Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nigdy nie spotkałaś się z użyciem słowa metryka w znaczeniu (kto, co skąd się wywodzi) rodowodu?
Wikipedia nie pierwszy raz okazuje się ogólnikowa, płytka. Poza tym jest to Encyklopedia,
a znaczeń wyrazów należałoby raczej szukać w Słownikach, na przykład tutaj (w linku trzeba połączyć rozdzielone h ttp)

h ttp://sjp.pwn.pl/lista.php?co=metryka

metryka I
1. «dokument stwierdzający narodziny, chrzest, ślub lub śmierć jakiejś osoby»
2. «dokument poświadczający rodowód rasowego zwierzęcia»
3. «informacje o cechach lub pochodzeniu jakiejś rzeczy, umieszczane bezpośrednio na danym przedmiocie albo przechowywane w aktach»
4. «rodowód, pochodzenie; też: to, co świadczy o pochodzeniu»
5. daw.; zob. księga metrykalna.
6. «w dawnej Polsce: księgi kanclerskie i podkanclerskie zawierające dokumenty publiczne, wychodzące z kancelarii królewskiej»
• metrykalny • metryczka
  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tymczasem poszukałem kilku przykładów użycia metryki w znaczeniu rodowodu :)
Może Cię zainteresuje? Proszę zauważyć, że Grochowiak nazywa nawet człowieka bez metryki, czyli rodowodu ("nieślubny w metryce") bękartem:


Na niepłodnego

Jużeś i perły wyjadł, i apteki,
Żeby przypisać dzieci do metryki,
Pijesz dekokty i polewkę zdrową,
Nawiedzasz z panią Gidie, Częstochową
do Leżajska miewasz dróżki chyże;
Radzę-ć: z Leżajskiem sprzągnij Swięte Krzyże.

Jan Andrzej Morsztyn




Żyrafa

Pewien uczony
Okropnie roztargniony
Szukał dla siebie żony.

A szukając popełnił gafę,
Bo kiedy spotkał żyrafę,
Oświadczył jej przez roztargnienie:
"Chętnie się z panią ożenię."

Mówili mu ludzie: "A fe!
Jak można brać za żonę żyrafę?"
A on odpowiedział: "Kochani,
Spójrzcie, jaką ma szyję,
Takie szyje malował tylko Modigliani,
Nie widziałem czegoś podobnego jak żyję!"
Szeptał do niej: "Być może się spietrasz,
Bo w mieszkaniu mam zbyt mały metraż,
A poza tym nie zmieścisz się w windzie,
Więc na razie zamieszkamy gdzie indziej."

W tym celu
Udali się do hotelu,
Ale portier formalista i tetryk
Zażądał od nich metryk.

Uczony rzekł: "Przyjacielu,
Wiesz chyba, że nie potrafię
Wyrobić metryki żyrafie.
Masz tu stówę i wpisz, że to zebra..."

Ale portier łapówek nie brał.
Zostali więc bez dachu nad głową.

Jeśli chcieć do tej sprawy podejść naukowo,
Można by, unikając wszelkich mielizn i raf,
Powiedzieć, że na żony nie bierze się żyraf.
Bo choć żyrafa ma najdłuższą szyję -
Nie samą szyją się żyje.

Jan Brzechwa



Odpowiedź na ankietę

Dopiero trzeba było ankiety, abym przypomniał
Ojca i matkę, i dom rodzinny, tak już daleki.
Czym, oddalając się coraz bardziej, sam obezdomniał?
Któż by się wzruszał wyciągiem z metryk lub hipoteki?

- Obywatelu dyrektorze! ten dom - w przenośni.
Rodzice moi nie posiadali nieruchomości.
A ja? czy własność jaką posiadam? - Na pół ruchomą:
Maszynę do pisania, dwa z górą tysiące tomów,
Mvśl. która żyje z ciągłego ruchu, zawsze gotowe
Serce i szósty zmysł, który słyszy w korzeniach mowę
Drzew i strumieni, i dar mówienia o zwykłych rzeczach
Tak. że przegląda się w mojej mowie sprawa człowiecza.

