Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Polonik, Boski poprostu realizuje mysl Hitlera - nie można zachwalać produktó konkurencji. To co robił (bądź co bądź fajny koleś) Ilionowski - tyle, że on to robił nie tak nachalnie jak Boski. I on mi powiedział wprost - problematyka wiersza jak w liceum ;P
pozdr.

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To jest stare rosyjskie przysłowie, a nie żaden A.M.
Natomiast trafnie to, co tak często mylimy obecnie z poezją, ujął Karol Irzykowski:

"Więcej bredni powiedzieć może głupiec w pięciu minutach, niż mędrzec przez
pięć lat odgadnąć."


Ku*wa ja sie zastanawiam, czy ty naprawde myslisz, ze jestes ironcizny.

To się zapytaj p. Irzykowskiego - czym jest brednia. Patrz Boski kiedys to co mówił Hitler miało wartosc, dziś móisz bvrednia -- pomyśl kiedyś nad idiotyzmem formułowania takich myśli.

pozdr.
No cóż, dla ciebie ważne tylko to, co sam mówisz. Co wpadnie do łba: Adolfowi.
Dlatego Barańczak to dla ciebie śmieciarz, ja nie jestem ironiczny, a Irzykowski był tępy.
Mam nadzieje, ze chodzisz do gimnazjum i przejdzie ci to z czasem.
Póki co, staraj się przynajmniej pisać tu w miarę poprawnie - za takie coś
jeszcze niedawno dawali bana. W końcu to dział poświęcony poezji polskiej.
Zanim się wszyscy spostrzegli, zrobiłeś z tego miejsca śmietnik.
A teraz pochwal wiersz Ilionowskiego, bo wtedy ominie twój, powdzięcz się
pod innymi i śmiało śmieć dalej:

:))))))))))))))))))))))) "ówaga, pruba!!!!!! czy to sie nadake tótaj????)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ku*wa ja sie zastanawiam, czy ty naprawde myslisz, ze jestes ironcizny.

To się zapytaj p. Irzykowskiego - czym jest brednia. Patrz Boski kiedys to co mówił Hitler miało wartosc, dziś móisz bvrednia -- pomyśl kiedyś nad idiotyzmem formułowania takich myśli.

pozdr.
No cóż, dla ciebie ważne tylko to, co sam mówisz. Co wpadnie do łba: Adolfowi.
Dlatego Barańczak to dla ciebie śmieciarz, ja nie jestem ironiczny, a Irzykowski był tępy.
Mam nadzieje, ze chodzisz do gimnazjum i przejdzie ci to z czasem.
Póki co, staraj się przynajmniej pisać tu w miarę poprawnie - za takie coś
jeszcze niedawno dawali bana. W końcu to dział poświęcony poezji polskiej.
Zanim się wszyscy spostrzegli, zrobiłeś z tego miejsca śmietnik.
A teraz pochwal wiersz Ilionowskiego, bo wtedy ominie twój, powdzięcz się
pod innymi i śmiało śmieć dalej:

:))))))))))))))))))))))) "ówaga, pruba!!!!!! czy to sie nadake tótaj????)

zieeeeewww... Dla ciebie komentowanie to lizanie dupy. Ale ja wychodze z innego założenia - drobna krytyka tak, ale nie mam wzywaczaju pluć na cżłowieka, tlyko dlatego, że dzieli nas ekran. Nie jest to godne wyrzywać się na innych, a jako poeta nie czuję sie jeszcze w kompetencji karcić, stąd - pisze trlyko to co dostrzegam pozytywnego.

Pozatym przypominam ci ze to ty byłeś tym INDYWIDIUM, któe ma swoje zdanie z ukrytym uzasadnieniem.

Pozatym pomijajać literówki wkeljam tutaj liczac na koment i ocenę:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie powiedziałbym tego po przeczytaniu kilku wierszy Jerzego Rybaka, Marcina Cecko,
Jacka Dehnela i wielu innych "licealistów".

