Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
-jeżeli wróciłaś już z Czarów, to proszę, ten kawałek specjalnie dla Ciebie

Koncert pod bukiem


-Szanowni państwo, mam zaszczyt i ogromną radość,
zaprosić was na pierwszy w tym sezonie koncert. Oto
nasz amfiteatr. Miejsce niezwykle piękne i tajemnicze.
( dla tych co niedowidzą lub są odwróceni plecami-
miejsce naszego spotkania to zupełnie pusta przestrzeń
i… tylko gwiazdy gdzieś… i jedno ogromne drzewo)
Amfiteatr nazwaliśmy zwyczajne: Pod Bukowym Konarem.
Buk bowiem, jest naszym największym sponsorem.
Użyczył konaru. Oklaski dla sponsora! Barwo! Brawo!

(Pająk Krzyżak ukłonił się nisko, wyprostował, uciszając
łagodnie widownię. (zawisające wszędzie pająki i pajęczynki))

-Dziś przed państwem, artysta wyjątkowy!
-Wyprzedzający epokę, wokalista i instrumentalista!
-Wielki i fenomenalny! Oklaski! Oklaski!
-Przed wami gwiazdor dzisiejszego wieczoru!

Półbruneta!

-Co tak długo stroisz?- szepnął scenicznym szeptem pająk.
-Normalnie chodzę w falsetach. Muszę zejść dwie oktawy -
odszepnął scenicznym szeptem Półbruneta.

- Witam i dziękuję za gorące powitanie, za chwilę…
( huragan braw)…za chwilę, zaśpiewam i zagram…( huragan braw)
(pauza- Półbruneta dostraja gitarę, ucisza widownię)
Dziś, specjalnie dla was, premierowe wykonanie utworu
o wieloznacznym tytule…

Ballada o bólu…

IiiiiiiiIiiiiiii! ( dźwięk gitary solowej)
Brzdęk! Brzdęk! (dźwięk gitary akustycznej)

Masz imię jak z romansu.
Gdzie krew i łzy, przez i w…
Ech ty… bólu król… ech ty…

Dzisiaj romans nie ta rzecz.
Miłość jest łatwa, ot, banał.
Dzisiaj to bal na tysiąc par.

Ą, ę…, tu i w tę…, i ą, i ę.
Para za parą, pan z panią,
za panem, panów szereg. Ach!

Tan, wszechobecny balans
kultury glazura, wytworna
maniura i egzemplifikacja.

A, ty?

A, ty! Wpadasz jak cham!

I...

Iii! Bij! Bij! Bij! Stalą, płazem
Lub pchnij, tnij, ściśnij głazem.
Pruj jak powietrze! Niżej! Błagam!
Zapomnę wszystko, zmieszczę!
Jeszcze! Tyś, bólu król! Myśl!
Bij jak kobietę - z całych sił!
Błagam! Dźgnij! Tak! Jeszcze!
Och! Teraz jestem nagim liściem.
Dreszczem. Ty, król bólu – lwem.

Ech…masz imię jak z romansu.
Gdzie krew, łzy… Ech, cygańska gra.
Jeszcze suną sanie przez mróz, ból… i…

Ech ty…

Ilionowski!
Skurczybyku!
Bij!

Brzdęk! Brzdęk! (dźwięk gitary akustycznej)


Pod Bukowym Konarem zaległa majestatyczna cisza,
nawet, liście oniemiały, przestały szeleścić.
Rzędy pierwszych zwisów zamarły w groźnym naprężeniu.
I wtedy z oddalonych najbardziej galerii... jakiś…
delikatny szum, gęstniejący z każdą chwilą. Huk!
Tak! Huraganowy aplauz! Autor! Autor! Autor!
Na scenę wślizgnął się delikatny, wysmukły cień.
Pająk Krzyżak podszedł do mikrofonu i zaanonsował:
- Proszę państwa! Oto przed państwem, autor tekstu
i muzyki!… Popierdolony Padalec! Witamy! Brawa!
Pierwsze szeregi zwisających gości w uniesieniu!
- Brawo! Barwo! Mistrzu! Bravissimo! Arcydzieło!
(ale im dalej w głąb amfiteatru tym było coraz ciszej,
galerie nie zareagowały- prawdopodobnie odległość)
Popierdolony Padalec maleńką przyrączką dał znak:
I oto, na czarnym nocnym niebie pojawił się obłok.
To zapłonęły świetliki, iluminując obrazy i napisy.
Zajaśniała trójwymiarowa, kolorowa autobiografia autora.
Cały amfiteatr Pod Bukowym Konarem w ekstazie!
Brawo! Bis! Brawo! Padalec! Padalec! Padalec!

- Półbruneta, bisujesz ? – zasyczał teatralnym szeptem.
- Nie dam rady, głos mi poszedł- zachrypiał Półbruneta.
- Snuj się ! Ja się wywężam! -syknął.
- Ale poznasz mnie z tym Ilionowskim? Obiecałeś!