- Obywatelstwo? - Miałem ja niegdyś paszport z księżyca.
Lecz to minęło już niepowrotnie. Wiem, gdzie granica
Mojej ojczyzny, i znam powinność i miejsce swoje.
Dlatego proszę także urzędy o dobrą wolę,
O niemęczenie schodami rubryk, kratami kart tych,
Niepoświęcanie czasu poety dla liter martwych!

Mieczysław Jastrun



NN

Nieznany żołnierz

Przez chwilę był znany
Kapral przysięgał: ja cię popamiętam
Wracaj na tarczy - też mu powiedziano
A niósł na sobie spojrzenia narodu

Tak się przedziwnie
Z nagła zawieruszył
Biegł - i oblekał tysiąc różnych masek
Miał twarz pradziadka
Dziadka
Ojca
Swoją
A został tylko pysk przeciwgazowy

NN
Jak kiedyś
"Nieślubny" w metryce
Stoi ten bękart w całych ludzkich dziejach
Zastygły w posąg
Nad zdjętym plecakiem
Gdzie szukał Boga buławy i brukwi

Stanisław Grochowiak
Opublikowano

Bardzo interesujące przykłady, dziękuję.
Na marginesie, czy istnieje jakiś limit ilości komentarzy? Jeśli kontynuując tę rozmowę, wyczerpiemy go, to nie damy Katarzynie szansy na odpowiedź :))) czy może bardziej nam, na jej zobaczenie. Pytam, bo np. nie jestem w stanie zobaczyć ostatnich komentarzy do Twojego "Szmeru". Sadząc po dacie ostatniego, widoczne są tylko do pewnego momentu. Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Bardzo interesująca dyskusja:))) Już odpowiadam....

BK - Podoba mi się Twoja interpretacja, ale nie o to mi chodziło. Gratuluję pomysłu, przypadł mi do gustu!

Aniu - strzał w dziesiątkę:) Dokładnie o to mi chodziło! Gratuluję:) i pozdrawiam!

Waldku - dziękuję:))) i pozdrawiam ciepło:)

Jest jeszcze jedno znaczenie kos w tym hai, które odczytał drogi Orston (widział hai zanim pojawiło się na orgu) i rozbawił mnie do łez swoją interpretacją:)) Otóż metryka, jak powyżej pisała Ania, to także akt stanu cywilnego....a więc owe dwie kosy to.... po prostu żona i teściowa, które w owej metryce widnieją:)))) Pierwszy zamysł to jednak wiek rolnika - 77 lat:)))

Dziękuję za wnikliwą analizę i ciekawe komentarze.
Pozdrawiam Was serdecznie!!!!
Kasia.

Opublikowano

Acha... To prawda, że metofor w haiku nie powinno się używać, ale nie mogłam się powstrzymać w tym przypadku:))) Mam nadzieję, że mi wybaczycie:))) Cóż... tyle jest obecnie odstępstw od pierwotnej formy haiku, że to małe "wykroczenie" można chyba potraktować z przymróżeniem oka;)))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Na szczęście "metryka" ratuje ten obrazek, choć użyłaś jej, jak się okazuje przypadkowo :)
Aha. Dziś tyle osób ginie z rąk innych, że ta jedna więcej... - budowane w ten sposób tłumaczenie nie rozgrzesza.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Na szczęście "metryka" ratuje ten obrazek, choć użyłaś jej, jak się okazuje przypadkowo :)
Aha. Dziś tyle osób ginie z rąk innych, że ta jedna więcej... - budowane w ten sposób tłumaczenie nie rozgrzesza.

Pozdrawiam.
Słowa "metryka" użyłam przypadkowo???? A to ciekawe! Zapewniam, że to było celowe!:)
Nie porównujmy używania metafor w haiku do mordowania ludzi....To chyba kiepskie porównanie.Poza tym w haiku coraz częściej stosuje się metafory. Takie utwory wygrywają konkursy, więc nie jest to chyba aż takim grzechem:) Jestem zwolenniczką prostoty w haiku, ale czasami można sobie pozowolić na odrobinę szaleństwa:) Pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przypadkowo, bo sama przyznajesz nie jako genealogia, tylko akt urodzenia. Szkoda, że o tym w ogóle pisałem bo nawet byś nie wiedziała o co chodzi z tą metryką :)
Takie coś w znaczeniu to nie jest szaleństwo tylko dziecinna zagadka, wierszyk Marianny w dziale Z.

