Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 ty będziesz nieodwołalny ja będę pozagniatana na rogach Kamienie cicho odchodzą z drogi po codziennie wykonywanej pracy. Tak naprawdę zarzut przechodzi w ciało na poziomie oczu, a prywatę tłumi gruby koc. Zwykliśmy spać na schorowanym materacu. Zaciśnięte zęby, oddaj pejzażowi nastrojowość. Zawsze trzymasz ze sobą tabakierę uprzejmych zwrotów - każde uzależnienie jest do przeczekania. *** Zakopujemy skarby, do dołka wpycha się jednostajny cień. Zaczyna nocnić, ciepło odpływa z każdym oddechem. Skórę rozjaśni płomień, świat zacznie pachnieć i znów będzie kwiecień.
Pancolek Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 *a prywatę tłumi gruby koc. ==> może zmiana spójnika? a 'Zaciśnięte zęby' do którego wersu się odnoszą? Słabo łaczą pierwszą i drugą strofę. Trochę widzę problem w płynności przy czytaniu. Czasami wydaje się, że zdania są niedostatecznie połączone (powiedzmy semantycznie): Zawsze trzymasz ze sobą tabakierę uprzejmych zwrotów - każde uzależnienie jest do przeczekania. Nie widzę uzasadnienia w połączeniu tych dwóch zwrotów. Na plus zdecydowanie sposób metaforyzowania - a jak ono jest w dechę, to reszta jest kosmetyką ;) + Pancuś
zak stanisława Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 bardzo zaszyfrowany, głębia obrazu i przekazu? jestem za
lubię latawce Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaciśnięte zęby, oddaj pejzażowi nastrojowość. - zajeśliczne. choćby była i surowość.Zawsze trzymasz ze sobą tabakierę uprzejmych zwrotów - każde uzależnienie jest do przeczekania. - no, ja bym nie była taką pesymistką! ;-)Zwykliśmy spać na schorowanym materacu. - miodzio ;o) poza tym, bardzo podoba się zakopywanie cieni. ostatnia strofa, a szczególnie dwa końcowe wersy przywodzi na myśl campo di fiori miłosza. no to teraz zarzuty moja droga: - pierwsze dwa wersy - motto? - brzmią jak cyrograf, a nawet intercyza ;P - ja się ostatnie trzy lata chowałam w mat-fizie, i coś mi sie tu nie zgadza :p dlaczego pachnie kwiecień? przecież to dopiero 4 miesiąc? chociaż, faktycznie, najlepiej pachnie kwiecień. bo tuż przed majem - trochę mnie tytuł frapi: czego miesiąc siódmy? tego skarbu? porozkminiam jeszcze ;D zdrówko!
Baba_Izba Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Czytałam, z chęcią jeszcze ponownie zajrzę, ciekawa jestem zmian, najpewniej się czegoś nauczę. A może: "Zaciśnięte zęby, oddają pejzażowi nastrojowość." ....?? Pozdrawiam wakacyjnie - baba
Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. nad "a" jeszcze się zastanowię, może nie trafiłam z zamiarem. no cóż, zmieniam, raz się żyje :) zaciśnięte zęby odnoszą się do bohatera. nie miały być połączeniem pierwszej i drugiej strofy, nie myślałam o tym w ten sposób. i znów cóż. muszę pomyśleć. ha, a ja widzę połączenie tabakiery i uzależnienia! :) nawciskałeś mi, a na koniec mówisz o dechowym sposobie metaforyzowania - to nie do mnie, prawda? :)) pozdrawiam, Marcinie.
Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. to dla mnie wiele znaczy, dziękuję z całego serca.
Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. hej, end-żi. za komplementy zbiorowo dziękuję, oprawiam w ramki i stawiam na półce :) z zarzutów oczywiście będę się tłumaczyć, aż się zapluję na śmierć :) cyrograf zostaje! :)) miesiąc siódmy wcale nie musi się przecież zgadzać z liczbą porządkową kwietnia, Latawcu. jak interpretujesz skarb (kursywą)? myślisz może o dzidziusiu? nie, raczej nie, ale możesz sobie i tak :)) wrócę jeszcze na chwilę do miesiąca siódmego. to banalne, ale w pierwotnym zamiarze miesiąc siódmy określa czas trwania związku między peelką a jej lubym (w chwili wiersza, oczywiście). nic specjalnego. dzięki raz jeszcze.
Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. za sugestię dziękuję, ale wolałabym nie korzystać, ponieważ nieco niszczy mein koncept :)) Babo! ciekawa zmian, niechże zmiany proponuje, uprzejmą petycję wysyłam :)
lubię latawce Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 a no to w takim wypadku gratuluję peelce :D p.s. to może pożycz mi tego schorowanego materaca? ;P ^^ endżi (żartuję)
Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. gratulujesz, że tak długo wytrzymała? :P p.s. metaforycznie? (nie chciałabyś chyba tego mojego materaca).
lubię latawce Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 no jasne, że gratuluję ;D 7 miesięcy to sukces zwłaszcza, jak się ma temperament ;P p.s. a po co materac? ;P szczęśliwi puchu nie liczą ;P zdrówko ;*
Rachel_Grass Opublikowano 20 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. oj, angie, 7 miesięcy to dopiero początek :))) p.s. uhm, ale potem odkurzacz się zatyka i co?
