Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


W ogromnym borze, co kończy się morzem
drzewo błękitu dotyka gałęźmi,
jedna wiewiórka wśród chmur liściem pędzi
i jeden jeleń o pień trze poroże.

To drzewo nigdy nie będzie nazwane,
uschnie, gdy pod nim pojawi się człowiek;
drzewo - niedrzewo, zrodzone przez prawiek,
drzewo na inne przez wzrok rozsypane:

sekwoją, sosną nazwane, modrzewiem,
jabłonią, gruszą, lasami, ogrodem -
stając się odtąd którymś ludzkim słowem

na niebo patrzeć tysiącem drzew będzie.
A ja, w niewiedzy pod dębem gdzieś siądę
- małym bonsai - w sam raz dla mych pojęć.

Opublikowano

:) ehhh. |Zobaczysz Boski kiedyś cię pokonam :)| A wiesz, że w XIX wieku jęztykoznawca, nie pamiętam nazwiska proponowął dla etymologi wprowadzić polski odpwoiednik wywodnia ;) Fajne proponowął polskei odpowiedniki dla weilu określen, ale nie przeszły :)


W ogromnym borze, co kończy się morzem
drzewo błękitu dotyka gałęźmi,
jedna wiewiórka wśród chmur liściem pędzi
i jeden jeleń o pień trze poroże.

=> fajne budowanie obrazu, i porównanie chmur do korony drzewa (wielki plus) ogólnie palstycznie i ciekawie.

To drzewo nigdy nie będzie nazwane,
uschnie, gdy pod nim pojawi się człowiek;
drzewo - niedrzewo, zrodzone przez prawiek,
drzewo na inne przez wzrok rozsypane:

=> prawiek: taka wstawka żeby mnie przyciągnąć do wiersza ;) Tak troce się mi z moim "Imieniem" (wierszem) skojarzyło :) cudonwne, dalej kreujesz autonomiczny świat i pozywkę dla wyobraźni, a drzewo przybiera tu metaforycznej przenośni: etymologia = wywodnia i teraz z tego drzewa, niczym rajskiego, które jest po prostu neibem ziemią i chmurami a więc życiem wywodzi isę wszystko: stąd wszystko nigdy nei bedzie miało nazwy.


sekwoją, sosną nazwane, modrzewiem,
jabłonią, gruszą, lasami, ogrodem -
stając się odtąd którymś ludzkim słowem

=>? tak, nazwanie to wpadnięcie w woolę i pod kontrolę człowieka, ale życia i cąłości cżłowiek nieopanuuje nie uwięzi słowem

na niebo patrzeć tysiącem drzew będzie.
A ja, w niewiedzy pod dębem gdzieś siądę
- małym bonsai - w sam raz dla mych pojęć
CUDNA PUETNA... aż mi się jej niechce omawiac tlyko rozkoszowac, bo pomysł z bonsai ekstr..

Wstrętny ty piszesz cudnie... ehhh

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja, w niewiedzy pod lipą gdzieś siĘdę - ?
z taką pewną aluzyjną nieśmiałością ;)

Szkoda, że nie o zwierzątkach, choć cały czas o - ludzkiej - przyrodzie i naszej ograniczoności.
Razi trochę powtórzone "nazwane".
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Siądę, siądziesz. Tu rym abc/abc

modrzewiem - będzie
ogrodem - siądę
słowem - pojęć

Co do powtórzenia - chodziło o płynność, ale i nawiązanie do wcześniejszego jeden:
jedna wiewiórka, jeden jeleń. Czyli coś takiego semantycznie:

Drzewo Nigdy - nie będzie nazwane

Poza tym wiersz aż prosi się o duże litery:
Drzewo, Wiewiórka, Jeleń. Liść

Zwierzątka, hm... tu też są :) Choć raczej tylko - słowami.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziś nikt nie zdzierży na słońcu (50st.)
A za komentarz bardzo dziękuję. Wszystkie, bez wyjątku pomagają mnie samemu lepiej zrozumieć to co napisałem.
Za to, jak i ze względu na afrykańską aurę, wkleiłem właśnie coś lżejszego, o zwierzątkach ;)

Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Amber–Dzięki:)–Parafrazując – są takie sprawy na świecie, które się światłu i cieniom, nie śniły. Z tekstami tak już jest. Ile czytań, tyle zrozumień i tak jest piękne:)-Pozdrawiam:)
    • Jedyne co pamiętasz to śmiech, szyderstwa i drwiny. I ta brudna, zatęchła klatka w której Cię wychowano. Nienawiść zwierzęca. Już nie pamiętam Czy kiedykolwiek byłem człowiekiem. Skatowanego prawie na śmierć. Leżącego we własnej, zaschniętej krwi. Odnalazł mnie demon. Nadał mi nową osobowość i imię. Przy dźwiękach obłąkańczych fletów i piszczałek, wzięła me ciało i uniosła ku wyższym wymiarom parada stworzeń koźlęca. I ułożyła moje martwe już szczątki na ofiarnym ołtarzu. W płonącym pentagramie.   Wbito w mój nieruchomy żywot czarne ostrze. Wtedy otworzyłem oczy i wziąłem pierwszy wdech. Wraz z nim, zeszła z gór pieśń przeklętych, bezimiennych bostw. Odpowiedział im wrzask znad fal sztormowych. Wszystkich oceanów. Dopóki płonie ogień wyznawców na wzgórzu. Dopóki ślepy Bóg pełznący przez mrok wszechświata, na flecie chaosu gra. Nie założycie bestii kajdanów Ona jest posłancem śmierci, bytów z ponurego Kadath i burzowego Hatheg - Kla   Zabić mnie może, jedynie przeznaczenie czasu. Gdy pewnego dnia, planety staną w ustalonej koniunkcji, na swoich orbitach. Istota, którą nazywacie ludzką straci życie. Zagryzie i wyrwie jej parujące trzewia, stróżujący, wściekły chart, Wtedy to po wieczność, w koszmarach o R'lyeh zaśniecie. Znikną, zmiecione wiatrem zagłady ognie na wzgórzu. W zimnych korytarzach, na szczycie góry. Umilknie fletu głos. Obróci się w nicość. Pełzającym w chaosie bard.   Wiersz oczywiście w nawiązaniu do  "Widma nad Innsmouth", H.P.Lovecrafta oraz innych jego dzieł. Najdoskonalszej formy natchnienia.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Tyrs... zakładam nutę sarkazmu w tym stwierdzeniu... bowiem to co dalej, mogłoby 'ubić' niejednego. Tak prowadzisz treści, że pomimo opisywanego brudu życia... czytam to ze spokojem. Być może po czasie będzie grało w głowie... mnie pewnie tak, zresztą, już wiele gra... Bolesne jest to.. każą nam iść - więc idziemy.. i żeby.. tylko kałuże.. wchodziły w buty, byłoby super.
    • @Nata_Kruk Ach... aż mi się przypomniał Kruk, Alana Edgara Poe. Tematyka inna, ale klimat podobny. :)
    • @Nata_Kruk Bardzo poruszający wiersz. Ma w sobie taki rodzaj mroku, który nie jest efekciarski, tylko wynika z miejsca i pamięci, z konstrukcji istnienia. Użyte słowa budują napięcie i atmosferę, do tego przedstawiona symbolika wywołuje odpowiednią ambiwalencję, aby test mocno wrył się w odbiór.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...