Aktorzy schodzą ze sceny .
Kurtyna opada, gasną światła.
Wypada zapytać – To koniec?
-Nie, spójrz, popatrz jak trwa:

Księżyc zadurzony w chmurze.
Ciepło szepczą przytulone liście.
I cykady, z cykadami w koncercie!
Cicha noc, utulona natchnieniem…

Tylko buk, jak to buk, stoi samotny…


...marzy…



…BEZ KOŃCA…



Udział wzięli:

Głos i producent koncertu – Duch Sieci.
Romans brawurowo zaśpiewał i zagrał - Półbruneta.
Wykonał utwór, grając jednocześnie na: trzech gitarach (solowej, basowej i akustycznej), oraz bongosach (uderzał w nie tyłem głowy) i diabarach (miał przyczepione do trzeciej pary nóg)
Diabary, dodawały pikanterii – słychać było: - Szekss! Szekss! Szekss!
Autor tekstu i muzyki - Popierdolony Padalec. (patrz przypisy)
Konferansjer – Pająk Krzyżak.
Oświetlenie - Wędrowne Świetliki
Buk – dostarczył konar, oraz szum liści.
Księżyc – nastrój.



Autobiografia Popierdolonego Padalca. ( fragmenty)

Popierdolony Padalec – nazwisko rodowe Wszędyliz. Urodzony od zawsze( nieśmiertelnym nie podaje się daty urodzenia) we Wszędzie. Rodzina o znakomitych korzeniach, koneksjach i tradycjach. Same znakomitości ze świata najważniejszego. Sukcesy zawodowe, też, same.
Po osiągnięciu sukcesu medialnego musiał zmienić nazwisko, ponieważ często przy wymowie zmieniano „ z” w „s” , co prowadziło do burz i perturbacji towarzyskich.
Anegdotyczna jest geneza powstania pseudonimu artystycznego artysty.
Otóż, stojąc w kolejce po bilet.(była to kolej wąskotorowa)
Zwrócił uwagę na stojącego i poruszającego nerwowo głową studenta.
-Bilet do Pink-Pink! – krzyknął student.
-Normalny? - zapytała kasjerka.
-Nie! Popierdolony! – wrzasnął.
-Eureka!- krzyknął autor, czując ulgę - Popierdolony Padalec! Mam pseudonim i już zawsze będę traktowany właściwie!



Wasz P.P. (dla przyjaciół: Pe-Pe.)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



-dziękuję za uznanie.

-a czy kolega zna może Ilionowskiego? :)

-pozdawiam.


chwilowo kolega czyta tylko to forum i ksiązki związane z fonetyką angielską :(((((

jak odbiję trochę na czasie poczytam antymitologię, bo tytuł zachęca:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Cudowna jest świadomość, że panoszymy się we wszechświecie Gdy jednak nie-ludzki bóg mnie wyśle na potępienie, wysłucham, i sami wiecie:   już więcej się nie spotkamy - ni tu, ni "na tamtym świecie" Odlane z wosku życie - nie zawsze w ciepłym płomieniu Modlimy się różnym Bogiem - i zawsze ''po naszemu'' Leżymy, w splecionych dłoniach ... Nie wiemy, gdzie jest ludzkość. A może ziemia jest, tylko ... pusta? Pomiędzy oceanami: zaklęte w ustach usta. Okręcasz mnie niczym globus Zbudziłeś Himalaje. Sądzisz, że w czymś mi pomożesz ... ? Na tej mapie nie ma raju.
    • @Roma Romeczko, nie wiesz jak mi tłucze się serce, to chyba nie dla mnie, więcej strachu niż radości, a Ty? Jesteś Milusińska, ja to wiem i za to dziękuję, ale powiem szczerze, prawdziwie - nie wierzę, nie widzę siebie, moje lusterko mnie nie widzi, niczego nie odbija.  Serdeczki :)
    • @Jacek_Suchowicz mnie to trzeba przez palce czytać :) Dzięki Jacku za komentarz, a co do tego czego można się nasłuchać, to rzeczywiście masz rację, słabo to wygląda. Ale peelka i jej kompan od lirycznienia mają swój mały świat i na resztę są głusi, trzeba im to wybaczyć :) Dobrej nocy. @Lidia Maria Concertina @sisy89 @Rafael Marius@Leszczym dziękuję pięknie :)
    • Skrępowany Chrystus na ścianie małego pokoiku. Bez ścian.  A za nimi - starszy człowiek, który szczęśliwie go przeżył. Bóg Ojciec?  Cień w kształcie odwrónej klepsydry. Piasek wysypał się z niej gdzieś na nowej drodze życia. Skręcił. Zostańcie w domu, czekajcie na czarne gwiazdy wtopione w przezroczysty proporzec nadziei! Otwórzcie okna i wyrzućcie przez nie wszelką wątpliwość. Jesteśmy. I nie żyjemy. Niby nadal pożeramy łapczywie wszystkie łuki triumfalne, spijamy całe Niagary, prujemy do celu drogą 66 w stanie beznadziei ...  Dzwonię po szeryfa. Teraz - nikłe światełka listopadowych gwaszy malują zimę w gawrach ludzkiego strachu. Zardzewiała igła adapteru zszywa analogowe myśli.  Babel i Krzywa Wieża. Zamówisz pizzę? Może lepiej, żeby nam było wszystko jedno. Na czubku iglicy będzie za mało miejsca, by ktoś to sprawdzał... Pójdę po rozmówki. Monolog w esperanto. Zaniemówienie Boga. Odwracam się  ... do przodu Świat macha białą flagą. Wyjmuję własną, czerwoną: przez nadchodzące lata nie wypływajcie w morze. Zanosi się na złą pogodę.  Tornada, tsunami, cyklony.  Zanosi się na ...  Płacz.    Wymazuję kratery łez z obojętnej twarzy.  Ludzkie tornada i osuwiska - w jednym wielkim kotle: chciwego przesycenia znanego pod nazwą GŁODU...   "A może dokładkę?" 
    • Delikatnie i czule... wracaj częściej, bo chce się czytać takie wiersze :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...