lubię latawce Opublikowano 20 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 20 Czerwca 2008 dobry odkurzacz się nie zatyka ^^ ;P ;P a wracając do cieni, to też kiedyś jednego takiego cienia zakopywałam w ogródku ;P no ale nie rozłożył się nawet po 3 latach ;( i musiałam go z powrotem przygarnąć ... się rozsentymentalizowałam, a niech to! ;P
teresa943 Opublikowano 21 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2008 Zakopujemy skarby, do dołka wpycha się jednostajny cień. Zaczyna nocnić, ciepło odpływa z każdym oddechem. Skórę rozjaśni płomień, świat zacznie pachnieć i znów będzie kwiecień. Rachel, cztałam kilka razy i nie umiałam zinterpretować. Wiersz bardzo wieloznaczny. Jednak spróbuję. Między partnerami w związku istnieje (narasta) mur niedomówień. Co jest przyczyną? Być może jakiś nałóg partnera? (kamień, schorowany materac, tabakierka). Na dobre chwile spada cień, jest coraz chłodniej (w relacjach). Ale co mnie w tym wierszu cieszy, to NADZIEJA! (rozjaśni płomień, zacznie pachnieć i znów będzie jak dawniej; kwiecień być może jest miesiącem zawiązania się związku, albo symbolem wiosny, budzenia się do życia na nowo). Nie wiem, czy coś z tego...wiersz jednak przykuł moją uwagę, a więc ma jakąś głębię przeżyć. Podoba mi się. serdecznie pozdrawiam -teresa
Rachel_Grass Opublikowano 21 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Latawcu, jesteś wobec tego przenadziejowana :P (hej, jakie fajne słowo!) jeśli myślałaś, że się cień rozłoży... zakopałaś go jak wampira, a on się z powrotem poskładał :))
Rachel_Grass Opublikowano 21 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dzień dobry Tereso. Twoja interpretacja baardzo mnie cieszy. choć nie wnikasz w znaczenie poszczególnych zwrotów, to jednak zestawiasz je razem w spójną całość i fajnie odczytujesz myśli autorki (w tym przypadku: mnie :)). zastanowiłabym się nad nałogiem, nie chciałam zawierać jako takiej przyczyny problemów w tym związku. tak, NADZIEJA :) w tym jest. nadzieja to w końcu jedyne, czego można się trzymać w ciężkich chwilach. pozdrawiam także.
Mr.Suicide Opublikowano 21 Czerwca 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2008 Myślę, że tytuł podpowiada nam, odbiorcom\mi, odbiorcy o długości okresu związku, w jakim podmiot liryczny jest Peel zwraca się do osoby, którą darzy uczuciem /dowiadujemy się o tym już po przeczytaniu pierwszego wersu/ Dystych pisany kursywą bardzo emocjonalny i nieco ironiczny Dowiadujemy się z niego, że adresat wypowiedzi w swoim mniemaniu niemal zawsze ma rację, jest bez winy, natomiast peel jest odpowiedzialny za wszelkie, ewentualne konflikty 'Kamienie' kojarzą mi się z fundamentami - czyli praca, jaką wkłada podmiot liryczny w budowanie relacji u schyłku dnia, zostaje niwelowana Opcjonalnie - możliwe kłótnie, nieporozumienia udaje się doprowadzić do uspokojenia, zakończenia, rozwiązania Jakkolwiek obie możliwości wydają si.ę, przynajmniej mnie, dość logicznie prowadzącymi do kolejnych myśli przedstawionych przez peela Tak czy inaczej zakochani przyzwyczaili się do prowadzenia nieustannych sporów, sprzeczek 'Zaciśnięte zęby' to stres, jaki przychodzi wraz ze spotkaniem z drugą osobą /obawa, że znowu będzie źle/ Partner podmiotu lirycznego jest elokwentny, potrafi płynnie władać słowem, kiedy sytuacja tego wymaga, z tymże stopniowo zaczyna to nieco nużyć Chociaż 'tabakiera' => tabaka => nikotyna => uzależnienie => zjawisko negatywne 'Zakopujemy skarby, do dołka wpycha się jednostajny cień ' -> coraz częściej aspekty pozytywne, które w zasadzie dawały nadzieję na poprawę sytuacji, oddalają się Podmiot liryczny boi się, że jego związek ulegnie rozpadowi, skończy się Być może wtedy 'skórę rozjaśni płomień'; albo aby relacje z drugą osobą wróciły na odpowiedni szlak, potrzebna jest radykalna zmiana w podejściu do siebie, przewartościowanie i dokładne przeanalizowanie dotychczasowych zachowań, postaw, czy coś w tym guście Mnie przekonuje ten tekst Dobrze warsztatowo, raczej nie mam zarzutów Proszę mi tylko tym razem nie grzeszyć tak, jak poprzednio i tym razem tekst opublikować w dziale dla zaawansowanych :P Pozdrawiam
Rachel_Grass Opublikowano 22 Czerwca 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. jak zwykle porządna, wnikliwa interpretacja zgodna z zamiarami Autora. a jednak najbardziej cieszy mnie, że dobrze warsztatowo. zawsze miałam z tym problemy, dlatego lecę raczej w obrazowanie niż uczucia, trza jeszcze dużo poćwiczyć :) boję się zaawansowanych, raczej się chyba w P znów pojawię. ale dzięki za wiarę. pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się