Pozdrawiam i zapraszam do zajrzenia na stronę:

h ttp://skrzatgck.webpark.pl/kaszuby.html

Może Cię coś zainspiruje? :)


To je krótczi, to je dłëdżi, to kaszëbskô [cesarskô] stolëca
To są basë, to są skrzëpczi, to òznaczô Kaszëba [szlachcëca].
Òznaczô Kaszëba, basë, skrzëpczi, krótczi, dłëdżi, to kaszëbskô stolëca.

To je ridel, to je tëcz, to są chojnë, widłë gnojné
To je krzëwé, to je prosté, to je òsné [tylné] kòło wòzné.
Tylné kòło wòzné, to je krzëwé, to je prosté, chojnë, widłë gnojné, ridel, tëcz, òznaczô Kaszëba...

To są hôczi, to są ptôczi, to są prësczé półtrojôczi [półtorôczi]
To je klëka, to je wół, to je całé a to pół.
Klëka, wół, człé, pół, hôk, ptôk, półtrojôk, chojnë, widłë gnojné...

To je małé, to je wiôldżé, to są jinstruméńta wszôlczé.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przypadkowo, bo sama przyznajesz nie jako genealogia, tylko akt urodzenia. Szkoda, że o tym w ogóle pisałem bo nawet byś nie wiedziała o co chodzi z tą metryką :)
Takie coś w znaczeniu to nie jest szaleństwo tylko dziecinna zagadka, wierszyk Marianny w dziale Z.

Pozdrawiam i zapraszam do zajrzenia na stronę:

h ttp://skrzatgck.webpark.pl/kaszuby.html

Może Cię coś zainspiruje? :)


To je krótczi, to je dłëdżi, to kaszëbskô [cesarskô] stolëca
To są basë, to są skrzëpczi, to òznaczô Kaszëba [szlachcëca].
Òznaczô Kaszëba, basë, skrzëpczi, krótczi, dłëdżi, to kaszëbskô stolëca.

To je ridel, to je tëcz, to są chojnë, widłë gnojné
To je krzëwé, to je prosté, to je òsné [tylné] kòło wòzné.
Tylné kòło wòzné, to je krzëwé, to je prosté, chojnë, widłë gnojné, ridel, tëcz, òznaczô Kaszëba...

To są hôczi, to są ptôczi, to są prësczé półtrojôczi [półtorôczi]
To je klëka, to je wół, to je całé a to pół.
Klëka, wół, człé, pół, hôk, ptôk, półtrojôk, chojnë, widłë gnojné...

To je małé, to je wiôldżé, to są jinstruméńta wszôlczé.


:))) Ale Ty mnie bawisz:) To Twoje zdanie:) No tak.....Interpetacja inna niż boskiego=interpretacja zła:))) Myślisz inaczej niż boski - nie nadajesz się do niczego!:) W takim razie z Anią i Waldemarem też jest coś nie tak, skoro ich odczyt był inny niż Twój??? Tak?
Dlaczego poświęcasz uwagę takim "dziecinnym zagadkom", takim gniotom jak mój?:))) Ty, taki doświadczony, a przede wszystkim dojrzały, wytrawny poeta, filozof itp. nie powinieneś marnować czasu dla takich jak ja, bez inspiracji...bez polotu:) I nie pomogą tu wklejanie cytatów, wywody filozoficzne i rozważania nie wiadomo o czym....Pamiętaj...każdy pisze jak potrafi....I tacy ludzie jak Marianka są potrzebni, bo wnoszą coś swoją twórczością, nawet jeśli bywa nieporadna. Pamiętaj, że to forum dla wszystkich, którzy kochają poezję! Zaś praktyka czyni mistrza!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Urągasz nie tylko mnie. Choćby również Davidowi Coomlerowi i jego pierwszej zasadzie:

1.Nie przesadzaj z pomysłami i dowcipami

ale też 11, 14, 16 i 18

11.nie twórz sztucznych słów dotyczących pór roku, ale spróbuj opisywać je wprost I nie wprost
14.niech Cię nie wprowadza w błąd, że jakieś nadzwyczaj wymyślne czy eksperymentatorskie wiersze to haiku
16.nie nadawaj rzeczom czy stworom cech ludzkich
18.haiku dotyczy natury, a nie abstrakcyjnych myśli

Szczególnie zaś:

17.nie wzbudzaj taniej sensacji, unikaj efekciarstwa

www.haiku.fora.pl/haiku-zasady-our-principles-wasze-zebrane-najpiekniejsze-haiku,1/zasady-tutejszego-haiku,3.html

Przez takie aroganckie awantury coraz bardziej rodzi się we mnie przekonanie,
że www.asahi.com/english/haiku/ ma coraz słabszy, komercyjny poziom.
A na pewno strona haiku Grzegorza Sionkowskiego jest lepsza, choć skupia tylko rodzimych twórców.

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znów przeczysz sama sobie: skoro praktyka czyni mistrza, czemu Marianna wstawiała swoje "praktykujące utwory do Z? Trzeba było wprowadzić aż minusy i plusy dla kochających poezję, żeby mogli pozbywać się czegoś, co nią nie jest.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Urągasz nie tylko mnie. Choćby również Davidowi Coomlerowi i jego pierwszej zasadzie:

1.Nie przesadzaj z pomysłami i dowcipami

ale też 11, 14, 16 i 18

11.nie twórz sztucznych słów dotyczących pór roku, ale spróbuj opisywać je wprost I nie wprost
14.niech Cię nie wprowadza w błąd, że jakieś nadzwyczaj wymyślne czy eksperymentatorskie wiersze to haiku
16.nie nadawaj rzeczom czy stworom cech ludzkich
18.haiku dotyczy natury, a nie abstrakcyjnych myśli

Szczególnie zaś:

17.nie wzbudzaj taniej sensacji, unikaj efekciarstwa

www.haiku.fora.pl/haiku-zasady-our-principles-wasze-zebrane-najpiekniejsze-haiku,1/zasady-tutejszego-haiku,3.html

Przez takie aroganckie awantury coraz bardziej rodzi się we mnie przekonanie,
że www.asahi.com/english/haiku/ ma coraz słabszy, komercyjny poziom.
A na pewno strona haiku Grzegorza Sionkowskiego jest lepsza, choć skupia tylko rodzimych twórców.

Pozdrawiam
:))))))))))Nie urągam Ci.....:) Jesteś strasznie zarozumiałą osobą, szukającą na forum poklasku i podziwu:) Reszta zaś czeka na konstruktywną krytykę i naukę! Nie uda Ci się mnie sprowokować. Tym razem pozostanę obojętna, cokolwiek byś napisał:) Możesz mnie obrażać...Żal mi tak zapatrzonych w siebie osób jak Ty! Zwyczajnie mi Cię szkoda....A tak miło tu kiedyś było...
Ps. Asahi z pewnością ma słaby poziom, skoro publikuje takie gnioty jak mój:)))) Ciekawe co na to Jacek M., Sionek, Orston i inni, których hai były tam publikowane?:)))) Awanturujesz się Ty i wszędzie szukasz zaczepki. Ktoś musi być mądrzejszy, więc kończę dyskusję z Tobą! Pa!
Acha....Piszesz, że haiku dotyczy natury....a ostatnio stwierdziłeś, że nie będziesz pisał o łączkach itp. bo to takie oczywiste:))) Zaprzeczasz sam sobie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A to co niby jak nie urąganie w zakamuflowany sposób swojemu rozmówcy?! Czy ja piszę
co chwila, że jesteś kozą która pozjadała wszystkie rozumy i nie dopuszcza innej interpretacji czegoś co sama napisała, oprócz jej własnej?
[quote]
Reszta zaś czeka na konstruktywną krytykę i naukę!

