Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spójrz tutaj, ruina. Stoi, choć są ubytki
jeden na drugim. Tymczasem rozchylają się
lilie, a z zardzewiałej rynny wypada liść. Ktoś wchodzi w
pierwsze lepsze okno.

Ciekawe wyprawy; nocami zamykamy się
na strychu poszukując starego świecznika. Pod nogami
kilka rodzajów kurzu; ten bardziej i mniej nowy. W kącie
stoi pianino.

Wciąż pamiętam dorożki pędzące przez
miasto i widok z wieży Eiffla. Mężczyznę
w cylindrze machającego ochoczo.
Przestraszone kobiety pod koronkowymi
parasolkami. One nie żyją, ale są tutaj.


Wiele razy po prostu obawiamy się snu.



[czerwiec 2008]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hehehe, no ja z powodu plusów
do Zetki wpadŁam ;P

dzięki za pozytywa, tak na marginesie
zainspirowaŁam się filmikiem z roku 1900
znalezionym przypadkowo w internecie.

pozdrawiam Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podoba mi się wyłącznie pierwsza zwrotka, ale i do niej mam zastrzeżenia.
Wiersz zaczyna się od "Spójrz" - to chwila, moment. A w drugim wersie "tymczasem rozchylają się" - opis procesu. Ten brak jedności nie wydaje się zamierzony.
"ciekawe wyprawy" - wygląda na przegadanie. Opis z dalszej części nie wystarczy?
Nie jestem pewna, ale czy w przedostatnim wersie nie ma ortografa, czy nie powinno być "po prostu"?
Pointa moim zdaniem banalna.
Pomysł na wiersz fajny, ale wykonanie jakby przekombinowane i nie do końca zgrabne.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



też tak myślę
ale ten wiersz podoba mi się dopiero od połowy I strofy
w I wersie użyłaś (wg mnie) niefortunnych zestawień
- ruina stojąca w całości choć są ubytki - paradoks potrójnego zaprzeczenia? ;)

dzięki za zwrócenie uwagi,
jeszcze pomyślę, ale prawdopodobnie
zmienię.

pozdrawiam Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podoba mi się wyłącznie pierwsza zwrotka, ale i do niej mam zastrzeżenia.
Wiersz zaczyna się od "Spójrz" - to chwila, moment. A w drugim wersie "tymczasem rozchylają się" - opis procesu. Ten brak jedności nie wydaje się zamierzony.
jest zamierzony. to zapewne wyszŁo z braku jedności
we mnie; raz kieruję się bardziej na obrazy, innym razem
znowu dzwięki, a później się zastanawiam nad ruchem ;)



ciekawe wyprawy, to zwykŁe określenie wypraw. mogą
przecież być nudne, albo rzadkie itd

hmm, może być ort, bo piszę w wordpadzie ;P

puenta miaŁa być prosta, zastanowię się nad nią

dzięki za koment

pozdrawiam Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Marcinku, to nie chodzi o śnienie na jawie,
tylko o to, iż podmiot się boi zasadniczo
momentu zasypiania i snów. ale cieszę się
iż znalazŁeś coś dla siebie.

pozdrawiam Karolcia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...