Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spoko, spoko...właśnie Krzysiu czyta......ale Hania mnie zaskoczyła!!!! i to już drugi raz!!! pisałem, że każdy medal ma dwie strony!!! Ta lista wymieniona przez Hanię może świadczyć, że mąż Hani jest albo nauczycielem akademickim na wydziale zaocznym U.W....pewnie Administracja lub...urzędnikiem w Agencji Rolnej. Powiem szczerze, że ta lista...wzbudziła moje zainteresowanie!!!!!! chociaż....jak mówił mój dziadek....trzymaj się zawsze białych!!!! Czekam na odpowiedż Krzysia. dziękuję już za pierwsze wiersze...powiem.....no..no dla mnie ok. Ale zobaczymy co powie Krzysiu.Pozdrawiam.p.s. Haniu na ciebie również czekam. Wszystkie wiersze będą oceniane przez międzynarodowe Jury....bez poplecznictwa, znajomości, pokrewieństwa, przynależności, układów i ...koloru skóry.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kolego, dlaczego tak brutalnie kaleczysz język?
Opublikowano

Wow....jest odpowiedź. Oprócz mojej nagrody( rękodzieło...eksport Belgia)...drugą nagrodą będzie dla autora....spożycie karmy weselnej...najlepiej po 8 -mym sierpnia. A dlaczego....dowie się autor wyróżniony. I to nie są żarty. A znając Krzysia.....ilości karmy mogą być....nieograniczone. Jest opiekunem poetów!!!! Mogę dodać, że autor wyróżniony będzie również zaskoczony !

Opublikowano

Kolego, dlaczego tak brutalnie kaleczysz język?........odpowiedź jest prosta. Ponieważ jestem brutalem.....zostało mi to po kontakcie z U.W. Wracając do meritum sprawy....czekamy nadal na wiersze. Ale...już w tej chwili jest szczęśliwy i prosił podziękować ...pierwszym odważnym. Co właśnie czynię. Pozdrawiam delikatnych. p.s. jako pobudzenie weny wysyłam piękną piosenkę o ...miłości (niespełnionej...niestety) ale jednak o miłości....czuję, że pobudzi kogoś.... ://pl.youtube.com/watch?v=uCUEXpOpCGM&feature=relate

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



toż musisz być strasznie nieszczęśliwa! nie fajniejsze biedne studenty? ;-)

[jack daniels? ;P = fuj, naprawdę, nie ma się czym chwalić :P ]
a ruskie szampany też macie? :D
jak tak, to ja poproszę.

angie ;p

Ty koleżanko nawet nie zabieraj głosu, bo masz pięć morgów ziemi, które możesz spieniężyć;))
A Hania się nie chwali tylko stwierdza fakt - to dobrze, że jest szczera; szczerość jest najważniejsza!

PS
Pozdrawiam Pani Haniu, bo Pani nikt nie lubi, a mi jest wstyd za poziom kulturalny użytkowników forum kiedy czytam te wszystkie nieuzasadnione złośliwości.

oj, ledwo głupi...
;-)
Opublikowano

Gdy się motyl narodził między mną a Tobą
zakwitł świat i dzień każdy nagle stał się święty
drzemiący w naszych oczach mały wiary płomyk
rozbłysnął wielkim światłem skrzydłami muśnięty
więc teraz każdy motyl który dziś przeleciał
z Twoich ust na moje i z moich na Twoje
niechaj rodzi się co dnia i w każdej minucie
by nam łatwiej iść było przed siebie we dwoje

popełniłam nie tak dawno jako tekst na zaproszenia ślubne ;)
thrrradycyjny !!

Opublikowano

lubie latawce - zaprosiłabym Cię do Siebie, popatrzyłbyś, pomyślał i oceniał potem. Na razie wybaczam Ci twój żart, rozumiem, że chciałeś się popisać.

Ledwo Głupi - to jest tak, jak się człowiek nie podporządkuje tutejszym normom. Ale ja się NIE podporządkuje, a oni sami się pogrążąją. Czy w duecie, czy solo, co mi tam :)))

Opublikowano

Co prawda to nie wiersz, ale myślę, że "młodego" zastanowi... a może rozśmieszy?

- Będziesz mówić?
- Nie! Nie będę mówić! Nie powiem!
- No! A teraz?!
- Ajjajaj! Nie bijcie, proszę, nie bijcie!
- To mów, wtedy nikt cię więcej nie uderzy. Gadaj!
- Nie mogę! Nie mogę!
- Myślisz, że masz wybór?!
- Nie! Nie! Jak ja potem będę żył?!
- Mów, idioto, i się wszystko skończy!
- Aaa! Nie trzeba, nie zapalniczką! Ja powiem!
- Mów!
- Tak!
- No i wystarczy. A teraz, czy ty, Tania, bierzesz tego mężczyznę za męża i
ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską, póki śmierć was nie
rozdzieli?

Pozdrawiam ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...