Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie pytajcie nie odpowiem
zgubiłem moc odpowiedzi
szalony bez odpoczynku
szukałem sensu słów i zdań

w opasłych książkach gonitwa
nerwowe zwiedzanie sieci
jestem zmęczony taki stan
nie znalazłem tam gdzie były
Adam Sosna (2008.lipiec)

Opublikowano

czasami szukamy mądrych (zbyt mądrych) odpowiedzi na banalnie proste pytania...
i do tego gdzieś tam daleko, gdy one w zasięgu ręki (w sercu człowieka)

Adam, oto moje poranne zamyślenie nad Twoim wierszem
dziękuję
:)
życzę po prostu słoneczka
-teresa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak najbardziej za, jak najbardziej za,jak najbardziej za :)))

tematyka trafia prosto do mnie, problem też, fajnie prowadzisz, ciekawy obraz, ale

pogubiłem odpowiedzi
/tu mi sie jakoś płynność łamie/szalony bez odpoczynku
szukałem sensu słów i zdań


ale ogółnie jak najbardziej za
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak najbardziej za, jak najbardziej za,jak najbardziej za :)))

tematyka trafia prosto do mnie, problem też, fajnie prowadzisz, ciekawy obraz, ale

pogubiłem odpowiedzi
/tu mi sie jakoś płynność łamie/szalony bez odpoczynku
szukałem sensu słów i zdań


ale ogółnie jak najbardziej za

masz rację

może tak lepiej?

nie pytajcie nie odpowiem
zgubiłem moc odpowiedzi
szalony bez odpoczynku
szukałem sensu słów i zdań
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak najbardziej za, jak najbardziej za,jak najbardziej za :)))

tematyka trafia prosto do mnie, problem też, fajnie prowadzisz, ciekawy obraz, ale

pogubiłem odpowiedzi
/tu mi sie jakoś płynność łamie/szalony bez odpoczynku
szukałem sensu słów i zdań


ale ogółnie jak najbardziej za

masz rację

może tak lepiej?

nie pytajcie nie odpowiem
zgubiłem moc odpowiedzi
szalony bez odpoczynku
szukałem sensu słów i zdań



teraz jest lepiej :)

pozdr.
Opublikowano

Piotr Jasiński

poszukam!
:)

może

nie pytajcie nie odpowiem
zgubiłem moc odpowiedzi
szalony bez odpoczynku
sensu słów i zdań szukałem

gonitwa w opasłych książkach
nerwowe zwiedzanie sieci
jestem zmęczony taki stan
gdzie były nie poszedłem tam

Opublikowano

kasiaballou

geniusz, który nie zmienia zdania
jest idiotą
:)

formalnie ten wiersz powstał z innego wiersza
(wszystkie wiersze podobno tak powstają)
tytuł tamtego: pytania

hi - nie jestem idiotą :):):)

(chyba)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...