Mów o sobie! Bo tylko zarozumiały człowiek niczego nigdy się nie uczy (więc ściąga pomysły od innych). Dopiero co Ania napisała trochę wyżej, że uczy się z tego, co piszę.
[quote]
Ps. Asahi z pewnością ma słaby poziom, skoro publikuje takie gnioty jak mój:)))) Ciekawe co na to Jacek M., Sionek, Orston i inni, których hai były tam publikowane?

Jeszcze raz przeczysz swoim myślom. Pzecież to tylko potwierdza moje słowa: dlatego wygrywali, bo strona ABC haiku jest taka dobra! Pomyśl trochę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znów przeczysz sama sobie: skoro praktyka czyni mistrza, czemu Marianna wstawiała swoje "praktykujące utwory do Z? Trzeba było wprowadzić aż minusy i plusy dla kochających poezję, żeby mogli pozbywać się czegoś, co nią nie jest.
Znalazłem przyczynę takiego dziwnego podejścia do poezji... od tyłu ;)
Zerknąłem na Twój profil i proszę, jakie kwiatki można spotkać w Zetce:

www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=62521

Wygląda to jak szukania poparcia na wypadek umieszczenia czegoś podobnego w Zetce.
Plus od Marianny :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znów przeczysz sama sobie: skoro praktyka czyni mistrza, czemu Marianna wstawiała swoje "praktykujące utwory do Z? Trzeba było wprowadzić aż minusy i plusy dla kochających poezję, żeby mogli pozbywać się czegoś, co nią nie jest.
Znalazłem przyczynę takiego dziwnego podejścia do poezji... od tyłu ;)
Zerknąłem na Twój profil i proszę, jakie kwiatki można spotkać w Zetce:

www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=62521

Wygląda to jak szukania poparcia na wypadek umieszczenia czegoś podobnego w Zetce.
Plus od Marianny :)
Nie wstydzę się tego...A ten post świadczy jedynie o Tobie. Tak się nie robi:(((
Opuszczam org na jakiś czas, bo widzę, że nie dasz mi spokoju. Pamiętaj, nie postępuje się z ludźmi w ten sposób....Nie sprawia się ludziom przykrości....:(
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też wkrótce opuszczam, ale nie korzystam z okazji i nie zwalam tego na kogoś.
Po prostu urlop.
Jak niby postępuję z Twoim haiku? To już objaw frustracji :))
Narysowałem tylko aspekt metryki czytanej jak rodowód -
nie chcesz się przyznać do takiej interpretacji, zbieżnej z podobną cyklicznością
zachodzącą na każdym kroku w Przyrodzie, to zostawiam Ci dziecinną zgadywankę
(według zasad Coomlera) i zabieram ją ze sobą. Np. tak:


po wschodzie
kosy zostały w metryce
sierp w ręku


Żegnam Panią.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
    • Rzekli mu bracia: – „To dziś bracie!” – „Następne dziecko dla mnie macie.” – „Tak dziecko, ale nie następne! Tysiącleć wpraw szlaki tu błędne, Weź duszę Zbawiciela na świat! Choć wątpliwe czy będzie mu rad? Widzisz z nami wszystko…: krzyż i śmierć, Na Boga, tak ma być, bierz i leć!” Wziął czarnoskrzydły dziecko-słońce I spadł pociech szepcząc tysiące, Zdumion, a szczęśliw kogo niesie… . . . – „Panie magu, patrz tam: Kometa!” – „Choć, zda mi się piękna, to nie ta, Co się wśród dal kosmosów niesie… Siodłaj koń! Anioł niósł tam dziecię.”   Wszystkim dobrym duszom z życzeniami wszystkiego najlepszego na Święta Bożego Narodzenia.   Ilustrował „Grok” (pod dyktando Marcina Tarnowskiego), grafiką „Anioł niosący duszę Jezusa na ziemię”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius Rafał ja lubię swoje piosenki. Lubię je i lubię każdą z nich. Jest to nieco bezkrytyczne przyznaję, ale istotnie lubię te teksty. Wiadomo jedne gorsze, drugie lepsze, trzecie nijakie. W dodatku z podkładem AI, a to zupełnie nie to samo. Ale nie przeskoczysz. W ogóle świat nie bardzo chce żebyś to przeskoczył :) Taki lajf już. 
    • @Rafael Marius będę tęskniła :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...