworu jednak za dużo konfesji, a przynajmniej nie w takiej formie w jakiej oczekuję - przy tej ilości opisu.
Drzewa ubrane w korę - to też mnie nie przekonuje. Gdyby były pozbawione kory, można by to zaznaczyć, a tak? Po co? Kolejny wypełniacz.
Ładne zakończenie, choć nie zachwyca.

Pozdrawiam

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za obecność, za miłe i kytyczne słowa, niestety nie padły żadne podpowiedzi, nawet jeśli należałoby coś poprawić. Te zmarszczone liście są nienaganne, bo takie naturalne, więc dla mnie zarazem doskonałe (tylko gwoli podkreślenia perfekcji natury te 'nienaganne zmarszczki'). Więc pytanie czy mogłyby być 'nagannie' zmarszczone? pewnie nie, ale to nic. Wiem, że wiersz nie ma jakiegoś oszałamiającego przekazu, faktycznie stąd te 'wypełniacze', ale to tylko po to, aby 'ubrać' ten obrazek z mojej wyobraźni/pamięci. Jesień to moja ulubiona pora roku. (Patryku, przykro, że nie spełniłam Twoich oczekiwań)
pozdrawiam
cz.p.

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz nie daję kolców  abyś się ranił ale po to,  byś wiedział,  że mam się czym bronić nie chcę budować  czegoś z pozorów zbuduję od nowa  tak  ale z tego  co sama wybiorę   Bardzo dziękuję!    @[email protected]@FaLcorN@RelsomBardzo dziękuję za serduszka!
    • Łzy zostaną  Miłość odejdzie    I zostanie tylko  Serce rozdarte na pół    A potem wstanie  Nowy dzień    I wiara uleczy  Ból i pustkę    I jeszcze parę  Innych rzeczy...
    • @MigrenaBardzo dziękuję! Myślę, że "po swojemu" będę lepsza jako człowiek. Dobroć jest pięknem:) @Nata_KrukBardzo dziękuję!  Masz rację "kolce" to słowo z wieloma możliwościami. :) @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Ja rzadko pokazuję swoje pazurki, może za rzadko? Czas to zmienić?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @RomaBardzo dziękuję! Masz rację, chciałam, aby był trochę feministyczny, aby kobieta miała odwagę się bronić. :) @MigrenaBardzo dziękuję! Poprawiłeś mi humor! @Waldemar_Talar_TalarTak czasami bywa, że kobieta nie chce męskiego "błogosławieństwa", bo w sobie "kolce nieposłuszeństwa". Bardzo dziękuję! 
    • Kocham przy Tobie milczeć, tulić się do Ciebie, jakbym nie miał matki Nienawidzę ciebie słyszeć, dotykać cię to kara za odwrócony krzyż Kocham Cię tak mocno, że wsiadłbym z Charonem do łódki, aby przebyć cały Styks, lecz nie odwrócę się   Nienawidzę braku gracji, twej krwi i wersów pełnych łoju do mnie Kocham Twoje rady, głos Twój prowadzi mnie do wyjścia z wykrotu Nienawidzę cię za dyby, które gruchocząc mi kolana, podłączyły thymatron na apetyt życia, opluwając mnie w lochu   Kocham Cię tak, że nieważne jest, czy pachniesz zmierzchem, trawą po ulewie, smogiem czy obłokami z szarego mleka Nienawidzę cię, bo gdy spałem obok ciebie, ukradłaś mą lirę i biografię Orfeusza Kocham Cię tak mocno, jakby wszechświat zmniejszył się do naszych objęć, a czas zdziwił się, że zegar nie tyka, wszyscy byli w pracy, a myśmy wybrali wagary od życia   Zła siostra Miłości w końcu się poddała Biegniemy tą plażą, już się nie chowając Igła magnetyczna odszukała zorzę i dziewiczą dróżkę, życie Nam zwracając, lecz…   czy to wszystko nie było tylko w listach naszych, mirażach o kąpieli w Gangesie młodości i czy zaraz spoceni nie otworzymy spojówek, budząc się przy złej siostrze Miłości?
    • @aniat. Ładnie się to harmonizuje: nastrój – dźwięk – obraz; szkoda, że odpuściłaś w rymy w ostatnich wersach, cztery mogłyby się zgrać.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...