No to widać jestem niezdolny... :)
Ale jeszcze zostaje polityka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale o tym wyraźnie mówi regulamin:

5. Bądź kulturalny. Pisz klarowne komentarze (zrozumiałe). Unikaj kolokwializmów, wulgaryzmów, sloganów. Nie awanturuj się. Nie mścij się na krytyku. Nie bądź złośliwy(a). Pisz bez błędów ortograficznych.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Raczej: mało wrażliwy (i to jak na gimnazjum!)
Czyli, jak najbardziej polityka :)

widzisz Boski, dla ciebie w tej twojej pipidówie cżłowiek po gimnazjum to ktoś!
Ale nie martw się - jestem starszy.
A co do wrażliwości - dziwnei to brzmi w twoich ustach..

pozdr.
Opublikowano

Marlett;kobieto między swoim mężem wymieniacie plusy, a nigdy minusy.
Każdy to może zobaczyć, to jest chamstwo i błazenada i jeden wieli cyrk.
A także pogarda i lekceważenie regulaminu.
Spójrz gdzie stawiasz plusy i minusy kobieto.
Nawet na takich wierszach, że kot by zapłakał.
To jest tak:ja mu dam plusa, a on mi odda, ot Twój sposób.
Wasze trzy nicki muszą zniknąć do jednego wspólnego.
Ponieważ trzy nicki to trzy wiersze na poezji współczesnej.
Jak może na to patrzeć Admin, bo tak dalej być nie może.
Brakuje tutaj jeszcze waszego trzeciego nicka pod moim wierszem.
Więc do dzieła na co jeszcze czekacie, bo wiem, że to jest;
tylko taka wasza gra pozorów, aby mnie wykończyć.
Zawsze te same osoby podpisują się pod moimi wierszami.
I oczywiście wstawiają sobie plusy, bez względu jaki kto napisze wiersz.
adam sosna, M. Krzywak, H.Lecter, BARBARA JANAS, Jimmy Jordan, Marlett,

Nawet za to jedno słowo postawiłaś plusa.
Niech każdy pomyśli tak logicznie za co?
A jak mnie ładnie przywitał Twój mąż;
dzieńdobry
za którym krył się minus i szyderczy uśmiech sumienia.


Dnia: 2008-08-29 08:23:00, napisał(a): adam sosna
Komentarzy: 4922
"łe"

styks
zapewne trzeba mieć tutaj coś...
Dział Z - punkty za (1):
Marlett,


Pozdrawiam.

Opublikowano

Jimmy Jordan;To chamstwo; jak śmiesz teraz komentować wiersz;
jak wcześnie gościu postawiłeś minusa bez komentarza.
Wasze zagrywki widać gołym okiem, ale nie wy? będziecie moimi sędziami.
Jak zleci ten wiersz powróci, na powrót i tak będzie, aż do skutku Jordanie.
Szła pchła za pchłą, pchła płakała, bo pchła pchłę pchła.
To jest Twój komentarz "słowotok, ;) "idź pchły na głowie lepiej liczyć.
Co za ludzie po trupach idący do celu, a wała wam, nie chwała.
Ale wiem, że są jeszcze tutaj neutralne wyjątki.

Ave!

Opublikowano

Komu złote pióra Judasze komu słoma?


o wy szuje złego to nasienia z piekła rodem
żeby was ten i ogień żywcem spalił bez sumienia
i pochłonęła ziemia wraz z waszym egoizmem
takie wasze dusze i serca podobne do kamienia

a czarniejsza ona jak węgiel jak ta lepka smoła
o Judasze w pocałunkach z szyderczym uśmiechem
boli was i będzie bolało - jeszcze bardziej grzechem
warci jeden drugiego - jedno wielkie beztalencie

co w tej awangardzie więcej krzyczy niż wiersze pisze
ale wszak gór nie widział a pragnie być na szczycie
a nawet jak i na niej stanie co w słowie ogarnie?

bo sam by chciałby być Panem a jest tylko małym człekiem
tak myślał głupiec że ma buławę i jest Hetmanem
nawet i z Bogiem walczyć pragnie z tym złamanym piórem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...